No co wy ,Phoebe byscie wyrzucili ! Co prawda Prue też uwielbiam ale chyba wolę żeby zostało jak jest .
Ale gdy ogladałem późniejsze sezony to tak marzyłem żeby Prue wróciła i poznała się z Paige i stworzyły moc czterech ...
Moc czterech to nie byłoby już to samo... Zburzyłoby całą koncepcję triquetry (znak na księdze), na której opierał się serial...
Szczerze mówiąc nie przepadałam za Prue za to Phoebe jest cudowna ;D
Każdy ma inny gust dlatego sadze ,że ten temat jest kolejnym z niepotrzebnych postów.
Poza tym autorka nawet nie napisała dlaczego jej zdaniem Prue powinna zostać a Phoebe odejść.
Moim zdaniem najlepiej byłoby gdyby były wszystkie 4. Nawet, jeśli to kłóciłoby się z triquetą. Gdyby Prue nie odeszłą i Paige się nie pojawiła - też byłoby ok. Bardzo ją lubię ale nie znalibyśmy jej i też byłoby ok. Chociaz dzięki Paige historia poszła troche w inną stronę i było ciekawie.Zdecydowanie brakowało Prue powinna się pojawiac od czasu do czasu a już na pewno przynajmniej w ostatnim odcinku. Ale to wszyscy wiemy od dawna. Jeśli miałabym wybierać to jednak wolałabym, żeby Prue zostałą bo siostrzana więź, która prezentowały Prue i Piper była niesamowita i bardzo brakowało mi jej przez następne 5 lat, do końca serialu. Na końcu powiem, że już troche męczy mnie ten temat Shannen vs Alyssa Prue vs Phoebe. Był wałkowany kiedy leciał 4 sezon, wracano do niego przy 5, 6, 7 i 8. Charmed skończyło się rok temu a temat wciąż jest odświeżany. Mnie równiez denerwuje odejście Prue pominięcie jej w dalszych sezonach jakby nie istniała - nie ważne z czyjego powodu, jej brak daje się odczuć także w późniejszych sezonach, szczególnie w ważnych momentach np. narodziny Wyatta. Ale trudno nie zmienimy tego. Jest jeszce parę innych rzeczy, które bym zmieniła w Charmed - odejście Andy'ego - a już na pewno nie zaraz po pierwszym sezonie, czy powrót Cola w sezonie 5 - myślę, że odcinek Long Live Queen był tak świetny, jego unicestwienie spektakuularne, że te jego powroty były naciągane i irytujące. Niepotrzebnie. Ale na to też nie mamy wpływu. Było jak było Charmed jest mimo wszytsko świetne, nie ma sensu rozstrząsać w kółko tego samego. Jeden woli Prue drugi Phoebe a jeszcze inny Piper czy Paige. A już najbardziej irytuje mnie, kiedy fani jednej naskakują na drugą - że ta lepsza a tamta wredna itd. Opanujcie się w końcu po pierwsze nie wiemy jak było bo nie byliśmy świadkami tego, po drugie serial się skończył i niedawno przeczytałam, że Alyssa napisałą do Shannen chyba na twitterze, że życzy jej powodzenia w tańcu z gwiazdami. Shannen podziękowała. Pisało tam jeszcze, że aktorki dawno porzuciły kłótnie i są w dobrych, normalnych stosunkach. Więc one potrafiły przerwac wojnę a ludzie dalej nie mogą. Jak pisałąm Charmed jest świetne było jest i będzie moim nr 1 mimo wszystko. Fajnie, żeby forum nadal żyło, fajnie powspominać, obejrzeć powtórki. A do tych prowadzących wojnę Shannen/Alyssa - Proszę przestańcie. To już przeszłość W 3 sezonach była Shannen w kolejnych 5 Rose. I już Taki jest fakt. Koniec kropka. Skoro same zainteresowane potrafiły się pogodzić to wy chyba też możecie.Pozdrawiam
"Bardziej ja lubiła"no tak jednak jako założycielka postu powinna była przytoczyć argumenty żeby post nie był kolejnym z tych niepotrzebnych.A jak widać nawet teraz nie umie powiedzieć więcej niż "Nie znoszę Phoebe (.......)"
Najbardziej lubię Phoebe , choć trochę wkurzające jest to ze jest wiecznie taka napalona ;) Ale nie zmienia to faktu że jest prześliczna i bardzo zgrabna. Jedna rzecz mnie smuci w tym serialu i rozczarowuje. Bardzo lubię Cole'a i nie mogę odżałować że tak a nie inaczej potoczyła się jego historia , wolałabym żeby czarodziejki go uratowały i aby został z Phoebe .. Przecież ich miłość była szczera i prawdziwa -wielka ..:((
Efekt wielkiej niezapomnianej romantycznej itd. miłości pomiędzy Cole'm i Phoebe został właśnie w ten sposób osiągnięty. To musiało się skończyć tragicznie. Wiesz coś jak nieśmiertelna historia Romea i Juli:)
Ja lubię je obie.
Shannen i Alyssa podobno kłóciły się o Juliana McMahona (Cole'a), więc Shannen odeszła.
Moim zdaniem mógłby powstać 9 sezon (bo przecież Cole'a już nie ma), w którym jakos tak wyjdzie, że Prue wróci. Niech by było cokolwiek. Czy tam siostry wróciły do przeszłości i pomogły im w bitwie Shaxem i Prue nie umarła i jakoś inaczej poznały Paige; albo że Prue odeszła na parę lat, wyjechała z miasta i teraz wraca, gdy jest już po odcinku Forever Charmed. Cokolwiek...
Do tej odpowiedzi się nie zgadzam!!
Powinny być wszystkie 3 tak jak w pierwszych 3 sezonach.
NIE PRZEPADAM ZA PAIGE.
Gdybym miał wybierać między tymi trzema wybrał bym jako najgorsza piper, która ma odejść po 3 sezonach.
A tak naprawdę Prue sama chciała odejść.
Zgadzam się!!! jakbym miała wybierać też bym wywaliła Piper...
A jak Shannen chciała odejść to ma peszka.. I tak w niczym ciekawym nie zagrała po odejściu z serialu...
Ciekawe spostrzeżenie, biorąc pod uwagę, że moim zdaniem Piper jest najbardziej wyrazistym charakterem:)
Ja się tam cieszę, że Prue odeszła, a co do Piper to mam odmienne zdanie :) Ja ją uwielbiam tak samo jak Phoebe :)
Nie sądzę,iż śmierć jednej z czarodziejek wniósł jakieś zmiany mitologiczne,uniwersalne do świata Charmed. Musimy zauważyć iż pierwsze dwa sezony owego serialu były skupione jak najbardziej siostrzanych więzach,skąd pochodziła Moc Trzech. Te 42 odcinku pod nadzorem C.M.Burge skupiały się na zasadzie "demon/istota złowroga tygodnia",w strukturze tych dwóch sezonów nie istniał długotrwały arcy-wróg,z którym miały się czarodziejki zmierzyć pod koniec sezonu. Cała demonologia Charmed(z tych omawianych dwóch sezonów) czerpana była z pomysłowości Robert Masello. W kolejnych sezonach począwszy nawet od III sezonu struktura serialu zmieniła się drastycznie(odeszła C.M.Burge ) dodano "Big Bad'a"-tygodnia,sezonu,serialu(wg mnie na korzyść serialu),nadano demonom itp. istotom namiastkę życia prywatnego. Czerpano inspiracje już od mitologii greckiej,rzymskiej, folkloru miejskiego.
Wprowadzenie przyrodniej siostry Paige było doskonałym wyjściem dla serialu,nadano świeżości formule,nie tuzinkowego poczucia humoru. Od IV sezonu serial bardziej się skupiał na walce z codziennym życiem a świat demoniczny to tylko część tego życia. Wprowadzono ciekawe wątki i fabułę jak np. Esencja Źródła,więcej dowiedzieliśmy się o Starszych,Avatarach,Aniołach Przeznaczenie. Dało nam to jako taki szkic uniwersum Charmed.
Wg mnie każdy sezon ma unikatowy klimat i nastrój oraz problematykę. Powinniśmy wszystkie sezony potrzeć jak nieoderwaną całość serialu.a nie jak większość dokonuje podziału na dwie części I-III oraz IV-VIII.(Moim zdaniem,najgorszym sezonem był sezon III oraz VIII,choć zdarzyło im się mieć ciekawe epizody).
Tak naprawdę każda z czarodziejek była potężna nie ze względu na jakie moce one dzierżyły ale na potencjał,w których w nich drzemał.
Paige przez te pięć sezonów wiele razy udowodniała,że bardziej sobie radziła z Wiccanizmem niż Prue(prosty przykład zaklęcie/rytuał na przywołanie Gołębia-Prue zajęło to kilka dni,a Paige uporała się z tym w jeden/dwa dni).
P.S. W komiksie,który zalicza się do kanonu Charmed wyjaśniono dlaczego Prue nie była w stanie ingerować w życie sióstr.
Zgadzam się,normalnie we wszystkim co napisałeś.
Bo dużo ludzi nie lubi Paige z powodu tego że jest "na miejscu" Prue..a to nie jest prawda,Prue była inna,Paige jest inna i moim zdaniem godnie zastępuje Prue.
Nawet ten przykład co Ty podałeś,pokazuje że Paige bardziej sobie radziła,kolejny przykład to pokonanie źródła,Paige z Phoebe i Piper pokonały źródło w 4 sezonie,wtedy kiedy Paige była "nowa" a na dzień dobry musiała pokonać z siostrami Shaxa..
4 i 5 sezon również pokazuje że Paige ma racje co do Cole'a,i gdyby w 5 sezonie nie przeziębiła się to by się nie orbitowała..i wtedy Cole by zmienił życie sióstr..ale Paige mu pokrzyżowała plany.
Kolejny dowód na to że Paige była również świetna co Prue to pokonanie Barbasa który nie doceniał Paige.
W sezonach 1-3 widać miłość sióstr Piper i Prue,a w sezonach 4-8 widać to u Paige i Phoebe.
Bo Piper ciągle jakby miała niechęć do Paige..chociaż niby zmieniła do Niej swoje podejście w 4 sezonie już ale jakoś nie widać tego później,Piper zawszę pocieszała Prue,Phoebe,przytulała je i na odwrót..a do Paige ma jakiś dystans..takie moje odczucie..
I troche mi szkoda Paige,że pojawiła się w takim czasie złym,a moim zdaniem miała w życiu najgorzej..co pokazuje 4 sezon,do tego jest mieszańcem i ma obowiązki ducha światłości..i musi to pogodzić z życiem prywatnym i życiem czarodziejki..no i zostaje fakt że Piper w ostatnim odcinku powiedziała coś takiego że Paige wyszkoliła dzieci Phoebe i Jej w sensie magii..
Dla mnie najlepsza jest i będzie Paige.
A najlepszą czarodziejką bez dwóch zdań jest Phoebe dlatego że jako jedyna potrafi radzić sobie bez mocy.
mateo114 mógłbyś napisać dlaczego Prue nie była w stanie ingerować w życie sióstr? Czy w komiksie podano ten sam powód, który podała babcia w Charmed Again?
W komiksie (jak to zwykle bywa) poddali szczątkowej informacje. Po śmierci Prue została wcielona w inne ciało nieznajomej dla czarodziejek wiedźmy,gdyż nie wypełniła do końca swojego przeznaczenie. Matka czarodziejek Patricia zwróciła się do Cole'a o znalezienie jej córki. Wpadł on na trop pewnej wiedźmy w Salem (Penelopy podajże). Ów wiedźma żyje w czasach inkwizycji. Nie pamięta ona swojego poprzedniego życia(taka sama sytuacja zdarza się w reinkarnacji). Sądzę,że twórcy komiksu nieźle wybrnęli z zakazem użycia wizerunku Shannen Doherty. Mam malutką nadzieję,że jak wróci Prue powstanie "The power of four".
P.S Z całym sercem polecam komiksy Charmed.
Wiesz może gdzie można obejrzeć,przeczytać te komiksy?
Jak są tłumaczone na polski to fajnie,ale jak nie to dam rade też,ważne żeby można było je po prostu strona,po stronie obejrzeć,bo jestem ciekawy,albo gdzieś kupić?
Pomocy :D
W zbiorach na chomikuj możesz znaleźć kilka numerów owych komiksów,niemniej jednak nie są one przełożone na j.polski. Nie musisz się martwić,nie zostały tam użyte zbytnio skomplikowane,wyszukane słownictwo sformułowania.;)
Jakby nie było Phoebe to ten serial straciłby na "mocy".
Phoebe jest zdecydowanie najbarwniejszą postacią w serialu, ale Prue też była zajebista.