ja też czekam. nie uważa by ten sezon był zły czy coś :) dla mnie jest dobry a ten przedostatni odcinek po prostu... przypominają się stare czasy... też ten zapłon, szybka akcja... planowanie akcji, ucieczka... jak widziałam zwiastun co będzie w następnym (dzisiejszym) odcinku i jak Bronek mówi że "będziemy działać jak nigdy dotąd. bez żadnych zasad..." czy coś w tym rodzaju to od razu przed oczami mi się przypomina finał jakiegoś sezonu gdzie mieli atak na niemieckim koncercie i była taka akcja że hej :D na pewno ten dzisiejszy odcinek będzie tak samo emocjonujący i spodziewam się że jeszcze bardziej od poprzedniego...

sie zdziwisz...

UWAŻAM, ŻE TEN SEZON JEST NAJSŁABSZY, A TEN WĄ TEK Z ZAGINIĘCIEM KATI W KOŚCIELE TO NIE WIEM PO CO.

A dlaczego nie?? Twórcy chcieli zrobic watek o akim czyms bo uznali to za potrzebne i koniec kropka. Jakby caly czas tylko sie zabijali i akcja to tez by bylo nudno.

Jak to Polskie.... nazekanie na wszystko i wszystkich...

chłopaku więcej luuzu.
to jest moje subiektywne zdanie i kropka
w poprzednich sezonach takie sytuacje były
niedopuszczalne, gdyż cały czas coś się działo
i nie było czasu na takie sytuacje
z drugiej strony to może racja, taka była Polska
"wolna" i sielanka

Jestem wiernym fanem serialu od początku. Piątym sezonem byłem oczarowany, świetnie, że wzięli się za wczesne lata "powojenne". Sezon 6 jakoś mnie rozczarował. Do końca nie umiem tego wyjaśnić, niby to samo co przedtem ale jednak słabsze, powielone. Poniekąd wina leży wg mnie w słabości aktorów "drugoplanowych" - o ile w 5 sezonie genialny był Woronowicz, to tutaj spółka Minister Lewicka, Michał Żurawski i Eryk Lubosz, byli słabi, słabo rozpisane postacie. Zwłaszcza Żurawski i Lubosz. O sile tego serialu zawsze decydowały postacie drugoplanowe, szwarc charaktery - czy to gestapowcy, podwójni agenci czy tak jak w 5 sezonie Woronowicz. Tutaj nie było silnej postaci - pani minister spoko, ale nie miała siły przebicia. Zurawski jako oddźwierny też nie był silną postacią, a majacy udawać namaszczonego przez Moskwę "boga" - Lubosz nie stworzył moim zdaniem przekonywujacego wizerunku. Na siłe ciągną wątek Reinera - z całym szacunkiem dla Adamczyka, był do tej pory swietny, tutaj tez, ale po prostu sam fakt, ze niemiecki oficer hasa sobie po Warszawie mnie niszczy. Ostatnie trzy odcinki naprawde porządne, trzymają w napięciu. Pytanie teraz, co dalej? Będą ciagnać walke partyzancką z KBW i UB? Ile można, boje się, że będzie wtórnie i coraz nudniej. Pomysł cofnięcia się do 44 roku beznadziejny. Byłby świetny i czekałem na to z niecierpliwoscią, ale skoro sie nei zdecydowano chronologicznie to teraz juz musztarda po obiedzie. Jakie to będą emocje, jak wroci np. Janek? Wszyscy wiedzą ze i tak wszyscy główni bohaterowie przeżyli, wiec pomysł wogóle bez sensu. Uwazam osobiscie, ze teraz powinni zrobic jakis sezon 4-5 odcinkowy jako epilog całosci. Albo niech juz wogóle nie ruszaja, bo zniszczą jeden z lepszych seriali ostatnich lat.