PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=566025}
8,2 357  ocen
8,2 10 1 357
Człowiek, który przetrwa wszystko
powrót do forum serialu Człowiek, który przetrwa wszystko

Bear Grylls

ocenił(a) serial na 10

Bear może mu buty czyścić. Koles tak jak i program jest niesamowity. Przede wszystkim dlatego że jest sam przez te 7 dni. Ciekaw jestem czy jakby tak Bear'a zostawić na tydzień to by przetrwał, sam bez ekipy i jedzenia tylko z tym swoim nożem i krzesiwem. Moim zdaniem nie dałby rady.

nostradamek

Jesteś naiwny jeśli myślisz, że Stroud jest całkowicie sam i zdany tylko na siebie. I jeszcze ciągle tacha te dwie walizy ze sprzetem, rozstawia kamery, zbiera się i tak w kółko. Man vs Wild jest z założenia robiony efektowiej, wiele scen jest kręconych o czym mówi się przed programem dlatego wydaje ci się że ten program jest bardziej udawany.

ocenił(a) serial na 10
Radoom

Z tego co wiem to Stroud ma ze sobą telefon satelitarny i to jego cała ekipa. Oczywiście w niektórych odcinkach jak ten na ocenianie jest ekipa w okolicy ale nie przy nim. To było po pierwsze. Po drugie te dwa programy różnią się między sobą z założenia. Stroud w swoim programie ma przeżyć przez ten tydzień natomiast Bear ma pokazać sposoby i czynności które mogą się przydać w czasie pobytu w jakimś tam trudnym środowisku. Dlatego ja nie zestawiam ze sobą tych dwóch programów ale ich prowadzących. A moim zdaniem Stroud ma dużo większe umiejętności jeżeli chodzi o przetrwanie w trudnych warunkach niż Bear. Tyle w temacie

ocenił(a) serial na 8
nostradamek

Bear może i by przeżył, ale zgadzam się, że Stroud jest niesamowity. Jestem też przekonana, że jest sam przez te 7 dni i tacha cały ten sprzęt. Widziałam tylko jeden odcinek kiedy wyjątkowo jego ekipa musiała przyjść mu na ratunek: na oceanie jak zerwał się sztorm.

ocenił(a) serial na 1
nostradamek

Taak? I co on tam robi przez te 7dni?? Siedzi tylko w szałasie przez większość czasu i czeka aż minie ten tydzień.
A jak pada to już w ogóle stara się tylko siedzieć i czekać aż przestanie, nieraz pod koniec programu słyszałam jego słowa:"uff dobrze, że już wracam, przez te 7dni prawie nic nie jadłem". I co to ma być za survivor man??!! To cieńki bolek!

użytkownik usunięty
Baby_Black27

dokładnie ! to samo mówię mojemu bratu a ten i tak swoje. Bear rządzi !!!

ocenił(a) serial na 5

Bear jest niesamowity, uwielbiam go za odwagę, humor i za ten jego komandoski styl. Stroud może i jest dobry, ale do Beara to on w ogóle podjazdu nie ma. Obydwoje reprezentują inną szkołę survivalu - mam tu na myśli, że Stroud należy do tych co to twierdzą, że lepiej jest siedzieć na dupie i czekać na ratunek. Bear z kolei należy do tych którzy są zdania, że trzeba samemu się ratować (ja jestem tego samego zdania). Po za tym nie trawie Stroud bo sprawia wrażenie buca :))

ocenił(a) serial na 10
7IGER

Tak, zwróc tylko uwagę na to że Bear jest z ekipą i wiele scen jest lipnych. Mam tu na myśli próby, podpinanie linami, asekuracje itd. Dodatkowo ekipa nie raz mu pomagała bo wpadł w jakieś gówno i miał problem z wyjściem. Jakby był sam to by miał problemy właśnie przez ten jego komandoski styl. Stroud jako że jest sam i sam musi nosić ten cały sprzęt nie może robić z nim za wielu wygibasów, pomijając to Bear jest trochę młodszy więc łatwiej jest mu to wszystko wykonać. Co do tego siedzenia na dupie i czekania na ratunek to nie wiesz że to jest podstawa gdy się ktoś zgubi? Nigdy nie należy się błąkać po okolicy tylko zostać w miejscu w którym się zgubiło i czekać. W którymś odcinku Les mówił że tydzień to jest średni czas oczekiwania na ratunek przez zagubionych turystów dlatego siedzi przez tydzień zwykle i czeka.

ocenił(a) serial na 5
nostradamek

"Tak, zwróc tylko uwagę na to że Bear jest z ekipą i wiele scen jest lipnych. Mam tu na myśli próby, podpinanie linami, asekuracje itd. Dodatkowo ekipa nie raz mu pomagała bo wpadł w jakieś gówno i miał problem z wyjściem. Jakby był sam to by miał problemy właśnie przez ten jego komandoski styl."

Możliwe że niektóre sceny są lipne, tak samo jak i w wydaniu Stroud'a. Nie będe się nad tym zastanawiał bo nie widziałem osobiście jak go kręcili. Nie wiesz tego ani ty, ani ja, ani nikt na tym forum - tylko producenci i ekipa. Zarzut moim zdaniem bez sensu. Te wygibasy jak to nazwałeś to tylko pokaz co można zrobić i jak. To czy się na taki wyczyn zdecydujesz będąc w takiej sytuacji, zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Tego czy czujesz się na siłach i czy masz jaja żeby to zrobić. A jak wiadomo kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Porażki i wpadki miał, ale dla mnie to jest właśnie super w tym programie. Bear jest jak "Pogromcy Mitów" w klimatach survival - sprawdza teorie w praktyce i czasami się okazuje, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Bo jest milion rzeczy, które mogą się wydarzyć w każdej chwili i nikt nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć. Po za tym, Bear sam prowokuje niebezpieczne sytuacje, które mogą się wydarzyć (np wpadnięcie w bagno) i pokazuje jak z nich wybrnąć. Dlatego program Bear'a jest dla mnie bardziej wartościowy.

"Stroud jako że jest sam i sam musi nosić ten cały sprzęt nie może robić z nim za wielu wygibasów, pomijając to Bear jest trochę młodszy więc łatwiej jest mu to wszystko wykonać."

Dlatego właśnie Bear jest moim zdaniem dużo lepszy do takiego programu, bo nic go nie ogranicza i może pokazać więcej. A to że Stroud targa ze sobą te wszystkie graty to ma być niby na plus według ciebie? Kto zabiera ze sobą w takiej sytuacji walizę ze sprzętem? Ja osobiście wole opcję ekipy, bo przynajmniej program nakręcony jest profesjonalnie, a Bear nie musi się martwić kamerami, bo wkońcu nie po to tam jest. Obecność ekipy wychodzi programowi jak najbardziej na dobre, ponieważ dzięki temu że Bear ma świadomość tego, że w każdej chwili może liczyć na pomoc, to częściej ryzykuje i pokazuje nam bardziej extremalne sytuacje jakie mogą się nam przytrafić i sposoby na ich przetrwanie. Teoria, teorią i Stroud zna jej sporo, ale to właśnie Bear sprawdza ją w praniu, prowokując te wszystkie niebezpieczne sytuacje.

"Co do tego siedzenia na dupie i czekania na ratunek to nie wiesz że to jest podstawa gdy się ktoś zgubi? Nigdy nie należy się błąkać po okolicy tylko zostać w miejscu w którym się zgubiło i czekać. W którymś odcinku Les mówił że tydzień to jest średni czas oczekiwania na ratunek przez zagubionych turystów dlatego siedzi przez tydzień zwykle i czeka."

Podstawa? Nie podoba mi się sposób w jaki piszesz, bo brzmi tak, jak byś był nie omylny. Spór o to kto ma rację trwa już od dawna i każda ze stron ma bardzo mocne argumenty. Ty zaś nie podałeś nic konkretnego. Jak już piszesz, że tydzień średnio się czeka, to może podaj nam ilu średnio turystów, rozbitków itd zostaje odnalezionych dzięki temu że czekało, a ilu się uratowało samych i gdyby nie to, to z pownością już by ich na tym świecie nie było. Nic tu nie jest takie oczywiste jak się wydaje.

ocenił(a) serial na 10
7IGER

Osobiście też nie widziałem jak go kręcili ale widziałem wiele filmików zarówno na Discovery jak i na YT gdzie były pokazane przygotowania do kręcenia Survivormana i widziałem że dużo rzeczy jest przygotowywanych, Bear ma ukrytą asekurację a miejsca teoretycznie tak niebezpieczne nie stanowią zagrożenia jeżeli spojrzy się na to z innej perspektywy niż przez kamerę itd.
Przechodząc do wygibasów. Twierdzisz że to czy się na to zdecyduje zależy od tego czy ktoś się czuje na siłach i ma jaja. A według mnie to zależy tylko i wyłącznie od trzeźwej oceny sytuacji. Bo jakbyś znalazł się sam w takiej sytuacji i miał do wyboru wyjście bezpieczne i ryzykowne to głupotą było by wybranie ryzykownego. Co do tego że sam prowokuje sytuacje zagrożenia życia to jest rzeczywiście na plus jednak powtarzam że może on sobie na to pozwolić tylko dzięki ekipie.

Co do obecności ekipy może i rzeczywiście wychodzi ona programowi na dobre jednak pisałem na początku że te dwa programy różnią się już z założenia co mają pokazać. Dlatego ja nie porównuje ich ze sobą a zestawiam umiejętności ich prowadzących.

Czekanie w miejscu w którym się zgubiło jest dla mnie dość oczywiste. Nawet małym dzieciom zawsze się mówi że jak się zgubią to mają zostać w miejscu w którym się zgubiły i czekać. Zgubienie się gdzieś w trudnym terenie jest podobne dlatego że zwykle mówi się komuś gdzie się idzie i ekipa szukająca zwykle zaczyna szukać właśnie od tego miejsca i podąża prawdopodobną drogą po której ktoś się poruszał. Czy tutaj mogę podać jakieś przykłady? Oczywiście że nie, ale na zdrowy chłopski rozum nie sądzisz że jest w tym logika? Pisałem o tym tygodniu czekania nie ze względu na wnikliwą analizę tematu ale dlatego że w którymś odcinku Les właśnie taki termin podał. Nic nie jest oczywiste. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie zapewne tak samo jak Ty więc trudno o jakies konkrety. Mimo odmiennych poglądów miło się gada. :)

ocenił(a) serial na 9
Baby_Black27

sam spróbuj i zobaczymy jaki ty będziesz ;]

ocenił(a) serial na 9
Baby_Black27

To całkiem zabawne, że ktoś kto nie ma pojecia o takich warunkach mówi że ten gość to cienki bolek. :)

ocenił(a) serial na 8
nostradamek

Hehe, po prostu Bear Grylls idzie w stronę efekciarstwa, akcji, ryzyka, jego program jest bardziej dynamiczny. I to się ludziom bardziej podoba.
Natomiast Survivorman idzie w stronę realizmu, jak powinno się zachowywać żeby przetrwać, a to jest dla wielu po prostu nudne. Ja tam lubię go oglądać :)
Kamery tacha ze sobą dlatego, że jest sam i ktoś to musi nagrać, inaczej nie byłoby programu. Bear ma kamerzystę, który wszystko robi za niego. W dodatku Bear w każdym odcinku praktycznie łamie wszelkie zasady zdrowego rozsądku i przetrwania w trudnych warunkach. Wskakuje do rwącego nurtu rzeki (no tak bo nie ma to jak dodatkowo ryzykować życie), skacze po kamieniach, nierównym terenie (a przecież to najłatwiejszy sposób, żeby sobie skręcić kostkę). Ostatnio był odcinek, w którym wypłynął własnoręcznie zrobioną tratwą, ale zaczęła mu tonąć i zamiast zacząć wiosłować z powrotem (miał jakieś 10 m do brzegu) to wskoczył do lodowatej wody, kompletny brak logiki.
Zresztą już była sprawa z tym, że jego programy są naciągane (słynny skok przez przepaść, która okazała się atrakcją turystyczną, którą można obejść 100 m dalej).

zwieracz

Zgadzam się prawie we wszystkim, jednak on często sam się stawia w ekstremalnych sytuacjach żeby pokazać nam jak się w nich powinno zachować. Przykładowo pływa pod lodem, wskakuję do lodowatej wody, symuluje burzę śnieżne i piaskowe, czy właśnie przeskakuję przez uskoki. Nie ważne gdzie to robi, chcę pokazać to efekciarstwo i to się sprzedaje. Większy realizm trzeba przyznać Stroudowi, jednak jego technika przetrwania jest dobra na tydzień może dwa. Mało poluje, mało zastawia pułapek (chociaż piszecie tutaj że siedzi raczej w miejscu), nie pokazuję jak przyrządzać mięso, ryzykuję jedząc grzyby i inne rośliny. Bear ma fajniejszy program, większość z tego co on wyczynia lepiej nie naśladować, ale ogląda się o niebo lepiej niż Strouda.

nostradamek

Obydwoje mają spore umiejętności i obydwoje by sobie dobrze poradzili.
Piszesz nam, że Stroud "wszystko tacha ze sobą", a co to jakiś wyznacznik survivaru? Już jest TAKI kozak i w ogóle? Dlatego, że wszystko tacha ze sobą siedzi z dupą przez prawie wszystkie odcinki. Gdyby nie miał całego sprzętu tylko ekipę obok siebie NA PEWNO pozwolił by sobie na więcej. Bo tak jak się coś stanie to lipa i kaput.

Dodatkowo obie serie się różnią od siebie. Jedna jest o przetrwaniu w punkcie A i czekaniu na pomoc, zaś druga o przetrwaniu w podróży z punktu A do punktu B w puszkowaniu pomocy. Mówienie, że jeden liże buty drugiej osobie jest czysta głupotą, bo nie wiesz jak Bear poradził by sobie z dupą w miejscu, a jak Stroud idąc przed siebie.

ocenił(a) serial na 10
ak2502k

Po pierwsze to nie obydwoje tylko obydwaj. Tachanie ze sobą wszystkiego nie jest wyznacznikiem survivalu jednak mimo tego że mu nikt nie pomaga radzi sobie świetnie. Pisałem również że nie porównuję tutaj programów tylko prowadzących. I tutaj przez to że Bear otrzymuje olbrzymią pomoc przy kręceniu programu uważam że sam miałby mniejsze szanse na przetrwanie niż Les.

nostradamek

Przyznaje że Stroud reprezentuje słabszą szkołę przetrwania niż Bear Grylls. Gdyby nie wracał po tygodniu do domu to pewnie by z głodu padł. Ale trzeba mu też przyznać punkty za większy realizm. Bear Grylls to czysta rozrywka. Stroud pokazuje nam jak by to wyglądało gdyby się to przydarzyło każdemu. Kto z nas by polował na dzikie świnie, wspinał się w kominach, schodził po lianach bez żadnego zabezpieczenia jak to robi ekskomandos. Ogląda się lepiej Beara, ale to jest większa ściema. Jeżeli chodzi o Strouda jestem po emisji 6 odcinków, momentami jest lekko wkurzający trzeba to przyznać, ale da się go znieść. Szkoda że mało poluje i nie zastawia więcej pułapek. Gdy oglądałem Gryllsa to było chyba najlepsze. Omija też patroszenie zwierząt, a to moim zdaniem błąd. U Beara można się też więcej dowiedzieć o botanice i możliwych niebezpiecznych roślinach. A Stroud zjada grzyba, w nadziei że był jadalny i w dodatku mówi nam żebyśmy tego nie robili. A grzyby i jagody to jedyne żarcie jakie przez te 7 dni jadł (przynajmniej tak nam wmawia). Gdyby się to mi przydarzyło raczej bym jego technikę stosował, Bear jest ekstremalny, ale to jednak jego wolę oglądać.

ocenił(a) serial na 9
ak2502k

Stroud tylko siedzi? Chyba oglądałem inną serię.

seboljabol

Grylls się jak na razie skończył więc nadrobię ten serial i wtedy się wypowiem. Co do Gryllsa to w początkowych sezonach serial kręcono na zasadzie że go wyrzucali w punkcie A i musiał przejść do punktu B w kilka dni. W późniejszy sezonach formuła się lekko zmieniła, Bear zaczął niektóre niebezpieczne sytuację symulować sztucznie by tylko pokazać jak się powinno zachowywać gdyby nam się to przytrafiło. I tak tworzył śnieżyce lub nurkował pod lodem. Osobiście bardziej mi się podobała ta wcześniejsza formuła i trochę żałuję że zaczyna od niej powoli odchodzić. I zgadzam się z założeniami że się trzeba samemu ratować. Na początku każdego odcinka Bear zaznacza kierunek w którym się udał więc nawet jeżeli by znaleźli miejsce jego potencjalnej katastrofy wiedzieliby gdzie go szukać dalej. A siedzieć w miejscu nieprzyjaznym gdzie może nie być wody ani jedzenia i liczyć na pomoc która może nie nadejść? Nie dla mnie. Jak nadejdzie to wiedzą w którą się stronę udałem, a jak nie przynajmniej nie czekałem bezsensownie w miejscu tracąc cenny czas i siły.

ocenił(a) serial na 9
indyjones

Ja powiem tak. Brak szacunku do Survirman bierze się z tej całej podniety z Bearem gdyż ludzie są przekonani że próba przetrwania w dziczy wygląda tak że pierwsze co robi człowiek to wykonuje super-prowizoryczną broń, idzie polować na antylopę. Jednak zanim tam dotrze musi przejść przez niesamowicie dzikie odmęty dżungli, po czym przetrwać noc budując na drzewie szałas który pozwoli powstrzymać wielokrotne ataki stad rozjuszonych nosorożców a jednocześnie da schronienie przed deszczem z lodu i ptasiego guana. Następnego dnia aby przetrwać musimy zrobić hard-spływ rwącym potokiem budując nasze canoe z gałęzi za pomocą niezbędnika MacGyver'a. Po wielu trudach i staraniach docieramy w końcu do muszyńskiej wioski gdzie za pomocą włóczni zrobionej z jednej golarki z zestawu Gilette (z którymi Bear się nie rozstaje) i wylinki węża nasz bohater sam rozprawia się ze stadem kanibali. A to wszystko w akompaniamencie 20 ujęć z różnych kamer.

I tak wg ludzi powinna wyglądać szkoła przetrwania. W dodatku jaką furorę robi to że Grylls weźmie do mordy jakiegoś robaka... oglądalność +300%

A w Survivorman co? Możemy oglądać jak facet przedziera się przez pustynie gdzie nie ma ani kropli wody (dziwne, jakoś Bear nie miał z tym problemów... poszukał 5 minut i miał źródło i potrafił 5 minut pitolić jak to znalazł je dzięki swoim umiejętnością przetrwania).
Zamiast dynamicznych ujęć mamy przeważnie jedną statyczną kamerę. Czasem dwie i pierwszą możemy najpierw zobaczyć jak Stroud ustawia drugą a później w ujęciu z jednej kamery możemy dostrzec drugą kamerę leżącą na ziemi, opartą o kamień. No ale ludzie potrzebują akcji...

Mimo tego że Bear pokazuje więcej dynamiki, więcej przeróżnych sytuacji to jednak sądzę że to z programu Survivorman możemy się nauczyć więcej rzeczy które rzeczywiście przydały by nam się w praktyce.

KinoManiack

Wiadomo, że w TV sprzeda się lepiej pomysł który jest bardziej efektowny w wykonaniu. Nie ze wszystkimi twoimi argumentami się zgadam. Bear Gryll nie spędza tygodnia na jakimś opuszczonym obszarze, jego program trwa dwa, góra trzy dni. Nie widziałem też w żadnym odcinku, żeby polował jakąś niezwykłą bronią na antylopy. Robi pomysłowe pułapki i sidła, podobnie zresztą jak Stroud. W którymś odcinku przywiązał swój nóż do patyka, jak to jest super-prowizoryczną broń to wszyscy jesteśmy mistrzami przetrwania. Jedyną różnicą w tych dwóch programach to jest wiek i doświadczenie prowadzącego. Bear jest młodszy i zdecydowanie lubi ryzyko, Stroud jest podróżnikiem i jego wiek i umiejętności nie pozwalają mu na skoki z 10 metrów czy wspinaczkę po pionowej ścianie. Dla mnie oba programy są bardzo wartościowe i ciężko byłoby mi wybrać faworyta. Beara oglądasz dla akcji, Strouda bardziej dla wiedzy. Nie zapominajmy też, że może Stoud jest przez ten tydzień sam, ale nieopodal jest jego cała ekipa. Po prostu nie zabiera ich cały czas ze sobą tak jak Bear i to jest trochę problem. Man vs. Wild ogląda się przyjemnie dzięki właśnie dynamicznej pracy operatora, a Survivorman mnie po jakimś czasie nudzi tą statyczną pracą kamery. Popieram w 100% twoje ostatnie zdanie.

ocenił(a) serial na 9
indyjones

Te "Antyl.opy" to akurat była ironia, sarkazm z nutką przenośni... zresztą jak połowa mojego postu :)