wg mnie jakos wolno se rozkreca, w poprzednich lepiej jakos budowano napiecie. teraz niby cos sie dzieje, ale na razie nie dorownuje poprzednim czesciom. a jak Wy to odbieracie?
Nie jest źle choc mogło by byc lepiej.
Bardzo poruszający jest wątek Romka -ten motyw ucieczki ,głód i strach w jego oczach.
Jednak pewne zapchajdziury -pokazywanie dziewczyn które piją wino i gadają o facetach bardzo mnie drażni.
Wydaje mi się, że to nie była zwykła zapchajdziura, pokazana tam była Ruda i to, co przechodzi (czyli udawanie prostytutki, żeby zbliżyć się i zabić konfidentów). W zapowiedzi 3odc był tam z nią jakiś fragment, możliwe, że dziewczyna w końcu nie wytrzyma lub przez tę presję zepsuje akcję.
Poza tym nie spodziewajcie się w pierwszych 2 odcinkach nie wiadomo czego, akcja dzieje się 3 lata później, więc potrzebne jest małe wprowadzenie, co się pozmieniało, a co nie i różne takie sprawy. ;)
Uważam, że pierwszy odcinek 4 serii był bardzo dobry ale drugi słaby. Za dużo jest tych całych akcji, akcji i tylko akcji i czterech głównych bohaterów. Za mało jest wątków zwykłych ludzi jak matki Wandy itp., które pokazują życie ludzi w Warszawie. Za bardzo już polecieli na sceny walk i myślą, że przez to będzie ciekawsze. To jest moje zdanie.
Nie odnosicie wrażenia że zdjęcia są inaczej wykonywane? Nie potrafię tego wyjaśnić... ale teraz przypominają M jak Miłość, w trzecim sezonie były kolorowane, żeby było mroczniej, a w I i II sezonie sprawiały wrażenie filmu. O co chodzi...?
też to zauważyłem - są jakby mniej filmowe, a bardziej serialowe. dokładnie tak. zmiana na minus w moim mniemaniu
Zgadzam sie z przedmowcami. Realizacyjnie koajrzy mi sie z Tajemnica Twierdzy...., ktorej historia byla swietna, ale mocno kulala scenariuszowo i produkcyjnie. W tym sezonie efekty jakby gorsze- byc moze ktos inny go produkuje dla tvp, alebo ekipa scenarzystow/realizatorow sie zmienila. Tak jak Urbanski jeszcze daje rade, tak nie wiem kto zaplacil Kozyrze za gre nudnego drewna
Uważam, że 1 odcinek 4 serii był bardzo słaby, ale obejrzałem 2 z ciekawości i nie zawiodłem się. Cały czas akcja - to mi się podoba. Jednak patrząc na "grę" Roberta Kozyry, a zwłaszcza Huberta Urbańskiego to widać ich marny talent aktorski.
dokładnie. Obaj panowie powalili ale brakiem talentu aktorskiego. Jak oglądam sceny z Kozyrą to mam wrażenie że zaraz wyleci z jakimś tekstem z Mam Talent. On i Urbański w ogóle nie grają, są dokładnie tacy sami jak prywatnie, a chyba tak nie powinno być?
Warto też zwrócić uwagę że aktor grający gubernatora Fischera nie ma najmniejszego podobieństwa do osoby którą gra.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwig_Fischer
osobiście uważam że nawet kultowej Stawce gdzie nie przykładano takiej uwagi do tego - w odcinku "Ostatnia szansa" znaleziono znacznie lepszego goącia do jego grania - tam było widać - bezwzględnego kata, typowego wrednego szkopa. A tutaj pan gubernator to jakaś pierdoła niepanująca nad własnym dystryktem, zajmujący się przez dużą część dnia biedną mamusią:).