Cudowne Lata i Dzień po Dniu. Śmieszą, bawią, uczą i wzruszają.
Pamiętam jak płakałem jak Kevin opowiadał na końcu jak się potoczyło dalej jego życie itp. Podobnie jak w drugim serialu, podczas rozdawania świadect też mnie zażyło. To sa super seriale, a takie hollywódzkie gówno jak BH 90210 to zaden serial tylko popelina.
to mamy takie samo zdanie to były seriale a jak się je dziś puszcza to nadal fajnie je się ogląda
A jak się skończył "Dzień za dniem" ?
Nie pamiętam już, tak dawno to było a TV nie wznowiła tego serialu od czasujego emisji na początku lat 90tych o ile mnie pamięć nie myli...
Jak najbardziej dopisuję się. wspaniały serial, który uczył, bawił i wzruszał. Niesamowity klimat, fajnie oglądało się po powrocie ze szkoły.
Dokładnie. Te seriale nie mają sobie równych i są warte każdej minuty spędzonej przed telewizorem, mądre, ponadczasowe i z niepowtarzalnym klimatem. Finał genialnych Cudownych Lat też wywołał u mnie ciarki i świeczki w oczach;) Nawet dzisiaj serial działa na mnie tak samo silnie jak wtedy, kiedy oglądałem go pierwszy raz, kilka lat temu.
To również mój ulubiony serial z tamtych lat. Nie podobało mi się zakończenie bo chciałem aby byli nadal razem. Zresztą, jak emitowali po raz pierwszy Cudowne Lata, miałem tyle lat co oni i przeżywałem podobne rozterki, oczywiście w polskich realiach. Szkolne dyskoteki, pierwsze miłości itp. Serial jak z życia wzięty.
Chętnie bym sobie przypomniał po latach.
Dokładnie tak! Pamietam szczególnie cudowne lata i to niezapomniane uczucie melancholii kiedy słyszałem melodię na końcu. A pamieta ktoś Autostradę do nieba?
z autostrady to tylko kojarze dwóch głównych bohaterów ;p którzy grali również w domku na prerii ;) - ktoś pamięta? ;D
Ja czuję się czasem jak 100 latek a jak tylko wchodzę na stronę obu seriali to łezka od razu mi się kręci.
Doskonale pamiętam "Cudowne Lata" , pamiętam "Autostradę do nieba" ,,, ba nawet "Domek na prerii" .
Natomiast "Dzień za dniem" ni w ząb , ciemna mogiła .
Jak bym miał cięcie w życiorysie .
A mało prawdopodobne żebym go nie widział , przy takim wyborze jaki był w naszej TV w tamtych latach.
W czołówce leciało Obladi Oblada Beatlesów, a pies chodził z miską w zębach, ale nikt go nie raczył nakarmić- normalnie do tej pory mi się coś robi jak sobie to przypomnę!;d A przecież to tylko film, w rzeczywistości na pewno go nakarmili:P
A to już kojarzę .
Ten pies z miską w pysku i czołówka Beatlesów mnie naprowadziły .
Całkiem fajny był ten serial :-)
Taak...miałam wtedy może z 7-8 lat. Też pamiętam te sobotnie czy niedzielne wieczory i charakterystyczne czołówki. Pamiętam jak fascynował mnie głos dorosłego Kevina, który z rozżewnieniem, nutką nostalgii i tęsknoty wracał do czasów swego dojrzewania, cóż wówczas zapewne nie mogłam go zrozumieć, ale dzisiaj kiedy wszystko mi przemija i jestem w tzw. ciemnej doopie z życiem wieczorami piszę swoje "Cudowne lata", chociażby nie były one aż tak młodzieńcze i słodkie , jednakże BYŁY i ze łzą w oku poświęcam i mój smutny czas. :(