niech ktoś przejedzie Jo...nie trawię tej postaci od dłuższego czasu. I nawet nie chodzi o ostatnią sytuację, bo to był splot nieszczęśliwych okoliczności, ale o całość jej osoby. Drażni mnie niemiłosiernie. No dobra - może wyjechać z miasta i nigdy nie wrócić. Smutny Alex znajdzie sobie następną pokręconą (ogólnie to szkoda, że poszli w tę stronę, wolałabym żeby już ten Alex znalazł sobie jakąś normalną dziewczynę, skoro sam chwilowo znormalniał, no ale jak się fyfnasty sezon kręci, to trzeba go jakimś dramatem zapełnić). Mer i Riggs - czuję, że się będą schodzić i rozchodzić przez cały sezon (nuuuda), a w między czasie ze trzy razy Maggie się na Mer obrazi i odwrotnie. Trzecia siostra Amelia pewnie będzie razem z Owenem uprawiać pokręcony taniec "jesteśmy problemowi i chwilowo wzięliśmy ślub, by później zatruć życie sobie i widzowi naszymi wiecznymi humorami" (ten związek jest dla mnie mało wiarygodny, w ogóle nie wiem czemu ten ślub...).

Ja ze swojej strony mam wrażenie, że w tym sezonie już zupełnie nie będzie czego oglądać. Nawet nie wiem, co najbardziej mnie zdenerwowało - czy Jo z jej tajemnicami i z miną kocham-cię-ale-nie-mogę-ci-nic-powiedzieć-więc-ucieknę, czy Maggie mająca pretensje do Mer o to, że chroni przyjaciela, czy może sama Mer rezygnująca z Riggsa dla Maggie, która notabene wcale mu się nie podoba.
Jedyny w miarę interesujący wątek to April i Jackson, ale pewnie i tu Shonda ostro namiesza i nie pozwoli im po prostu być szczęśliwymi. Ten serial powoli stacza się na dno, powinni go skończyć z godnością, gdy Patrick Dempsey chciał odejść.

Szczerze powiedziawszy to mnie żaden wątek się nie podobał. Jo i Alex- to po prostu jakaś kpina nie wiem czemu aż tak bardzo chcą ciągnąć to że Alex musi mieć dziewczynę z problemem....I powiem że właśnie myślałam że Jo albo ma dziecko albo męża :P. Lubiłam postać Alexa ale po tym co zrobił to dziwne będzie jeśli nie pójdzie do więzienia( uważam że Shonda nie postąpiła by aż tak drastycznie ) ale mniejsza z tym...Jason i April - dla mnie ich wątek jest tak nudny jak flaki z olejem :P Kiedyś lubiłam ich jako parę ale jak zaczęli się schodzić i rozchodzić to stało się to już monotonne, i czuję że z Mer oraz Riggsem będzie tak samo a powiem że nie lubię trójkątów ( zakochana Maggie ) :P A o Owenie i Amelii już nic nie napiszę bo się po prostu poddaję..
Pewnie teraz będzie dużo pytań po co to oglądam? Sama nie wiem z przyzwyczajenie i chęci zobaczenia jak to będzie dalej + klimat wcześniejszych sezonów był tak magiczny że szkoda mi zmienić ocenę z 10..ale jak tak dalej będzie to kto wie.:P

w tym serialu już naprawdę szukają problemów na siłę. nie wiem, czy to ja jestem jakaś dziwna, ale w moim otoczeniu jakoś ludzie nie trzymają wszystkiego w tajemnicy. no bo co,
gdyby jo powiedziała alexowi, że ma męża? przecież on wie, że miała pokręcone życie. ślub był pewnie dla kasy, albo z desperacji, więc przy wszystkich jej akcjach, powinien to zrozumieć, ale nie: nie powiem ci bo nie.
mer tak samo. co by się stało gdyby powiedziała maggie, że spała z riggsem? przecież to było zanim się dowiedziała, że siostra go lubi. a tak to będzie drama jak się wszystko wyda po czasie. pewnie dla dramaturgii maggie nakryje ich w jakimś schowku.
według mnie alex nie pójdzie do więzienia, bo musiałby zniknąć na cały sezon, a nawet po wyjściu chyba nie mógłby być lekarzem? z drugiej strony 'obronić' mógłby go tylko de luca, a nie wygląda jakby się chciał za nim wstawiać. nie znam się też na prawie amerykańskim, ale chyba nawet jeśli de luca nie wniósłby oskarżeń, to to sprawa karna a nie cywilna, także w sumie nie wiem, jak chcą z tego wybrnąć

Mnie właśnie zastanawia dlaczego Mer nie powiedziała siostrze prawde albo chociaż Riggsowi...
Ja od dawna sadzę że Jackson powinien znaleźć sobie nowa dziewczynę. Jo mnie niezle wkurza

Z tym schowkiem to na pewno. Już miałam wrażenie, że Riggs pocałuje Mer, a ta wylezie się pytać kto to i ją zatka. I dobrze by było, bo jest wkurzająca.

A moje osobiste odczucia są takie, że odcinek był dobry ale bardzo irytujący. Po pierwsze fakt, że Jo nie powiedziała Alexowi od razu co się wydarzyło, tylko stała i słuchała jak ją obraża. Myślę też, że zrozumiałby jej sytuację ogólną, czyli to, że jest mężatką, która ukrywa się przed mężem furiatem. Nawiasem mówiąc, gdyby było to prawdziwe życie, to powinna się zastanowić czy Alex też nie jest kandydatem na męża furiata ;) Ale to jest serial, więc najprawdopodobniej nigdy nie podniósłby ręki na Jo. Po drugie fakt tajemnic i lojalności Mer. Myślę, że zrobiłabym tak samo względem Alexa. W końcu siostra pojawiła się nagle, a z Alexem łączą Mer głębsze relacje. Jakąś karę chyba powinien ponieść, bo być może zniszczył karierę niewinnemu człowiekowi. No i cała ta sytuacja z Riggsem. Czemu Mer ma rezygnować? Bo potajemnie kocha się w nim Maggie? No bez przesady. Zerwanie relacji i być może szansa na szczęście giną przez wymysły Maggie, choć myślę, że to wina Mer, że rezygnuje i chce być lojalna. Choć jestem pewna, że jak Maggie się dowie, co między nimi zaszło to znów zarzuci Mer brak lojalności. A spójrzmy prawdzie w oczy, Maggie to nie Christina i Mer nie musi się jej spowiadać z kim sypia i co czuje, skoro sama nie wie jeszcze co czuje. Niby lubię Maggie ale jest bardzo denerwująca. Tak więc główne odczucia to irytacja- względem Jo, która nie potrafi się odezwać i zatkać pyskatego Alexa i Mer, która ukrywa swój pseudo-związek z Riggsem, chcąc uszczęśliwić Maggie. Przecież nie poda jej go na tacy, bo facet też ma swoje odczucia. Gdyby chciał to poderwał by Maggie a nie Mer.

według mnie Meredith bardziej zasługuje na to, żeby być z Riggsem niż Maggie. Riggs bardzo przypomina Dereka, więc do siebie pasują. Maggie potrzebuje faceta, który jest (powiedzmy to szczerze) idiotą, żeby poczuć się inteligentna i ważna.

Dla mnie najciekawsza była relacja Mer -Alex, szczególnie ostatnia scena. Podoba mi się w nich ich sarkazm, uszczypliwosci.
Nie kupuję Jo, nie potrafię przekonać się do jej pozy skrzywdzonego dziecka. Rozumiem, że miała trudne doświadczenia, ale wydaje mi się niedojrzała, nastawiona na ucieczkę. Na tle Alexa, który mimo wszystko potrafi przyjąć odpowiedzialność za swe czyny, ta postać jest mdła i miałka.
Mer-Riggs-Maggie, kompletny bezsens. Mer, kobieta po przejściach, ryzykuje relację z siostrą okłamując ją? Historia z Aleksem niczego jej nie nauczyła... I to w kontekście ostatnich odcinków, gdy nie wahała się wygarnąć Amelii prawdy.
Ten pseudo trójkąt to totalny idiotyzm. Maggie zachowująca się jak pensjonarka, Riggs, któremu próbuje się coś narzucić (pamiętając o jego asertywności) i Mer - poświęcajaca się?
Ten wątek nie jest zgrany z charakterem tych postaci. Za dużo taniej dramy:)

Co do niedojrzałości Jo. Fakt, jest niedojrzała. Trudne dzieciństwo albo powoduje przedwczesne dorastanie, albo wręcz przeciwnie. Ale to co teraz odstawiła to ewidentnie jakaś pomroczność scenarzystów...
Właśnie oglądam powtórki 12 sezonu i leci 3 odcinek. Jo dowiedziała się, że Alex i Izzie zamrozili zarodki przed jej operacją. Zrobiła Alexowi awanturę, że z Izzie chciał mieć rodzinę a z nią nie. Że ona nie wie na czym stoi i w ogóle Alex jej nie szanuje, że nie proponuje jej trwałego związku itd. itd.
Gdyby wiedziała, że jest mężatką, nie podejmowałaby tego tematu.

A potem scenarzystom odbiło... Naprawdę nie lubią tego Alexa...

Czy nie będzie już dr Torres?

Właśnie. Arizony też chyba nie widziałam.

No własnie, ich wątek po prostu zamknięto? Trochę bez sensu. W odc 2 Bailey mówi, że Torres zrezygnowała, ale co z Arizoną? Chyba, że ma to nas trzymać w napięciu i za kilka odcinków coś się wyjaśni.

Co do nowych odcinków: zgadzam się z powyższymi uwagami. Mer-Maggi-Riggs - bez sensu. Mogliby pogadać i wyjaśnić sprawę, MAggi jest dorosła, więc pewnie by jakoś zrozumiała, że jej siostra i Riggs coś do siebie czują.

Najlepiej by było gdyby Mer była z Alexem, bardziej pasują do siebie niż z Riggsem i tak czasem to wygląda jakby coś między nimi było więcej (np. gdy Mer była pobita i Alex sie tak przejął mocno).

arizona jak na zawołanie pojawia się w 3 odcinku, ale w sumie nic to nie wnosi ;) chociaż lubię jej relację z alexem

Dokładnie. Wychodzi na to, że SPOILER Callie z Sophią pojechała za Penny do NY.

no przecież o tym była już mowa w poprzednim sezonie. najpierw się callie z arizoną procesowały, aż w końcu arizona zgodziła się, żeby callie wyjechała z sophią ;)

No tak, ale po niespodziewanej dla Callie wygranej Arizony nie było pewne, że wyjedzie. Przecież nawet zerwały z Penny :P Callie to dusza GA, trudno będzie zakryć tą stratę :P

Murphy wraca, ciekawe co wymyślą z Arizoną ??? Czy fox będzie nadawał 13 sezon?? może ktos wie dziękuję

podbijam - czy ktoś wie czy będzie na FOX?

A już wiem, premiera 16 listopada o 21 :)

A ja nie lubie Maggie bo sepleni strasznie mnie to wkur,,....

Mnie bardzo interesuje ile będzie odcinków w 13 sezonie. Czy jest w ogóle jakaś strona z takimi informacjami? Filmweb pokazuje 4 odcinki, Wikipedia 6, ktoś to ogarnia?

Wg Wikipedii - 24, ale na razie znają tylko tytuły 7 odcinków

Aha, dziękuję:) Nie znalazłam tej informacji na Wikipedii.

Maggie tez mnie irytuje. Myślałem ze tylko mi to przeszkadza . Jestem po 2óch odcinkach i jest z nią coraz gorzej. Jest za dużo lekarek a za mało lekarzy co przekłąda sie na wielowątkowość w zachowaniu naszych Pań. Nie zrozumcie mnie źle ale kobiecych wątków jst troszeczke za dużo ......Motyw ALexa z De luką całkiem spoko tylko gosciu w nastepym odcinku asystuje przy operacji ? Serio Shonda przegina z tym czasem. Między odcinkami jest nawet do kilku tygodni róznicy