Zajrzałem tu i zdębiałem. Ocena 8 dla tego serialu to jakieś nieporozumienie (kiedy Homeland jest oceniony na 8,1!). Jeśli ten serial powędruje za granicę to obawiam się że historia która miała opiewać losy naszych bohaterów będzie tam oglądana tak jak my oglądaliśmy historię "Klątwę Doliny Węży". Drewniane aktorstwo Wesołowskiego i Zakościelnego - którzy udźwignęli by pewnie rolę typu "Wartownik 2" ale już nic ponadto - to jeszcze pół biedy. Gorzej że serial nie daje z reguły pola do popisu także dla dobrych aktorów. Patrioci myślą tylko o walce za Ojczyznę, źli są źli do szpiku kości i prawdziwej psychologii jest w tym tym tyle co w oglądaniu walki elfów z orkami we Władcy Pierścieni. A jak już jakimś cudem scenarzystom uda się wymyślić jakąś ciekawą postać (Rainer Adamczyka, Woźniak Kiljana i jeszcze parę) to musi ona i tak uczestniczyć w kompletnie odjechanym ciągu zdarzeń mającym podobno oddawać realia Polski lat 40 - tych. Potyczki w których nasi bohaterowie kładą pokotem we czterech całe zagony Niemców i komuchów są równie realistyczne co bitwy 4 pancernych, getto warszawskie ogranicza się do jednego podwórka przed blokiem i jest zasiedlone przez umierających z głodu Żydów reprezentowanych przez chyba stukilowego pana Globisza, szef Gestapo w Warszawie hasa sobie po wojnie po stolicy z przyprawioną bródką i oczywiście niemal nikt go nie poznaje itd itd itd. Doskonale pasuje do tego stylu finał gdzie minister w komunistycznym rządzie jedzie do lasu żeby osobiście odebrać od partyzantów swoją porwaną córkę (czemu nie wzięła Bieruta za kierowcę? czemu obławą NKWD nie dowodził osobiście sam Stalin? - jak jechać w bajkę to już do oporu). Rozumiem że na bezrybiu i rak ryba i należy twórców jakoś nagrodzić za intencje przedstawienia prawdziwych dziejów AK i Żołnierzy Wyklętych ale intencje to nie wszystko, liczy się przede wszystkim wykonanie. Ocena 4 z życzliwości za dobre chęci to max.
Masz trochę racji, wystarczy poczytać wypowiedzi niektórych tutaj ludzi, którzy zdaje się, że wiedzę historyczną zamiast z dobrych książek, czerpią właśnie z takich produkcji i potem sie dziwią, jak to np. możliwe, ze w stalinizmie byle donos był podstawą do absurdalnych oskarżeń grupy ludzi, przecież to skandal :] tak jak po 'Nilu' były oburzenia, że taki proces nie mógł mieć miejsca, bo przecież to nieludzkie i nielogiczne tak zmaltretować człowieka i kazać mu się przyznać do steku bredni, że niektóre sceny 'podkręcili' dla dramatyzmu... Rozłożyło mnie, jak przeczytałam to gdzieś na FW właśnie. Ludzie nie mając wiedzy, nie są w stanie uwierzyć, że TAK BYŁO i po prostu nie dowierzają. Myślę, że wiele osób niestety zawyża ocenę serialu, bo jest jednak dobrze zrobiony, ładnie wszystko przedstawia, no i ma sporo akcji, a to że wiele z nich jest absurdalnych, to komu to przeszkadza? Sama przymykam oko, bo dobrze się ogląda, ale jednak wstrzymałam się z oceną ;)
Ale tak marginesie, co zmienisz takim pisaniem? Niestety niewiele.
"tak jak po 'Nilu' były oburzenia, że taki proces nie mógł mieć miejsca, bo przecież to nieludzkie i nielogiczne tak zmaltretować człowieka i kazać mu się przyznać do steku bredni, że niektóre sceny 'podkręcili' dla dramatyzmu..."
Poważnie? *facepalm*
"źli są źli do szpiku kości i prawdziwej psychologii jest w tym tym tyle co w oglądaniu walki elfów z orkami we Władcy Pierścieni."
Nie do końca się z tym zgodzę, moim zdaniem w tym serialu tzw. czarne charaktery są barwne i interesujące jak mało gdzie. Są "złe do szpiku kości" i sadystyczne typy (np. Rappke - Bluszcz, albo Mongoł - Jakus), ale tacy ludzie zdarzali się również w rzeczywistości; wizerunku innych również nie próbowano ocieplić, zostali jednak charyzmatycznie zagrani (np. Zwonariew Damięckiego albo Sorokin Baki).
Poza tym było kilka mniej demonicznych postaci jak Rainer, Wasilewski (Woronowicz) albo Lewińska (Cielecka) jak również postaci zupełnie "szare" czyli przede wszystkim Karol Ryszkowski.
"Doskonale pasuje do tego stylu finał gdzie minister w komunistycznym rządzie jedzie do lasu żeby osobiście odebrać od partyzantów swoją porwaną córkę (czemu nie wzięła Bieruta za kierowcę? czemu obławą NKWD nie dowodził osobiście sam Stalin? - jak jechać w bajkę to już do oporu)"
Wątek Katii to od początku była beka, ale skoro zabrnęli tak daleko, to Lewińskiej pozostało już tylko stawić się po nią osobiście, bo jak widać nawet kochankowi ufać nie mogła. Mnie bardziej rozbroił Władek - partyzant z lasu - wpadający z impetem do jej gabinetu, oraz "obstawa" małej w szkole. Nie wiem dlaczego w tym serialu funkcje ochrony zawsze muszą pełnić idioci, których można jak trzylatka wykołować sztuczką "O patrz, ptaszek leci!", bo mniej więcej coś w tym stylu zrobił Bronek ;-)
OK Rapke był świetny - pisałem o kilku ciekawych postaciach ale to są z reguły postacie drugoplanowe które grają swoje gdzieś na peryferiach głównej fabuły - prostej jak dyszel od wozu. Tak samo prosta jest konstrukcja głównych bohaterów - wykutych ze spiżu herosów którzy chyba nawet jak jedzą to myślą o wyzwoleniu Ojczyzny, a rozterek przeżywają tyle samo co młockarnia w czasie młocki. A do tego takiego herosa gra np aktor typu Zakościelnego:((( Gdyby była prawdziwa wojna i Zakościelny wypadłby na okupantów z gnatem i tą swoją grożna miną (chyba jedyną jaką ma w swoim arsenale środków wyrazu) to okupanci zapytaliby się pewnie "Chłopczyku, rodzice pozwalają ci tak późno wychodzić z domu? Może się zgubiłeś?"
Abslotnie sie nie zgadzam. Bohaterowie sa bardzo rozni i naprawde nietuzinkowi, choc masz racje, ze glownie chodzi o role drugoplanowe. Moze z wyjatkiem Ryszkowskiego i Rainera, ktorych ciezko zaszufladkowac jako tylko tych zlych. A niewatpliwie Rainer jest tu postacia pierwszoplanowa.
-
Rozterki glownych bohaterow ogladalam wielokrotnie, wiec nie przesadzaj. Chocby w ostatnim sezonie, w zwiazku z porwaniem Katji. Jesli chcesz duzo rozterek, to polecam "Kamienie na szaniec".
-
Zakoscielny jakos mi nie przeszkadzal. O wiele bardziej denerwowal mnie Wieczorkowski ( jako aktor) i ten jego wyniosly styl.
Poza tematem, w którymś wątku kiedyś pytałaś o jakiejś książki dot. wspomnień z wojny. Ostatnio czytałam wspomnienia Wandy Ossowskiej pt. 'Przeżyłam... Lwów–Warszawa 1939–1946' i mogę polecić bardzo. Najpierw więziona w Brygidkach, później wiele miesięcy na Szucha (gdzie pobiła rekord w liczbie przesłuchań w tamtym okresie), a potem opisane są jej pobyty w obozach. Niezwykle dzielna kobieta.
Sorry, że tutaj, ale nie mogę wysyłać wiadomości prywatnych :/
Dziękuję bardzo, z chęcią się zapoznam.
Ja niedawno przeczytałam "Made in Poland" Stanisława Likiernika (czyli pierwowzoru "Kolumba" w książce Bratnego) spisane w formie wywiadu - rzeki. Coś fantastycznego.
"jak również postaci zupełnie "szare" czyli przede wszystkim Karol Ryszkowski."
-
Z tym sie nie zgodze. Karol byl jedna z najbardziej barwnych postaci. Zupelnie wymykajaca sie latwym ocenom. Poza tym, rola naprawde wysmienicie zagrana, budzaca wiele diametralnie roznych emocji.
-
" Mnie bardziej rozbroił Władek - partyzant z lasu - wpadający z impetem do jej gabinetu"
-
Nie, Wladek nie przyszedl do gabinetu Lewinskiej , a do doktora, ktory byl lacznikiem miedzy nia a Janiszem. Przeciez w poprzedzajacej scenie doktor przychodzi do niej i mowi, ze odnalazl Janisza i ze powinna sie z nim jak najszybciej spotkac ( a doktor byl juz nawiedzony przez Michala i poinstruowany, co ma robic).
-
To, co mnie najbardziej przeszkadza ( a to moze sie wydawac dziwne ), to stroje glownych bohaterek. Okupacja, bieda i glod, a one wszystkie wygladaja jak z zurnala. Piekne sukienki. Bardzo mnie to razilo w oczy. Szczegolnie w porownaniu z chlopcami, ktorzy kilka sezonow chodzili w jednej i tej samej, porwanej kurtce ( np. Krawiec, ktory ta kurtke mial dziurawa dodatkowo). Na czele modnis stawiam Celine. Celina dodatkowo, to postac ktora dzialala mi "na nerwy". Nie lubie jej postaci, nie lubie gry aktorskiej. Nie przepadam tez za postacia Michala-bawidamka, ktory zadnej nie przepusci, a juz sceny z Lena doprowadzily mnie na skraj ... Gra aktorska Wieczorkowskiego rowniez do mnie nie przemawia...
-
A teraz plusy:
Przede wszystkim nietuzinkowe postaci, jak chocby wspomniany wyzej Karol Ryszkowski, Wozniak, Rainer... Adamczyk zagrak tego gestapowca niesamowicie. Jego Rainer jest moze bezwzgledny i okrutny, ale jest rowniez niesamowicie inteligentny, przebiegly...
Duzo akcji, szczegolnie ta na moscie, czy w kawiarni ( z Gruszka). No i muzyka... Generalnie, serial wciaga.
Pozdrawiam
"Szare postaci" - miałam na myśli, że ani czarne, ani białe, ani do końca złe, ani dobre, gdzieś na pograniczu. Nie "bezbarwne". Przeciwnie, Ryszkowski to najciekawsza postać w serialu i jedna z najlepiej zagranych.
Co do tego gdzie faktycznie przyszedł Władek, to wierzę na słowo. VI sezon nie nadaje się wdg. mnie do powtórnego oglądania, więc nawet nie będę sprawdzać ;-) Adamczyk świetny, Wieczorkowski moim zdaniem w tej roli sprawdza się jak w żadnej innej. Bołądź - zależy w której serii. Czasami niezła, czasami sztuczna, nieznośna i skwaszona.
Kiecki - akceptuję, że w czasie okupacji elegantka Celina z dobrego domu ( w książce jest opisana jak barwna księżniczka na tle szarej warszawskiej ulicy) i przedwojenna artystka Wanda zadają szyku nawet za okupacji. Jest sporo pamiętników, wspomnień, ogólnie literatury z tamtych lat, w której pojawiają się wzmianki o elegancji i klasie niektórych kobiet mimo okupacyjnych warunków. Polecam "Kratę" Poli Gojawiczyńskiej inspirowaną jej wspomnieniami z Pawiaka. Niektóre z kobiet trafiały na "Serbię" w futrach, eleganckich płaszczach, pięknych kapeluszach i z mufką, inne w perkalowej spódnicy i bez pończoch. Wszystko zależało od pochodzenia, sytuacji życiowej itp.
Gorzej z czasami powojennymi, kiedy serialowe panie faktycznie odcinają się znacząco od panów (bida z nędzą, dziurawa kurtka Bronka pamiętająca chyba powstanie styczniowe, znoszone buty i za duże ubrania). Dziewczyny natomiast wyglądają kwitnąco i suknie mają chyba z paryskiego butiku, a nie wygrzebane spod gruzów.