Ja bym w VI serii pooglądał działania Żołnierzy Wyklętych na Podlasiu - oddział Łupaszki itd. Mile widziane byłoby wspomnienie o UPA i tym wszystkim, co działało się wtedy w Bieszczadach i na Lubelszczyźnie.
VII seria - amnestia, przejście do cywila, represje komunistyczne i formowanie się opozycji. Kończy się Poznańskim Czerwcem.
VIII seria - lata 80.-te, stan wojenny, syn Janka w szeregach Solidarności ;)
IX seria - współczesność, wnuk jednego z bohaterów bada żywot swego zmarłego dziadka, a stara Wanda coś tam opowiada;) I w taki sposób wracamy do Września 1939 roku, mamy ucieczkę do Anglii i szkolenie, potem powstanie w gettcie warszawskim, gdzie aktywnie walczy Romek, jego odyseja obozowa, wreszcie powstanie warszawskie. Taki powrót do korzeni na sam koniec;) Ciekawe i wzruszające.
Co o tym sądzicie?
To od początku nie jest serial o Cichociemnych. Podobno weterani tej jednostki, którzy czytali scenariusz przed premierą pierwszej serii, zażyczyli sobie, aby serial nie nosił pierwotnie planowanej nazwy "Cichociemni". I dobrze się stało, bo dzięki temu zasadne było ukazanie w szerszym spojrzeniu walki Polaków w czasach II wojny światowej i tuż po niej, którą prowadzili przecież nie tylko Cichociemni - to była walka milionów ludzi, od chłopaków w małym sabotażu do ruchu oporu w obozach koncentracyjnych.
"Podobno weterani tej jednostki, którzy czytali scenariusz przed premierą pierwszej serii, zażyczyli sobie, aby serial nie nosił pierwotnie planowanej nazwy "Cichociemni"."
Owszem. Było o tym interesująco wspomniane w artykule w GW, przed premierą III sezonu. Tak zażyczył sobie gen. Stefan Bałuk ps. Starba, kiedy dowiedział się, że w scenariuszu pojawią się motywy sprzeczne w regulaminem wojskowym "Cichociemnych". Chodziło głównie o zrzucenie w jednym miejscu członków tej samej rodziny (rotmistrz Konarski z synami) i ich kontaktowanie się z bliskimi. Twórcy próbowali go przekonać, że dramaturgia serialu rządzi się swoimi prawami, ale generał stwierdził, że przez wzgląd na swoich towarzyszy nie może zgodzić się, żeby ich losy mieszano z fikcją. Twórcy CH słusznie uszanowali jego decyzję.
Nie wiem właściwie dlaczego twórcy zafiksowali się właśnie na historii "Cichociemnych", skoro serial jest, jak napisał ktoś powyżej, raczej panoramą postaw skrajnie różnych ludzi w obliczu wojny, a bohaterowie tacy jak Janek bardziej kojarzą mi się z żołnierzami baonu "Zośka", niż absolutną elitą wojskowości, jaką stanowili "Cichociemni" (nie ujmując nic młodym żołnierzom batalionów wyrosłych z Szarych Szeregów).
'Owszem. Było o tym interesująco wspomniane w artykule w GW, przed premierą III sezonu. Tak zażyczył sobie gen. Stefan Bałuk ps. Starba, kiedy dowiedział się, że w scenariuszu pojawią się motywy sprzeczne w regulaminem wojskowym "Cichociemnych". Chodziło głównie o zrzucenie w jednym miejscu członków tej samej rodziny (rotmistrz Konarski z synami) i ich kontaktowanie się z bliskimi. Twórcy próbowali go przekonać, że dramaturgia serialu rządzi się swoimi prawami, ale generał stwierdził, że przez wzgląd na swoich towarzyszy nie może zgodzić się, żeby ich losy mieszano z fikcją. Twórcy CH słusznie uszanowali jego decyzję.'
Swoją drogą generał powinien sie cieszyć, że za 10 -20 lat jakiś procent społeczeństwa będzie jeszcze kim byli Cichociemni.
taki Braveheart na przykład też nie trzymał się mega kurczowo prawdy historycznej. A u nas jak zwykle narzekanie :)
To prawda, że przy tak małej liczbie filmów historycznych kręconych u nas po 1989 powinno się cieszyć z tego, co jest, a nie doszukiwać się błędów. Ale jednak jestem zwolennikiem obecnego rozwiązania - bo pamiętać trzeba o walce całego narodu i wszystkich ofiarach tej wojny, a nie tylko kilku tysiącach, jakkolwiek bardzo walecznych i znakomicie wyszkolonych skoczków.
Bo to się tej prawdy trzyma tylko tyle "była kiedyś w Polsce wojna". I tutaj koniec prawdy historycznej. Tak więc jeśli poruszamy jakiś temat, to oczywiście musi się on sprzedać, ale na litość boską nie róbmy z naszej historii telenoweli, jak to ma miejsce w tym serialu. I starajmy się wyeliminować nielogiczności i głupoty, które w tym serialu po prostu się przewalają w ilościach hurtowych (ot, kawałek wyżej jest ładny temat, powtarzać nie ma sensu).
Cichociemnych do Polski "spadło" około trzystu.
Nie no ileż można wojna ''oficjalnie'' się skończyła większość bohaterów dała nogę do angli i o czym ma być ciąg dalszy?.
Ponoć jeden sezon ma być poświęcony Powstaniu Warszawskiemu (retrospekcja bohaterów).