Dzięki, już obejrzałam

ja mam mieszane odczucia z jednej strony bardzo dobry odcinek, z drugiej znowu cierpiąca Mer...
Poza tym też nie rozumiem, co Mer ma wybaczyć Amelii i również uważam, że powinno być odwrotnie:)

Dokładnie , ile jeden człowiek może znieść.

też nie czaje tego konfliktu i to Mer powinna przepraszać... :-)

W tym wypadku chodzi o to, że Mer nie może wybaczyć Amelii, że zdecydowała pójść do innego wezwania niż jej. Jakby przyszła i zbadała pacjenta, nie byłoby całej sytuacji, a duma jej na to nie pozwoliła, więc Mer na tym ucierpiała. Tego nie potrafi jej wybaczyć i w tej sytuacji, to Amelia powinna przeprosić.

Wiecie czego mi brakowąło w tym odcinku? Christiny, troche to nielogiczne, że Mer o mało co nie ginie, leży przykuta do szpitalnego łożka przez ponad miesiąc <jak nie dłuzej>, a najlepsza przyjaciółka jej nie odwiedza. Wiem, że aktorka odeszła z planu, ale mogliby chociaz coś wspomnieć na ten temat ;c bo w serialowych realiach Christina tylko wyjechała, a nie ZMARŁA TOĆ.

Zgadzam się z Tobą - brakowało choćby wzmianki od Christiny. Tak samo po śmierci Dereka - chyba nawet nie przyjechała, tylko (jeżeli dobrze pamiętam) rozmawiały przez telefon. Ech.

Właśnie mogliby chociaż powiedzieć że po śmierci Dereka Meredith pojechała do Christiny. Nie musieli by tego pokazywać ale byłoby to wiarygodne.

to prawda

Jestem w połowie tego odcinka i zastanawiam się dlaczego do cholery nie napiszą jej na kartce/tablecie- tylko gadają do Mer, skoro wiedzą, że nie słyszy.

dokładnie

Mi z kolei odcinek nie podobał się w ogóle. Niesamowicie nudny i do tego znów poszkodowana Mer...ileż można?!
W zasadzie przez cały czas nic się nie dzieje, oprócz sklejonych scenek z Meredith i lekarzami, którzy biegają w około.
Brakowało mi jakiejś historii pobocznej, czegoś co się dzieje jeszcze oprócz jej wypadku.
Jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy dotrwam do końca tego sezonu:/