Po odcinku Columbo Goes to the Guillotine z 1989 stwierdzam że to już nie ten sam Columbo. Prędzej jakaś zramolała parodia, serial dla seniorów.
Rzeczywiście jest różnica, ale po wznowieniu powstało wiele genialnych odcinków.
Dzisiaj oglądałem odcinek Columbo Cries Wolf, całkiem ciekawy twist fabularny, pomysł z tymi bransoletkami i odkryciem zwłok po wysłaniu wiadomości. Ogólnie odcinek dobry, Peter Falk jakby trochę się energiczniej ruszał niż kilka odcinków wcześniej, pomimo wieku nie czuło się że to już taki sympatyczny dziadzio ale jednak porucznik policji. Tylko te klimaty w stylu lat 80-ych, popularna piosenka She Drives Me Crazy, kiczowate fryzury w stylu lat 80-ych. Te lata 70-e wydawały się jakieś takie dojrzalsze w porównaniu do kiczu lat 80-ych. Columbo w tym prochowcu wygląda teraz na ich tle jak z innej epoki.
Mi to nie przeszkadza, choć zgadzam się, że to nie jest ten sam klimat. Negatywną różnicę widzę z odcinkach z przełomu XX i XXI wieku. Tam to dopiero widać kontrasty.
Potem jest sporo dobrych odcinków ale próby odejścia od schematu fabularnego serialu ze zdemaskowaniem bandziora i pokazaniem Columbo jako normalnego policjanta współpracującego z innymi policjantami to już porażka. Wcześniej oglądałem odcinek o porwaniu dziewczyny przez świra i poszukiwaniu jej przez Columbo wraz z innymi policjantami a ostatnio odcinek o szukaniu jakichś fragmentów zdjęć które prowadzić miały do skarbu i obydwa okazały się przeciętne, żeby nie powiedzieć że odcinek z fragmentami zdjęć był słaby i męczący. Columbo sprawdza się tylko na sprawdzonym schemacie fabularnym z mordercą do zdemaskowania i gdy sama postać Columbo jest natrętna, sympatyczna i ciapowata zarazem. Zawsze musi być humor, rozbawił mnie odcinek gdy facet w stroju kowboja podłożył ładunki wybuchowe pod samochód i wysadził przez przypadek ogrodnika albo gdy Columbo na planie filmowym został wzięty za menela/statystę. Takie odcinki z humorem są najlepsze. Oczywiście musi też być dobrze wykreowany czarny charakter np. taki William Shatner jest doskonały w Columbo.
Bo o ile kojarzę to ten ze zdjęciami to nie jest oryginalny scenariusz tylko adaptacja powieści. Odcinek słaby, ale ten o porwaniu chyba jeszcze gorszy.