Jedna z najlepszych produkcji TVP. Naprawdę elegancka obsada i bardzo ciekawa fabuła. Polskie aktorki są po prostu piękne. Hania, Celina, Lena, koleżanka Wandy z Pawiaka, Ruda. Jest na co popatrzeć :) No i fajnych aktorów dobrali do ról Szwabów. Halbe, Keller i Rainer bardzo realistyczne postacie.
Nie będę zakładał nowego tematu, więc tak trochę polemicznie.
Dla mnie ten serial jest pół na pół. Nie jest całkiem zły ale nieznośnie tęchnie polskimi sitcomami, akcja jest dość miałka, a niemcy są złymi do krwi idiotami, jak zza czasów prlowskiej propagandy (i to tej z okolicy 'Czterech Pancernych...'). Gra aktorska... stara gwardia jeszcze jako tako tu wypada ale młodzi, lekarka aspiruje chyba do roli Elżbiety z klanu.
Na plus można zaliczyć zdjęcia, scenografię - to tworzy klimat, aktorzy niestety go rozkładają. Muzyka też leci polskim standardem - ze 4-5 krótkich loopów udających dopasowywanie się do jakichś stanów emocjonalnych ale dzisiaj w grach komputerowych ten element jest parę poziomów wyższy.
Ten film w żaden sposób nie umywa się do takich klasyków jak "Polskie Drogi", czy "Pogranicze w ogniu" - "Czas honoru" to skundlona, sitcomowa ich atrapa - można rzucić okiem z racji na tło historyczne, przymykając je nieco na fabułę i postacie.
I jeszcze tak na marginesie: czasami, patrząc na współczesne produkcje, zastanawiam się jak to jest że kiedyś aktorzy potrafili tworzyć autentyczne i przekonujące postacie, a dzisiaj większość z nich jakby próbuje zaistnieć na ekranie i tylko przypodobać się publice.
Mam dokładnie to samo wrażenie - jakby oglądało się przebranych w kostiumy celebrytów z okładek kolorowych pisemek, albo z popularnych telenowel. Zresztą w tym filmie jest wiele z telenoweli, tyle że w wojennych dekoracjach. Z klasyką typu "Polskie drogi" nawet nie ma co porównywać - to inne galaktyki, zarówno pod względem scenariusza, jak i gry aktorów.
Może to i uprzedzenia, ale wynikające z początków CzH - kiedy bohaterów łapano i uciekali, łapano i uciekali... A potem jeszcze beztrosko szwendali się w pobliżu gmachów gdzie ich przesłuchiwano. Poza tym te częste kontakty z rodziną, romanse itd... Bardziej to "Stawka większa niż życie" (tylko słabsza) niż poważny film.