SPOJLERY! Chuck to moim zdaniem świetny serial, jednak nie jest pozbawiony wad.
Pierwszy sezon, jak w większości przypadków wymiata, może dlatego, że historia jest świeża i autorzy mogą widza zaskoczyć wieloma rzeczami. Jednak, im dalej tym gorzej i Chucka to nie ominęło. W prawdzie 3. sezon moim zdaniem jest dużo lepszy niż 2. jednak to nie to samo co 1. Brak mi tych nawiązań od których roiło się w 1. sezonie, chociaż może to ja nie zauważam ich w dalszych...
Zauważyłem za to jedną, bardzo wkurzającą mnie tendencję w filmach i serialach, obecną także tutaj. Chodzi o to, że na początku Chuck jest przypadkowym gościem, którzy przez przypadek ładuje sobie do mózgu super-komputer - i wszystko jest fajnie. Potem dowiadujemy się nowych rzeczy, o tym, że komputer ląduje w jego głowie nie przypadkowo, jego ojciec jest Orionem - gościem, który ten komputer stworzył, a matka nie wiadomo jaką szychą. To syndrom wybrańca. W końcu dochodzi do tego, że Chuck nie przez przypadek stał się szpiegiem, tylko przez przypadek nie został nim wcześniej. Co mnie denerwuje to to, że na początku Chuck jest zwykłym frajerem, z którym chyba przynajmniej część z nas może się w jakimś stopniu utożsamiać, jednak w 3. sezonie jest właśnie takim wybrańcem, czekam tylko aż się okaże, że jest wynikiem eksperymentów nad super-żołnierzem z czasów Zimnej Wojny.
Podobną rzecz zauważyłem już wcześniej w Prison Break'u i to był jeden z elementów, który skutecznie odrzucił mnie od serialu.
Druga rzeczy to przeciwnicy Chucka. Zaczynamy od Fulcrum - zdradzieckich agentów CIA. Fulcrum zostaje zniszczone, ale ujawnia się nowy przeciwnik - Krąg, którego Fulcrum było tylko małą komórką. W 3. sezonie Krąg zostaje zniszczony (lub chociaż mocno osłabiony jeżeli faktycznie ekipie udało się złapać Starszyznę). Z kim będzie walczył Chuck w 4. sezonie? Masonami, Templariuszami, Iluminatami, kosmitami czy cyklistami?
Ja tam osobiście najbardziej lubię sezon drugi. Wszystkie są dobre, ale w pierwszym trochę mało się dzieje a w trzecim niektóre odcinki są irytujące.
Co do "motywu wybrańca" też nie mogę się do końca zgodzić. Prison Break nie oglądałem, bo mi ten serial nie podszedł od samego początku, ale tu mi bardzo pasuje to jak cała historia się zazębia wokół Chucka. Jeśli tylko scenarzyści nie przekombinują (ten eksperyment z czasów Zimnej Wojny to byłoby właśnie takie ostre przegięcie :P) to w mojej opinii wyjdzie to serialowi na zdrowie.
Zgodzić się muszę natomiast z twoim drugim punktem. Faktycznie z sezonu na sezon w Chucku (jak i wielu serialach, które widziałem) przeciwnicy stają się coraz silniejsi. Tak samo było w Stargate SG-1, ale tam było to całkowicie na miejscu zważywszy, że bohaterowie też nie stali w miejscu. Czasami może to prowadzić do jakiegoś absurdu, jeśli twórcy przeholują. Zdaje się, że w ostatnim sezonie Supernatural bohaterowie walczyli z samym Diabłem i mimo, że fanom się to podobało to zastanawiali się z kim będą walczyć dalej. Poprawcie mnie jeśli się mylę, nie oglądałem tego serialu tylko czytałem posty pod tematami związanymi z Supernatural na hatak.pl. Jednak póki co to chyba jeszcze Chuckowi nie grozi taka sytuacja, ale zgadzam się, że zatrzymanie dotychczasowego wroga przez więcej niż jeden sezon mogłoby czemuś takiemu zapobiec.