Serial jako całość jak drogi co prowadzą do Rzymu prowadzi do końca ostatniego odcinka drugiej serii . Wszystko ma sens i się zgadza , jasno wytłumaczone .
Niestety jak zwykle wielu dojrzy w tym serialu to co powierzchowne ,a nie przesłanie jakie niesie.
Jestem na 9 odcinku 2 serii i nie mogę uwierzyć, że w 10 wszystko spójnie się skończy.. Jest tak dużo porozpoczynanych wątków ( SPOJLER-->>Julka tu, Józek tam, zniknięcie człowieka z wysokiego zamku, Heussman na czele, Smith i jego syn, wybuch w Kempeitai, inspektor Kido, "przeniesieni w bezpieczne miejsce" naukowcy nuklearni, Tagomi pomiędzy światami, szykujące się powstanie ruchu oporu...) Dla mnie materiału jak na 3 sezon... Oby tego nie zepsuli, będę dzisiaj oglądać.
tak , finał dotyczący tematu japońsko - niemieckiego tak, ale o co chodzi z tymi taśmami na smym końcu ,? chyba za późno to glądałm bo nie zajarzyłam :(
Czego nie odmówię, to że finał jest świetny. Ober**** Smith zamiótł. Autentycznie zniszczył system.
Niemniej (SPOILER!!!!), jestem nieco zawiedziony, że szkopy tak łatwo dały się zmanipulować jednym filmem, nie ze swojego świata, z pokazu amerykańskiej bomby, którą oni odebrali jako japońską (bo w ich rzeczywistości ten teren nalezy do Imperium). Nie ma tam żadnego szczegółu, flagi...nie wiem czegokolwiek, by rozpoznać fałsz?
Bo w gruncie rzeczy w dość frajerski sposób odebrali sobie zwycięstwo. {Pomimo faktu, że jakoś bardziej "sympatyzuję" właśnie z Imperium).