Nawet gdyby znała to kto by jej uwierzył, a nawet jeśli by uwierzył to jej sytuacji by to nie zmieniło raczej.
to prawda... nawet nie dadzą jej się wytłumaczyć że nie pomagała niemcom... więc tym bardziej jeśli by powiedziała o Woźniaku, może nawet by ją dość mocno pobili... przecież tak traktowano ludzi jak obrażali szefa gestapo tak jak i towarzysza pułkownika...
Nie przekręcaj moich słów. Mówię tylko, że Ruda nie znała Woźniaka i nie jest istotne czy wpadłby czy nie gdyby go znała. Bez sensu takie rozkminianie. Tak samo jakby rozkminiać, czy Maximus zostałby cesarzem czy nie gdyby nie spisek Commodusa, albo czy Neo zostałby zabity przez agentów gdyby Morfeusz mu nie pomógł. Można tak rozkminiać w nieskończoność.
no... Ruda jest sama... może gdyby jeszcze Wanda powiedziała coś o Woźniaku by ją może wysłuchali bo jest wolną kobietą (nie jest w więzieniu jak Ruda) i ruscy nie oskarżają ją o pomaganie niemcom tak jak Ruda.
Nawet gdyby powiedziała, to nie ma żadnych dowodów że mówi prawdę, każdy tak przecież może powiedzieć. Woźniak się wyprze i po sprawie. Tylko Rainer mógłby mu zaszkodzić.
tak wiem... tylko że Wanda miałaby większe szanse na to żeby jej można było uwierzyć niż Rudej... choć ciężko by było Wandzie uwiarygodnić to...