Jak na ocinek serialu no to nawet niezle ale jak na finał to strasznie słabo.
Dałem mocne 6. Głównie za scene rozmowy Marvina z Redem i pomysł jak pociągnąc dalej losy serialu.
Brak tempa akcji, spora przewidywalność i kolejna łzawa scena nad grobem Keen.
Całość nadal ratuje Red ale juz coraz słabiej.
Do tego Marvin jako antagonista Reda to był pikuś. W porównaniu do Kaplana to był słaby a miał więcej możliwości.
Myślę, że nie ma co porównywać Kaplana z Marvinem. Inna liga, inny charakter. Gerardowi się tylko coś wydawało i w sumie fajnie, że nie zrobili z niego nagle jakiegoś potężnego wroga jak wcześniejsi.
Scena nad grobem Keen mogła świadczyć o zakonczeniu serialu, az tu nagle zwrot akcji z Chinczykiem, ktory zapowiada zemstę ...w kolejnym sezonie.
Ja szczerze mówiąc jestem wkurzony ze to Marvin za tym stał.
Myślałem że to będzie miało dno tak jakby końcowego " bossa " nie oszukujmy się zabójstwo Keen to największa rzecz jaka się stała a okazało się że stoi za tym pionek Marvin..
Spodziewałem się że za zabójstwem Keen będzie ktoś stał z tych 13 Sikorskiego.. czyli najpotężniejsze osoby na świecie...
Więc jak dla mnie smierc Keen była nie potrzebna..