Ciekawi mnie taka sprawa. Jedna z ostatnich scen, ta gdzie Janek podjeżdża motocyklem pod mieszkanie za tym oficerem. Czy tylko ja odniosłem wrażenie, że to dosyć współczesny blok obłożony drewnianymi rusztowaniami?
chyba wszyscy odnieśli takie wrażenie. Mnie zastanawia coś jeszcze. Janek dla mnie zachował się niepoważnie podczas spotkania z Leną, jasne, emocje, ale na emocje przyszedłby czas po załatwieniu oficera.
A jak już oficer porwał mu dzieciaka... Janek mógł zabrać jego matkę, jego... Jestem w 100% pewny, że oficer by się załamał i oddał dzieciaka.
Szczerze mówiąc nie sądzę by Wasilewski się przejął losem matki i by go to złamało ;) Takie kanalie jak ci z UB mieli wylane nawet we własnych rodziców, to były czasy kiedy syn donosił na ojca, córka na matkę... Człowiek nic dla komuchów nie znaczył, ubowiec tylko by Janka wyśmiał... ;) Zresztą Janek nie jest taki by zabijać niewinnych. A że jest niepoważny, to wiemy nie od dziś. ;P
A co do bloku, istotnie, się nie dziwcie, wiadomo, że nie mogą pewnych rzeczy odwzorować idealne - przecież Warszawa była po wojnie zniszczona w ponad 80%.