Moim zdaniem sezony 4-8 nie były potrzebne. Ja osobiście nie oglądałam w całości ani jednego sezonu 4-8, bo po prostu czegoś mi brakowało. Paige mi nie przypadła do gustu, a jej miny mnie wkurzają. Mogliby dorobic do trzeciego sezonu, odcinek, w którym na przykład chowają Prue, Piper jest w ciąży, a Cole i Phoebe biorą ślub. Ale producenci musieli coś wymyślec, żeby trochę zarobic. Wymyślili tą historyjkę z Paige, by stworzyc moc trzech. Każdy ma swoje zdanie, ale moje brzmi tak. Fajnie, że Polsat nadaje pierwsze sezony. Oczywiście oglądam, lecz następnych nie będę. Serial się wypalił. Gdy oglądała jeden odcinek bodajże z piatego sezonu, kiedy Paige cudem uchodzi z życiem, gdy Cole zmienia rzeczywistośc, aż przełączyłam i nie miałam zamiaru oglądac dalej. Jakie to było nieprawdopodobne, nawet jak na serial fantastyczny.
Sezon 4 był jeszcze interesujący, dało się polubić Paige, później była tendencja spadkowa, a sezon 8 - porażka... Ale nie zmienia to faktu, że oglądałem wszystkie odcinki po kilka razy. Uzależnienie - wiesz, że nie warto, ale nie możesz przestać:)
Prue i tak była niezastąpiona.
Paige nigdy nie lubiłam, jest taka jakaś.. nudna po prostu.
Phoebe przesadzała trochę z tym dzieckiem ze swojej wizji.
Piper - dało się jakoś jeszcze oglądać.
A jak jeszcze doszła Billie i jej siostra - tragedia..
Leo - ciepłe kluchy.
Cole i Andy byli fajny, ale oczywiście musieli odejść.
Zdecydowanie zawsze muszą zabić najlepsze postacie...
Szczególnie zawsze w późniejszych sezonach brakowało mi Prue i Andego
Mi się 4 sezon barzdo podobał. A Paige bardzo lubie. Co prawda 5-8 sezony były nie zbyt ciekawe, ale niektóre odcinki dało się obejrzeć.
mnie sie podobały wszystkie sezony. wcale nie dostrzegam jakiejs tendencji spadkowej w jakości serialu. nawet wiecej, nareszcie ulepszono efekty specjalne w sezonach 1-3 po prostu te effekty były takie kiczowate, że jak widziałam te demony to mi sie smiac chciało
Ale te sezony miały dusze a późniejsze nie... (moje subiektywne odczucie:))
Prue była nie zastąpiona i nie podobała mi się kwestia rozwiązania wątku z Cole'm...
Co do Paige to nic do niej nie mam nawet w porządku była ale wiadomo nikt nie zastąpi przecież Prue.....
Tak jak i wy, też nie przepadam za Paige, jakoś mam jej za złe, że zastąpiła moją ukochaną Prue i zabiła Cola.
Za późniejszymi seriami też nie przepadam. Najbardziej podobały mi się i podobają nadal odcinki z Colem, Prue i Andym, jednakże zgodzę się z Ruby_in_Gold, że później serial miał lepsze efekty specjalne.
Jaka ty jesteś głupiutka ...i dziecinna .
Prue została zabita więc Paige musiała zastąpić Ją,żeby była moc trzech.
Poza tym Paige miała racje co do Cole'a,chciał zabić Paige i Piper a Phoebe robił pranie mózgu.
Paige wiele razy udowodniła że jest lepsza niż Prue.
Zarówno jako czarodziejka i jako siostra i tyle.
Lubię Prue ale była zbyt pewna siebie i za bardzo rządziła się...wszystkie sezony skupiały się na niej a po jej odejściu była równowaga chociaż.
Tak jak każdy uważam, że pierwsze 3 sezony były najciekawsze. Jednak o wiele bardziej wolę Paige od Prue, bo ona mnie czasem denerwowała (ale miała lepszy dar, to trzeba jej przyznać). Z następnych sezonów niezaprzeczalnie najbardziej spodobał mi się 6. Uwielbiam Drewa Fullera, który idealnie zagrał postać Chrisa. Było mi bardzo szkoda, że odszedł wraz z 7 sezonem i później wystąpił jeszcze tylko w bodajże 3 odcinkach. Charmed zdenerwowało mnie też tym, że zniszczono związek Cole'a i Pheobe- byli moją ulubioną parą w całym serialu.
Chyba mimo wszystko zawsze będę kochała Czarodziejki, bo oglądałam je jeszcze jak byłam mała i nadal czasem do niektórych odcinków wracam. Pozdrawiam fanów :)
Nie cierpię Shannen Doherty z jej wiecznie czerwonym nosem, chociaż to może być zły wpływ mojej opinii o niej jako o osobie - widziałam filmiki z nią, jak awanturuje się po pijaku, robi zadymy na ulicy itp., ogólnie od wielu lat pracuje ona na opinię nieprofesjonalnej aktorki, która spędza wolny czas na walaniu się po knajpach i wdawaniu w bójki, przychodzi na plan nietrzeźwa, potrafi nagle zerwać kontrakt z powodu sprzeczki itp. Jeszcze pamiętam "przecieki" z planu Charmed, że Alyssa ma z nią piekło, bo Shannen jest wściekle zazdrosna o Juliana (Cole'a), swojego chłopaka (prywatnie to ona była z nim, nie Alyssa). Jak teraz czytam tematy, że to niby wina Alyssy, że Shannen pozbyto się z serialu... wrrrr :<<< Nie dość, że zołza, to jeszcze psuje opinię innym... No ale w sumie to nie wiem, co tam u niej ostatnio. Może się zmieniła.
W każdym razie, nie lubię Shannen Doherty. Zdecydowanie wolę Rose McGowan, to całkiem dobra aktorka (widzieliście ją w Grindhouse'ach????) chociaż akurat Paige w jej wykonaniu jest strasznie infantylna. Prue była silną osobowością i jako jedyna miała przydatną moc, więc po jej "odejściu" trochę za dużo musiało się zmienić, jeśli akcja miała toczyć się dalej, no i niekoniecznie zmieniło się na lepsze. Ale i tak wolę Paige jako przesłodzoną najmłodszą siostrę, niż jakąkolwiek Prue :]. Piper też lubię. A najbardziej Phoebe i Cole'a :]]] Ten duet swego czasu uratował serial przed stratą widza (mnie) :]