Film się nie trzyma kupy. Skoro ten właściwy Elias to ten 2023, to jeśli może się przenieść w czasie dopiero w 2051, a w 1890 nie ma wehikułu czasu, to jakim cudem Elias jest w stanie zostać komandorem? Przecież w 2023 jest przestraszonym, poszukiwanym przez policję przestępcą. Nie ma ani środków, ani osobowości, by stać się komandorem. Musi czekać by cofnąć się w czasie i stworzyć całą pętlę. To jest najpoważniejszy zarzut, mniejszych jest cała masa, jak na przykład to, jakim cudem jeden człowiek był w stanie zapamiętać notowania spółek na przestrzeni kilkudziesięciu lat, dlaczego pętla nie rozkłada się w czasie równomiernie, czemu Poly wychodzi za Harkera, skoro obiektywnie rzecz biorąc jest mało atrakcyjny i dwa razy starszy (bo oddał jej medalion?), czy wysadziłbyś całe miasto w powietrze, bo czułeś się niekochany? Koniec końców pomysł był całkiem ciekawy, ale niestety nie został starannie dopracowany, a to odbiera przyjemność z oglądania. Ponadto subiektywnie uważam, że twórcom nie udało się stworzyć takiego klimatu jak w The Dark.
Masz rację, ale to już nie podróże w czasie, tylko podróże pomiędzy światami. Każdy świat ma swoją indywidualną linię czasową, a my jedynie przeskakujemy z jednej do drugiej. Natomiast to o czym wspomniał Vahino, to przenoszenie się w tej samej linii w przód i tył, co faktycznie generuje niedorzeczności. Każda ingerencja w tył tudzież przód, zaburzy całą linię, która jest tylko jedna i niezmienna. Dlatego tak jak napisałeś, wygodniej tutaj przyjąć teorię nieskończonej ilości równoległych linii, czyli coś na kształt tego o czym mówi teoria kwantowa.
Chodzi o to, że cofamy się w tej samej linii czasu. Dochodzimy do jakiegoś punktu w przeszłości, w którym nasze pojawienie się (z przyszłości) automatycznie doprowadza do rozwidlenia światów. Od momentu naszej "ingerencji" tworzy się nowa linia czasu. Niczego nie zaburzamy ani nie doprowadzamy do paradoksów, bo oryginalna linia pozostaje bez zmian, tylko nas już w niej nie ma - jesteśmy w nowej linii, zapoczątkowanej samym aktem cofnięcia się w czasie.
Dokładnie jak mówisz! Nie da się "wrócić" do naszej linii czasowej ale zmienionej.
Przykład - Flash nigdy by nie wrócił do swojego świata ale z żyjącą matką.
Loki - tworzą się nieskończone odnogi które wycinają w AOC gdy ktoś namiesza.
Jeżeli przestajemy istnieć w oryginalnej linii to on też zostaje zaburzona bo nas już nie ma. Skór nie ma nas to może nie być naszych dzieci itd.
Jeśli przenoszę się z 2023 roku do 1900, to nie ma mnie już w roku 2023 i następnych we własnej linii czasu, tak jakbym umarł albo gdzieś bezpowrotnie wyjechał. Ta linia czasu, jej przyszłość, nie jest w żaden sposób zaburzona, tylko dlatego, że jeden człowiek z niej zniknął. To tak jakbyś twierdziła, że śmierć jakiegokolwiek człowieka zaburza linię czasu. Nie, nie zaburza, życie toczy się dalej. I choć zniknąłem w 2023 roku, w 2024 i w następnych latach już mnie w tej linii czasu nie ma, to ta linia czasu wciąż istnieje, choć już beze mnie i bez, przykładowo, osoby, która zmarła w 2023 roku.
ale pojawiasz się w tej linii w 1900 roku i ją zmieniasz przez samo pojawienie się.
O Boże. Jeszcze raz: nie zmieniam niczego, cofając się do 1900 roku automatycznie tworzę nową linię czasu, równoległą do poprzedniej, która wciąż istnieje. Od momentu mojego pojawienia się w tym nowym świecie wszystko może potoczyć się już inaczej niż w moim oryginalnym, do którego nie mogę wrócić.
Jeżeli się cofniesz i przypadkiem trafisz do mojego życia, to którą linią ja pójdę, oryginalną czy nową? Czy może będę miał dwa alternatywne życia?
Cofnięcie się w czasie rozwidla światy, a więc generuje się cały nowy Wszechświat, tzw. równoległy, a więc na początku identyczny z oryginalnym. Zmiany wynikają z ingerencji, czyli z pojawienia się podróżnika w czasie.
Na ile on jest w stanie w 1900 roku zmienić bieg zdarzeń? Może do tego stopnia, że Twoje drugie "ja" w tym drugim świecie w ogóle się nie narodzi. A może w tak niewielkim stopniu, że życie Twojego drugiego "ja" będzie identyczne.
Ale tak czy owak dla Ciebie w świecie oryginalnym nie ma to żadnego znaczenia, bo podróż w czasie z uwzględnieniem koncepcji światów równoległych nic nie zmienia, nie dochodzi do żadnych paradoksów.
Zgadzam sie ze jedynym wytlumaczeniem jest tworzenie nowych linii rownoleglych linii czasowych. Ale tu jest pewna niescislosc. Nowy napis na scianie o napiciu sie powinna znalezc shakira z 2023 roku, a jesli znalazla shakira z 2050 tzn, ze udalo im sie powstrzymac wybuch dopiero w ktorejs nadtepnej linii czasowej, bo musialo do niego dojsc skoro shakira i ten naukowiec byli tam razem i ten napis nie mogl sie pojawic e tej samej linii, ze raz patrzyli s mury yo go nie bylo a za pare dni juz byl bo w takim razie teoria tworzenia nowych linii tez nie ma sensu.
Mogli juz nie dodawac cofania sie w czasie starej shakiry i zaczac opis nowej petli w momencie gdy shakira z 2023 bada mur. A jesli chodzi o porownania z dark to w darku bylo wytlumaczenie powstania petli , jakocefekt uboczny, blad w doswiadczeniu naukowca, blad w matrixie :) i nie powinna ona w ogole istniec, to niby tez bardzo nie do konca zadowalajace ale jakies jest a w cialach nie ma w ogole wytlumaczenia jak petla powstala, w dark byla petla i bezwzgledna nieuchronnosc zdarzen jak to w petli, a w cialach niecdo konca
Poza tym zarowno w dark jak i w cialach sa niescislosci, co nie zmienia faktu, ze fajne i zmuszajace do pomyslenia
To że Elias w 2023 był przestraszonym młodym chłopakiem to akurat normalne, wybuch bomby był zapewne takim katalizatorem zmian w jego charakterze. No i jego przybrani rodzice mogli mu przekazać co ma robić po wybuchu na podstawie nagrań z płyt winylowych. Elias w 2053 nie był też najważniejszą postacią w państwie, był jeszcze premier ponad nim, więc po prostu być może miał świadomość co robić żeby w przyszłości być na tym swoim stanowisku komandora i nie musiał mieć jakichś szczególnych środków by to osiągnąć.
Co do zapamiętywania notowań giełdy to wystarczyło, że nauczył się na pamięć kilkudziesięciu najważniejszych notowań żeby stać się bogatym.
Dla których, którzy myślą, że będzie sezon 2, muszę was rozczarować. To miniserial, zamknięta historia i raczej nie będzie kontynuacji. Serial jest na podstawie komiksu DC Comics z imprintu Vertigo, więc myślę, że tam odjadziecie odpowiedzi na swoje pytania :)
Ogólnie serial to popłuczyny po Dark, nawet dialogi sobie podebrali. Ale czegoś nie zrozumiałam- najpierw Whitemana powiesili, a w ostatnim odcinku jednak go zastrzelili. Jak on zmienił przeszłość?
We wcześniejszej wersji zastrzelił Manniksa, realizując w ten sposób swój cel wymierzenia sprawiedliwości, więc potem było mu już wszystko jedno, zaczekał na policję, dał się złapać i w efekcie potem wymierzono mu karę smierci. W nowej wersji wydarzeń Manniks zdążył powiedzieć mu o płycie i przekonać go, żeby ją ukrył - zmieniło się więc to, że miał nowy cel i musiał uciec, żeby go zrealizować.
Boże drogi... Jak to jak zmienił przeszłość????? Efekt motyla, który zapoczątkowała Iris która cofnęła się do 1890, przecież cała sekwencja zmian zdarzeń była pokazana...
Jeżeli chodzi o Mannix to odebrałam to tak, że jest to zapowiedź kolejnego sezonu oraz, że powstała jakaś nowa pętla czasowa gdzie bohaterowie ponownie są ze sobą powiązani a Mannix przybyła z przyszłości aby zapobiec jakimś innym, niekorzystnyn konsekwencjom. Podczas pisania tego komentarza naszła mnie myśl, że rok do którego się przeniosła to mógł być rok śmierci jej rodziców i mogła chcieć temu zapobiec.
Maplewood rozszczepila się na kilka części przez to ze byla "uszkodzona" wiec tak jak Defoe trafiła do kazdego z tych punktów w czasie.
Elias jest kierowany przez całą grupe która tworzył od prawie setek lat,w 2023 jest przestarasoznym dzieciakiem ale w 20250 stoi na czele społeczenstwa i tak sie przenosi do 1890r gdzie podszywając sie pod zmarłego syna kobiety z koneksjami zaczyna tworzyc nową organizację. notowania giełdowe łatwo zapamietac, szkolił sie w tym latami, wtedy nie było miliona spółek na giełdzie a zaledwie kilakdziesiąt.
Film się bardzo trzyma kupy, przecież było mowione, że ojciec Eliasa ma po nim fortunę plus były wskazówki z przeszłości oraz była informacja, że żeby nich stworzyć nowy świat musiał dotknąć dna. Wiec tak, ma i środki i osobowość żeby zostać komandorem. Proszę przemyśl czy twoje zarzuty są uzasadnione żeby tak zaniżać ocenę serialu.. reszta twoich zarzutów jest słaba
Ehhhh i tu wreszcie można użyć argumentum ad hitlerum. Młody adolf, życiowy przegryw, brak planów na przyszłość, ponury smutas, pi.dowaty ciamciak, który nawet do dziewczyny nie potrafi zagadać. Następuje ciąg wydarzeń które sprawiają, ze dochodzi do władzy w niemczech.
Ogólnie serial mi się podobał, ale dla mnie największym absurdem jest to, dlaczego profesor czekał ciągle, aż go zabiją, skoro to on stworzył tunel i jak widać w filmie tylko on umiał go obsługiwać. Przecież on czy starsza Sahara mogli zrobić milion rzeczy, żeby zakończyć pętlę, a oni sobie czekają, aż starszy Elias przejdzie przez tunel. Najprościej byłoby zniszczyć tunel i zapobiec pętli, albo cofnąć się gdy Elias byl mały i go np. zabić, albo cokolwiek innego. Mogli to jakoś inaczej wymyślić - np. że starszy Elias pomaga skonstruować tunel, a później go przejmuje, itp.