Czy ktoś może moi wyjaśnić o co chodzi w zakończeniu ?
Możliwe, że warto. Serial tylko bazuje na powieści. Historia w książce toczy się zupełnie inaczej. Aczkolwiek mi przeszkadza przy czytaniu nawet to, że widziałem bohaterów filmowych...
No dobra! To podam swoją teorię. Spoilery gwarantowane.
Pamiętajmy, że oglądamy serial s-f, a nie po prostu alternatywną historię. Nie czytałem książki, choć zdaje się, że wszystko się obraca wokół różnych wymiarów czasoprzestrzennych. Nobosuke Tagomi, minister handlu Japonii kieruej się zasadami zapisanymi w księdze I-Ching, dużo medytuje (zwłaszcza nad wisiorkiem Juliany, prawdopodobnie wyczuwając w nim potężny bagaż emocji), aż wreszcie "otwiera" przejście do innego wymiaru - naszych czasów. Jest w stanie ujrzeć to, co Juliana i inni widzieli w filmach. Niektórzy mogliby stwierdzić, że to Nobosuke stoi za tworzeniem propagandowych filmów na podstawie swoich własnych wizji. Tylko jakim sposobem miałby to robić, skoro cały czas przesiaduje w urzędzie Nipponu i jest na muszce tajnej policji?
Tytułowym "Człowiekiem na Wysokim Zamku" jest prawdopodobnie Adolf Hitler. Już w ostatnim odcinku najazd kamery na majestatyczny zamek usadowiony na wysokiej górze dosłownie odpowiada na to pytanie. Hitler ma też wielką kolekcję filmów. W rozmowie z Wegenerem coś kręci, jest owładnięty fascynacją tymi "alternatywnymi" obrazami. Pamiętajmy, że nie mamy pojęcia jak Oś wygrała II wojnę światową. Wiadomo na pewno, że kluczową rolę odegrała III Rzesza, która w serialu jest również zaawansowana technologicznie - bardziej niż Stany Zjednoczone w naszym "timelinie". Nie tylko mają atomówkę, ale i jakąś tajemniczą potworną broń, której dane Wegener przemycił do PSJ. Jakim cudem Niemcy by osiągnęli tak szybki postęp technologiczny? Tego nie wiemy, ale nie od dziś znane są nam nazistowskie fascynacje nad okultyzmem, mistycyzmem (choć w serialu teoretycznie są bandą ateistów kpiących sobie choćby z japońskich "zabobonów" związanych z I-Chingiem). Tylko jeśli Hitler jest TMitHC, po co miałby wspierać rebeliantów? Oczywiście istnienie podziemia i "terrorystów" to pretekst do podtrzymywania państwa policyjnego dla "dobra obywateli". Kontrolując podziemną partyzantkę może obserwować jej poczynania i regulować wpływ tak. żeby przypadkiem za mocno się nie rozrosła. Poza tym, opozycja dostarcza mu filmy, które tak bardzo pragnie. Wciąż nie wiemy jednak, skąd się one biorą, ale zdaje się, że Hitler prawdopodobnie zna odpowiedź na to pytanie.
Też mam podobne wrażenie, że to Hitler jest tym Człowiekiem z wysokiego zamku. Twoja teoria głupia nie jest. Nie wiem co jest w książce niestety.
Książka to zupełnie co innego, ja do serialu się nie przekonałem , rozdmuchany i rozciągnięty. W książce wątków jest tylko kilka
-żyd
-sprzedawca hamerykańskiego badziewia kupowanego przez japońców
-puszczalska żona żyda
-japoniec na wys. stanowisku w Stefie Japońskiej hameryki
do tego dochodzą jedno/dwu razowe powy
-niemieckiego zarządcy Strafy Niemieckie hameryki
-niemieckiego agenta dzialajacego na rzecz przeciwnej strony politycznej w Rzeszy
tyle.
a tytułowym człowiekiem z Wysokiego Zamku jest pisarz, który napisał książkę o alternatywnej historii przebiegu IIWŚ, a do którego Juliana (puszczalska żona żyda) wiezie włoskiego skrytobójce który ma za zadanie go sprzątnąć.
Sam Dick pisał książkę radząc się I-Cing, zamykając się w stodole, wiążąc ledwo koniec z końcem.
Bardzo dobra teoria, tylko jedna drobna uwaga:
Broń, której dane Wegener przemycił do PSJ to właśnie bomba atomowa - widać było reakcje z wydzieleniem ogromnej ilości energii, kiedy Wegener przeglądał swój mikrofilm - tak charakterystyczne dla reakcji jądrowej. Poza tym nazywają to urządzenie "urządzeniem Heisenberga" - Werner Heisenberg był znanym niemieckim fizykiem żyjącym podczas wojny, kierował zespołem mającym skonstruować bombę atomową.
Na mikrofilmie przekazanym Japończykom była zawarta informacja o bombie wodorowej.
Opisano w nim reakcję dla, znanego chyba każdemu, pierwiastka - wodoru (z łaciny Hydrogenium):
H + H ----> He (hel).
Reakcja ilustruje fuzję jądrową. Wodór łączy się z drugim w cięższy pierwiastek czyli hel. Podczas połączenia wydziela się bardzo dużo energii. Takie reakcje zachodzą na słońcu. Dlatego też "grzeje" (swoją drogą każdy pierwiastek, który buduje nas i całą ziemię powstał z wielu wodorów w gwieździe).
Ten mechanizm zwany fuzją jądrową wykorzystywany jest w udoskonalonych bombach atomowych drugiej generacji. Bardzo niszczycielskie. (dlatego było trochę racji w stwierdzeniu, że naziści mają tajemniczą, potworną broń)
Amerykanie w czasie Drugiej Wojny Światowej zrzucili bombę pierwszej generacji. Jej moc to w zaokrągleniu 0,02 'mega tony'. Najpotężniejsza bomba jaka wybuchła na tej planecie - sowiecka Car Bomba miała ok. 58 mega ton. BYŁA WIĘC 3000!!! RAZY POTĘŻNIEJSZA niż ta rzucona na Hiroszimę.
Hitler Człowiekiem z Wysokiego Zamku...?! Polecam Wam wszystkim przeczytanie książki ;) W niej - po pierwsze nie ma filmów, a książka opisująca alternatywną rzeczywistość napisana przez niejakiego Abendsena (tytuowego Człowieka z wysokiego zamku). Po drugie - Hitler leży tam już w psychiatryku. Generalnie różnic pomiędzy książką a serialem jest wiele, naprawdę, nieskończone multum. Jednak jej przeczytanie pomoże wyjaśnić Wam sobie poukładać wiele rzeczy. Tego jak Tagomi przeniknął do innego świata książka też nie wyjaśnia i sama sprawa z rzeczywistym i nierzeczywistym światem, czy przenikanie między ewentualnymi "światami" alternatywnymi też nie jest tam wyjaśniona. Jednak to po prostu typowy styl literacki Dicka, pewna mętność, niezrozumiałość, ciężkie do wyjaśnienia i zrozumienia aspekty - polecam generalnie szersze zapoznanie się z jego dziełami ;) Wysoki zamek Hitlera na końcu serialu zapewne miał na celu zmylenie osób które nie czytały książki - ja w ogóle nie zwróciłem uwagi na związek między tytułem serialu, a kwaterą Hitlera, bo i w książce jej nie było (jak mówiłem - Hitler leżał już w zakładzie), a "Człowiekiem.." był pisarz Abendsen z gór w strefie neutralnej. Dopiero Wasze spekulacje doprowadziły mnie do takich przemyśleń (bo cholera wie ile w serialu pozmieniają...), jednak najprawdopodobniej zamek z Alp to zmyłka dla nieczytających ;)
Dodać trzeba, że brak pewności co do realności otaczającej nas rzeczywistości to prawdziwy "bzik" Dicka. W powieści już wcześniej wiemy, że z tym światem jest coś nie tak. Doświadczenie Tagomiego nie zamyka powieści (Tagomi wchodzi - przypadkowo - i wychodzi z alternatywnej - czyli nam znanej - rzeczywistości). Powieść kończy się właśnie w domu CzzWZ. I jej zakończenie jest bardzo otwarte.
Powieść jest niesamowita. Polecam wszystkim. W necie jest dużo map ze świata tej powieści. Niemcy np. osuszyli Morze Sródziemne, kolonizują Mars. A Rzesza jest Niemiecka nie "nazistowska". Nie to jednak jest najważniejsze. Najważniejsze są przeżycia ludzi.
Fragment recenzji Parowskiego:
"[Dick] [..] odwracając w tej książce znane wszystkim losy wojny, pokazał historię jako udrękę, pułapkę, niezrozumiały spektakl wprawiający w przerażenie, wobec którego pozostajemy bezradni. Chyba że ocalejemy, że odzyskamy równowagę w wyniku kaprysu losu."
Serial jest dość zręcznie napisany. Świetnie jest przedstawiony sam świat okupowanych stanów. Jest dużo rzeczy wymyślonych (bo w książce jest za mało materiału na serial) ale sprytnie wpisanych w znane z powieści wydarzenia.
Kilka ról mi nie pasuje (np. ten nieszczęsny "szeryf"), ale ogólnie jest OK.
Kolejne sezony to już będzie jednak totalna improwizacja autorów.
myślę, że ujęcie tego zjawiska jako "duża ilość różnic między książką a serialem" to pomyłka, raczej twórcy serialu zapożyczyli z książki koncept, kilku bohaterów i kilka wątków, reszta była improwizacją. książka nie jest na tyle bogata w wartką akcję, którą można by przełożyć na akcję serialu. na moment końca sezonu jedyne, czego brakuje z książki, to rozwiązanie wątku z Abendsenem. Abendsena jednak w serialu nie ma i możliwe, że twórcy nigdy nie zdecydują się wprowadzić jego postaci.
myślę zatem, że patrzenie pod kątem wydarzeń z książki,a tym bardziej przewidywanie na jej podstawie, co się wydarzy w serialu, jest bezcelowe. teoria z Hitlerem jako tytułowym Człowiekiem z Wysokiego Zamku jest niezgodna z książka, ale nie niemożliwa - wystarczy, że twórcy serialu zaczną rozwijać swoje własne wątki, a tak mogą zrobić, bo nikt ich (jak widać) nie zobowiązał do przestrzegania zgodności z treścią pierwowzoru :)
to że Hitler w książce nie jest człowiekiem z wysokiego zamku nie oznacza, że nie będzie nim w serialu ;) wg mnie byłoby to ciekawsze rozwiązanie od oryginału
Dzięki Elizeusz za Twoje wnioski i domysły. Jestem świeżo po obejrzeniu serialu(5 min. temu skończyłam) i to co kołatało mi nieśmiało w głowie świetnie ująłeś w słowa. Teraz mogę już nie zadręczać się znaczeniami i zająć się robieniem obiadu ;-). Pozdrawiam
Elizeusz, piękna interpretacja, i moje wyjaśnienie odnośnie:
"Niektórzy mogliby stwierdzić, że to Nobosuke stoi za tworzeniem propagandowych filmów na podstawie swoich własnych wizji. Tylko jakim sposobem miałby to robić, skoro cały czas przesiaduje w urzędzie Nipponu i jest na muszce tajnej policji? "
Zwróć uwagę, że czas pomiędzy światami płynął równolegle. W naszej rzeczywistości cała jego rodzina mu miała coś za złe, i sugerowali, że znika, a w papierach, że 'oskarżony opuścił powódkę/żonę'. Kiedy przebywał ze swoją rodzinę i zabrał film o bombie wodorowej na atolu Bikini, a następnie wrócił do Pacyficznych Stanów Japonii, usłyszał komentarz od Kido 'zaniepokoiliśmy się pana zniknięciem'.
Niewykluczone, że on tak 'znikał' częściej - zwróć uwagę, że piastował on bardzo wysokie stanowisko, szczególnie cenił swoją prywatność, a i cieszył się dużym poważaniem. Jego asystent/lokaj Kotomichi sam był 'podróżnikiem' (poparzenia od atomówki w Hiroszimie która w świecie znanym z serialu istniała nadal), on rozumiał dużo rzeczy i zapewne też krył nieobecność Tagomi-San.
Żyjemy w Wieloświecie. Ten film dokumentalny powinien wszystko wyjaśnić:
https://youtu.be/U1D36zPzOOU
Nie usunąłem, bo to nie mój kanał YT jest.
Może ten link:
https://www.youtube.com/results?search_query=wieloswiat
Ale czego tu nie rozumieć, tego że dzięki medalionowi Minister handlu potrafi "przenikać" między światami?
Najwidoczniej medalion jest "stałą" która istnieje we wszystkich alternatywnych uniwersach.
Oczekujesz, że stopniowo odcinki będę odsłaniały jakąś zagadkę, budowały całościową historię, ale ten serial to trochę wydmuszka, nie zrobił tego pierwszy sezon, nie zrobił drugi, nie zrobi też ósmy sezon. Dla producentów to nawet dobrze, bo mogą go kręcić w nieskończoność, fabuły nie zabraknie, bo w zasadzie jej tu nie ma, jest nić wymyślanych na bieżąco trywialnych historyjek, które spinają główni bohaterowie i klamra konwencji zapożyczonej od Dicka.