Chodzi mi o dwa serialowe wątki
Pan Janek Markiewicz zwinięty przez UB dostaje zdjęcie swojej żony, a na nim oprócz niej byli ludzie którzy zakopywali archiwum Armi Krajowej. Zdjęcie oczywiście jest fotomontażem komunistów dzięki któremu mieli zamiar trafić po przez Janka do bandytów ze zdjęcia.Ok. Wszystko "trzyma się kupy". Ale jednego nie rozumiem. Inteligentny Janek dał się tutaj zrobić jak dziecko. Zaufał komunistom którzy od tak oddali mu zdjęcie i wypuścili bez bicia. Dwóch pierwszych kolesi jest praktycznie pewnych że Leny z nimi nie było, a cichociemny Janek dalej brnie i udaje głupszego niż jest.
Drugi wątek tego ruskiego majora, udającego wysłannika Stalina. To zostawię bez komentarza, bo w nim polskie podziemie zostało totalnie skompromitowane.
w tamtych czasach fotomontaż nie był rzeczą tak znaną jak teraz, dlatego też Janek drążył temat.
Drążył ponieważ bardzo chciał wierzyć w to że Lena żyje. Na moje oko mógł nie robić zupełnie nic, a prawdopodobieństwo spotkania Leny było by równie wielkie, w końcu spacerowała często z dzieckiem po Warszawie. ;) No chyba ze ten komuch wywiózł by ją na wschód.
Poza tym o ile dobrze pamiętam Janek sprawdzał te zdjęcie za pomoca Lupy, gdyby był chociażby odrobinę podejrzliwy jak na skoczka z Anglii przystało zrobił by to jak tylko dostałe je do ręki. Pozdrawiam :)
Z tym wątkiem to podobnie jak z Sajkowskimi i Moslerem. To znaczy siedząc przed telewizorem człowiek nie dowierza, jak można być tak naiwnym, ale z drugiej strony, gdyby sam był na ich miejscu...po prostu nadzieja jest z reguły silniejsza niż rozsądek i logiczne rozumowanie. On akurat zobaczył zdjęcie żony, o której myślał że nie żyje i kurczowo się tego uchwycił.
Idiotyczne było jednak z pewnością to, że nie zauważył, że ciągnie za sobą ogon. Ba, jemu nie przyszło w ogóle do głowy, żeby to sprawdzić.
No właśnie, chociażby spojrzał się raz czy dwa czy nikt go nie śledzi, uwierzyłbym w ten wątek.
Heheh,dokładnie.Przy Sajkowskich i Moslerze dziwiło mnie to,że Mosler-też przecież Żyd z samego umiłowania do profesora Sajkowskiego zdecydował się "pomóc" wyciągnąć ich z getta i nikogo to nie dziwiło.Przecież sam zostałby w getcie,ale oczywiście ojciec Sajkowski święcie wierzy w dobre intencje pana Moslera.
Co do Janka,to miłość do żony jest tak wielka,że jest w stanie chwycić się każdego najmniejszego tropu.Jestem po 8 odcinku tego sezonu i trochę ubolewam nad tym,że jeszcze nie znalazł Leny,a przecież niedługo zginie.Jestem zaskoczona,że Zakościelny kiedy nie gra zakochanego po uszy w Wandzie romantyka,to wychodzi mu ta gra o wiele lepiej.Przestał chłopak patrzeć w Wandzię jak w obrazek,zaczął mieć swoje zdanie i od razu widać postępy ;)
Widziałam zdjęcia,zapowiedzi 6go sezonu i ponoć Lena będzie zaznajamiać się bliżej z Michałem?:) W sumie,fajnie by było.Dobrze,że nie łączą go z Celiną.
Jeśli masz na myśli to, że tylu członków podziemia dało się podstępem aresztować, to uświadamiam Cię, że takie zdarzenie miało miejsce na prawdę:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_szesnastu
Mnie zastanawia że w 5 sezonie gdy przesłuchiwano bociana jest wspomniane o tym aresztowaniu, wszyscy wiedzą jak to się stało, a parę odcinków później reszta podziemia zostaje aresztowana w ten sam sposób. Czyli co, 2 razy dali się tak podejść?
Być może, nie znam się aż tak na historii, ale to nie jest serial dokumentalny tylko bardziej przygodowy :)
Nie da się ukryć, że ten wątek to był największy scenariuszowy babol V sezonu. Nie dość, że zrobili fikcyjną powtórkę z autentycznego aresztowania szesnastu, to motyw z wtyką "wrażych sił" w szeregach naszych bohaterów został już w serialu wyeksploatowany do podszewki. Szkoda, bo gdyby nie to i ostatni odcinek (chyba pisany na kolanie) to byłby naprawdę dobry sezon. Świetne role m.in. Damięckiego, Cieleckiej, Woronowicza i Konopki.