Nie będzie to zbyt oryginalny komentarz, ale jakoś potrzebuję to napisać.
Bardzo porusza mnie ten serial. Oczywiste jest, że niektóre w nim elementy pozostawiają
trochę do życzenia, niektóre historie zostały stworzone na rzecz fabuły.
Po ostatnim odcinku, jaki można oglądnąć już w sieci - strasznie zaczynam żałować, że to już
koniec. Ostatnie sceny wywołały we mnie silne emocje, zwłaszcza jedna sprawa - oglądniecie,
to będziecie wiedzieć jaka ;) Trochę żałuję, że tak to się skończyło... chociaż z drugiej strony -
gdyby ściągnąć tą idealistyczną zasłonkę walki - prostoty w odbiciu bliskich z rąk wroga - czy też
przeżycie 5 dni w kanałach bez środków do życia - etc. etc. śmierć bohaterów nastąpiłaby
znacznie wcześniej, dramatyczniej.
Nie mniej, do czego zmierzam - z dumą polecam ten serial znajomym. Pięknie ukazana
wzruszająca historia i miłości, honorze, walce, poświęceniu i oddaniu w tak trudnych do
wyobrażenia sobie czasach pełnym poniżenia, okrucieństwa i krwi.
A co lepsze - wiele starszych osób tak to właśnie pamięta i tak samo się wzrusza, gdy to
ogląda - MIMO TEGO, że i tak jest zbyt bardzo wyidealizowany i łagodny porównując z ich
wspomnieniami.