Właśnie skończyłam oglądać ostatni odcinek pierwszego sezonu i już nie mogę doczekać się kolejnego. Dwa pierwsze odcinki trochę mnie znudziły, ale z każdym następnym serial robił się ciekawszy. Wciągająca fabuła, świetnie nakreślone sylwetki bohaterów - co z kolei przełożyło się na doskonałą grę aktorską (perfekcyjny Rufus Sewell i Cary-Hiroyuki Tagawa), wątki są ze sobą bardzo dobrze powiązane - nie ma żadnych luk ani niepotrzebnych scen. Brawa dla Spotnitza za scenariusz.
Serial dla wymagającego widza, skłania do refleksji. Powinien się spodobać fanom Mad Mena.
Jak dla mnie najlepsza produkcja tego roku.