PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391373}
7,7 3,7 tys. ocen
7,7 10 1 3727
Claymore
powrót do forum serialu Claymore

Wprawdzie nie rzuca na kolana i niczyjego światopoglądu nie ukształtuje, ale fajnie się ogląda. Pierwsze skojarzenie - japońska wiedźminka :D

Mariusz_Saint

Dokładnie... odniesień do postaci stworzonej przez Sapkowskiego jest strasznie dużo. Graniczy to prawie z plagiatem.
Co nie zmienia faktu, że Claymore to świetne, rozrywkowe anime :D

ocenił(a) serial na 9
Mithrill

Aż tak wiele nie ma, tyle co że w obu jest motyw łowcy potworów, a tak to szczególnych elementów podobnych nie ma, o plagiacie nie ma co mówić nawet: inna geneza bohaterów, inni bohaterowie poboczni, inna fabuła. Znacznie bliżej temu do innej produkcji pod tytułem Vampire Hunter D (zresztą te same studio).

kilbian

Oka fabuła wyjątkowa nie jest, aczkolwiek mi najbardziej podobają się w niej ciągłe zwroty akcji, w zasadzie co parę odcinków historia zakręca o 180 stopni i mamy do czynienia już z inną historią. Na początku byłem przekonany że mamy tu do czynienia z klasycznym motywem zemstym, ot tak zabili mi kogoś kto był dla mnie wszystkim więc trenowałem setki lat i jestem debeściak i idę sklepać tego złego. Zaskoczyło mnie jednak, że bohaterka nie jest w stanie się wywiązać z zemsty, potem ten nagły fleshback który myślałem że będzie nudnawy okazał się zaskakująco dynamiczny. W końcu ten wątek z tym chłopakiem, w 12 odcinku troszkę mnie zaskoczył ten *spoiler* pocałunek */spoiler*. Także miło patrzeć na serię które nie zanudza ale bezustannie trąca w widza przysłowiowym "patykiem" i mówi: "nie przysypiaj, patrz jest ciekawie i rzeczy nie są takie jakie ci się wydają". Miły pomysł szczególnie że po wielu seriach anime człowiek się robi strasznie wyczulony na wszelkiego rodzaju klisze.

kilbian

Anime średnie, ja bym tego nie porównywał z Vampire Hunter D, a już na pewno nie z Bloodlust, bo przy tym ostatnim to Claymore wypada jeszcze słabiej. I nie chodzi o samą kreskę, bo ta w VHD:Bloodlust jest genialna ale o bohaterów i historię.

angalo

rany facynuje mnie co polacy znajdują takiego niesamowitego w historii VHD, pooglądajcie wy coś innego w anime nie ciągle te wampiry tylko...

sbto

VHD to po prostu bardzo dobra, klimatyczna i ciekawa produkcja, do której wracam od czasu do czasu, w moim przypadku wampiry nie mają z tym nic wspólnego, są zwyczajnie bohaterami opowiedzianej w filmie historii.

użytkownik usunięty
angalo

Dla mnie Vampire Hunter wypada gorzej od Claymore. Claymore jest bardziej klimatyczne, mroczniejsze, historja bardzo przypomina mi Wiedźmina, podczas gdy Hunter jest momentami kiczowaty. Jak tu nie mówić o kiczu gdy bohater wpakowuje się w jakąś nore pełną potworów, stroji miny i wyraża się jakby miał zatwardzenie po czym zaczyna sie rzeź z udziałem rębaczy, z pośród których jeden imituje zjawe i szczela promieniami świetlnymi. Pare scen potem bohaterów ratuje przypadkowy piorun uderzający w monstrum siedzące na drzewie. Po za tym to romans wpakowany w scenerje fantasy. Claymore ma za to bardzo przewidywalnych bohaterów i obraz świata który wymięka przy tym z Huntera. Nie zmienia to jednak faktu że ogląda mi się lepiej Claymore.

Dla mnie claymore też jest lepszy.Świetne anime chodź troszkę za płytkie :) ale ogląda się rewelacyjnie.No i ten klimacik :D Jak dla mnie 9/10

raxer777

Dałbym nawet 9,5/10 gdyby nie ostatnie odcinki. To jak została spartaczona końcówka zasługuje o pomstę do nieba - pierwsze skojarzenie to zakończenie w stylu Dragon Balla. Manga poszła zupełnie innym torem niż anime i jest wciąż kontynuowana, a anime postanowiono na siłę zakończyć w hollywoodzkim stylu (dobro wygrywa, zło przegrywa) co wyszło dosyć marnie. Mimo to uważam, że seria wypada dużo lepiej od "kultowego" Berserka, którego po prostu nie trawię.
Podział na 3-odcinkowe historie jest zaczerpnięty bezpośrednio z mangi - jeden odcinek na wprowadzenie, drugi odcinek na główną akcję (czytaj: wyżynanie wroga), trzeci odcinek to rozstrzygnięcie i podsumowanie. Bardzo dużym plusem są nagłe i nieoczekiwane zwroty akcji - szkoda jedynie, że dane nam było obejrzeć jedynie wstęp do wojny między wrogimi frakcjami, a resztę trzeba już sobie samemu doczytać.