Użycie pociągu metra do wyrwania sejfu grubego na łokieć za pomocą stalowej liny,o grubości dwóch palców, zakończonej hakiem, który zaczepia za kawałek blachy w wagonie, jest bardziej niż nieprawdopodobny, bo wyrwie blachę i nawet jeśli zaczepi gdzieś o tytanowy hak w wagonie, to linę przetnie strop, natomiast sejf o grubości łokcia, może co najwyżej wypaść ze ściany, jak jest przymocowany za pomocą śliny. Uff...
Muzyka się podoba więc oglądam dalej.
I na koniec dziewczyna Lorda Farquada, zamiast zająć się najpierw pilotem, to bierze na cel osobę praktycznie bez znaczenia, a następnie zabija jedyną osobę, która wie gdzie jest ustrojstwo. Nawet w filmach kategorii Z wszyscy wiedzą, że nie likwiduje się osoby posiadającej wiedzę gdzie jest pożądany artefakt. Cormac jest niezadowolony bo widzi, że twórcy chcą się go szybko pozbyć. Gdyby wiedział to co my...
Żaden sejf nie został wyrwany ze ściany, jedynie mechanizm zamka.
Poza tym to był bardziej skarbiec, niż sejf (skoro weszli do środka).
Skąd wiesz, że to była jego laska, a nie siostra? W końcu nazywali się Jaś i Małgosia (czy jak im tam było):D
No przecież byli przekonani, że już mają to ustrojstwo, bo Frankie wyskoczył ze śmigłowca ze szkatułą, w której powinno ono być, a gdy wystawił się na strzał, to leżała ona pod jego nogami. Niestety dla nich Frankie miał trochę inny plan na wypadek, gdyby coś poszło nie tak.
To chyba logiczne, że Cormac jest do odstrzału i zemsta za zabicie Frankiego nastąpi z ręki Winstona (skoro w głównej serii jest on zarządcą Continentala).
Serio czepiasz się o takie pierdoły we franczyzie, w której kolesie walą do siebie z pistoletów z odległości 2. metrów zasłaniając się garniturami?:D
Po pierwsze to nie byle jakie garnitury. Skoro jeden już przeżył atak atomowy w lodówce, to co dopiero pancerny garnitur potrafi ze względnie mały kalibrem.
Po drugie nie twierdzę, że sejf został wyrwany.
Po trzecie, to były bliźniaki. Z uwagi na urodę Jasia ciężko było trzymać się pierwowzoru.
Po czwarte, przekonana była Małgosia, która dostała polecenie odzyskania skrzyni, natomiast nie była na tyle rozgarnięta by najpierw sprawdzić jej zawartość. Ewentualnie Cormac nie był na tyle rozgarnięty by ją poinformować, że bardziej zależy mu na zawartości niż na opakowaniu. Tak już bywa w projektach :D.
"Po czwarte, przekonana była Małgosia, która dostała polecenie odzyskania skrzyni, natomiast nie była na tyle rozgarnięta by najpierw sprawdzić jej zawartość."
A pamiętasz scenę, gdzie w biurze o Cormaca jakiś magik od zamków dobiera się do niej bez klucza (widać go podczas sceny napadu na skarbiec), który był potrzebny do jej otworzenia?
Małgosia zatem nie miała możliwości sprawdzenia zawartości (a wiedza na jej temat była raczej zabójcza dla tych, którzy ją posiedli, a nie byli odpowiednio wysoko w hierarchii).
I po to właśnie był Jaś, by rannego Franka przenieść, nawet bez worka na głowie, do siedziby Cormaca, celem wyjaśnienia całego fortelu. Chyba, że nasza panna chciała zdobyć bilet na przedwczesną emeryturę. Wtedy zwracam honory.
"Chyba, że nasza panna chciała zdobyć bilet na przedwczesną emeryturę."
No i się udała na przedwczesną emeryturę, w bardzo rozrywkowy sposób:D