Dobrze się zaczyna, ciekawsze odcinki niż większość 5 sezonu. Fakt, absurdy rażące, ale jest jakaś świeżość, a gra i Liz jakaś lepsza. No i zdaje się, że Raymond zrobił się odrobinę mniej przerysowany.
Muszę powiedzieć, że czekałam na to aż Liz ogarnie się i wykorzysta to czego nauczyła się przez te wszystkie lata, aby być dwa kroki przed Redem :) Mam nadzieję, że tego nie zepsują . Trochę szkoda Reda, ale to ciekawy zwrot akcji :)