Z każdym kolejnym odcinkiem rośnie we mnie ogromna nostalgia za tym co minęło. Karate Kid to przecież cały okres mojego dzieciństwa. Oglądane po 100-kroć 1 i 2 odcinek (rzadziej 3 ; 4 - DO ZAPOMNIENIA), teraz mają swoją kontynuację. Zazwyczaj zaskakującą, rzadziej absurdalną. To doskonały łącznik dla pokoleń, pokazujący zmiany obyczajowe na poziomie rodzinnym, zawodowym czy szkolnym. Poziom aktorski jest (przyznajmy to) kiepski, ale zebranie wszystkich z oryginalnej obsady to naprawdę ogromne przedsięwzięcie. Jestem OCZAROWANY produkcją, bo czuję się jakbym wszedł do tajemniczego świata, w którym bohaterowie nadal żyją, pomimo kinowego "The end". <3 !!!