Przeczytał ktoś? Ja właśnie przeczytałem, i stwierdzam że seria o powstaniu ma wielki potencjał ale raczej nie wyjdzie z niej nic dobrego ze względu na zbyt niski budżet.
Ja czytałam. Książka poruszająca i ciekawa, ale powstańcze losy bohaterów niezbyt korespondują z tym, czego dowiedzieliśmy się o nich w V sezonie. Zwłaszcza Celiny, Janka i Bronka.
No i przede wszystkim budżet - rzecz nie do przeskoczenia. Podejrzewam, że wszystkie środki poszłyby na rekonstrukcję jednego kanału i eksplozję dwóch pocisków moździerzowych.
Fajnie by było gdyby zrobili sezon o powstaniu w miejscu sezonu V i VI. Jeszcze V był jako tako, ale VI w mojej ocenie to chęc czystego zarobku, za czym idzie kompletny brak pomysłu na fabułę, niebywale naciągana i zbędna rola Rainera. No cóż trudno się dziwic, że nic się już tam ciekawego nie dzieje, bo już są czasy powojenne, nie ma Niemców. Rola matki wandy także nie wnosi nic do serialu, takie przykłady można by mnożyc. No ale trudno, trzeba miec nadzieję, ze powstanie jednak sezon o powstaniu i nie będzie zły.
tak jak jeszcze wszystko idzie znieść bo mniej lub bardziej trzyma się kupy, to nie mogę zrozumieć czemu nagle panią Grażynę zrobili taką złą, myślałam, że to może później wyjaśnią, ale chyba próżno czekać. mnie osobiście ten wątek chyba najbardziej drażni, bo wziął się totalnie bezpodstawnie
To prawda, ale dla mnie z kolei bezpodstawne i bezcelowe jest wplatanie wątku Karkowskiego. W głowie się nie mieści że tak doświadczony żołnierz jak bronek, nie potrafi sobie przez 10 odc poradzic z tym błaznem mając ku temu całą masę okazji. No trudno, trzeba się pogodzic z tym, że fabuła serialu wyczerpała się już dawno, a teraz to czysta komercja.
Wg mnie rola matki Wandy jest ważna, dużo wnosi do serialu. Zresztą jest dobrze zagrana.
Zgodzę się z tym, że jest dobrze zagrana, bo jest. Zgodzę się także w 50% co do ważności roli. Jej rola dużo wnosiła, teraz wydaje mi się, że nie wnosi nic. Przedstawia jedynie zwykłą, prostą kobietę, która zmaga się z typowymi problemami codzienności. A takie kobiety możemy oglądac chociażby w klanie, lub barwach szczęścia.
ale takie kobiety również istniały w tamtych czasach... nie kazdy walczyl z wrogiem, nawet charyzmatyczna Maria teraz wydaje się już być zmęczona życiem. wiałoby nudą, gdyby każdy bohater w serialu zyl na krawędzi. wydaje mi się, że jej rola jest właśnie tak rozpisana, aby pokazać, że po trudnych czasach pod niemiecką okupacją wielu ludzi pragnęło normalnie żyć, pracować, zajmować się szarą rzeczywistością.
Lecz to tylko moje zdanie:)