hmm, szczerze mówiąc nie rozumiem tego całego ruchu oporu... Nie byli oni w stanie nawet postawić się kolaborantom, o prawdziwych najeźdźcach nie wspominając, zatem jaki sens ich działania? Na dobrą sprawę zabijali głównie niewinnych ludzi oraz kolaborantów niższego szczebla, którzy prawdopodobnie wstąpili do czerwonych kapeluszy, by zapewnić bezpieczeństwo i stabilność swoim rodzinom...
Co oni niby chcieli osiągnąć? Tak naprawdę jedynie narażali własne rodziny, bo z góry znajdowali się na przegranej pozycji. Poza tym musieli wiedzieć jak sytuacja wygląda w innych koloniach, a podobno była znacznie gorsza, zatem ich działania zdają się jeszcze mniej sensowne, bo nie mieli niczego do ugrania, a jedynie wiele do stracenia.
Naprawdę nie mam pojęcia. Ten serial nie ma sensu xD