Oglądałem przedpremierowy odcinek (S05E11) i znowu widać, że narasta napięcie wokół wszystkich wątków. Schemat powtarzany od III sezonu... Przez 10-11 odcinków serii (od 3 do obecnej) rozrzedzony scenariusz, wojenne M jak Miłość, zmartwychwstania fantastycznej czwórki. Pytanie brzmi: czy warto ciągnąć serial nie mając pomysłów na ciekawe, trzymające w napięciu wątki?
Jako mocny fan serii w tym wypadku muszę jednak przyznać rację. Dziś obejrzałem odcinek 11 i muszę przyznać, że w końcu mój niedosyt został zaspokojony ;) Brakowało tego impulsu w poprzednich odsłonach 5 serii. Co do pytania. Też się nad tym zastanawiam czy jest sens nad rozbudowaniem kolejnych wątków. Mam nadzieję, że ostatni odcinek będzie odpowiedzią.
Napięcie jest choć nie wszystkie wątki zostały dobrze poprowadzone, co było widać szczególnie w IV serii, być może za dużo tego wszystkiego - odcinek trwa tylko 40 minut a akcja zapiernicza, mamy iluś tam bohaterów, choć i tak jest nieźle.
Można było się pokusić o trochę inny serial z wolniejszą akcją, mniejszą ilością wątków i odcinków za to dłuższych, ale jest to zarzut, że powstał raptem dobry czy bardzo dobry serial, a nie wybitny. Ja mam dwojakie uczucie oglądając Czas Honoru oglądam z zainteresowaniem, choć mimo napięcia, pozytywnej oceny, gdzieś tam trochę żal, nie wykorzystano całego potencjału. choć serial nie ma się czego wstydzić nawet na tle produkcji HBO, osiągnięto bardzo dobry efekt skromnymi środkami.
To czego może trochę brakuje to niezapomniane sceny jak z serialu Polskie Drogi, rozstrzelania Kurasia, czy samobójstwa Żyda w restauracji, choć i tu coś się znajdzie, dla mnie scena treningu bokserskiego Tadeusza, gdzie w pustej stali robi Heil Hitler.
Dlatego właśnie 'Polskie drogi' czy 'Kolumbowie' przeszli do historii polskiego kina. Wg mnie nie ma nawet co porównywać, chociaż sam serial nie jest fatalny.
Przede wszystkim Czas Honoru będzie porównywany do Klosa - Stawki większej, niż życie - bo postawiono głównie na akcje.
To i tak najlepszy serial od lat, który ogląda się lepiej, nawet niż produkcje BBC i HBO na które poszło dużo więcej środków, w zasadzie dobry serial powinien jak Polskie Drogi mieć góra kilkanaście odcinków. Nie jest zwolennikiem kolejnych sezonów.
Ja nie mówię, że Czas Honoru jest serialem słabym i w większości się z Tobą zgadzam. Uważam tylko, że serial powinien zakończyć się na tym sezonie, by zachować dobre imię, a w jego miejsce dać serial np. o polskich akcentach w II wś (Narwik, Monte Cassino, bitwa o Anglię). Znając politykę TVP to będą "eksploatować" ten serial do granic możliwości.
Mimo wszystko ta seria jest dość ciekawa, pytanie na ile starczyło inwencji scenarzystą by zakończyć ciekawie wszystkie wątki, czasem dobrze zaczynają, a brakuje pomysłu na koniec serii, niektóre zachowania bohaterów wydają się też mało logiczne np Janka, który ucieka mając świadomość, że Rainer ma Lenę, część historii jest rwana, za dużo tych ucieczek i akcji, niekoniecznie ilość akcji i strzelanin buduje napięcie.
Jest to ostatni sezon, z tego co wiem.
A mnie obiło się gdzieś o uszy (lub o oczy, że tak się wyrażę), że ma powstać jeszcze jeden sezon. Niestety, nie pamiętam, skąd to wiem, a i sama wiadomość nie jest raczej pewna. Pytanie tylko, jak miałby zakończyć się serial, gdyby faktycznie za 2 odcinki był koniec. Wszyscy bohaterowie giną? Czy może uwalniają więźnia i decydują się na konformistyczne życie w czerwonej Polsce? A może przedostają się na zachód, i tam czekają końca swoich dni?