dostępny na kinomaniaku (za darmo), więc jeżeli nie macie silnej woli, możecie zobaczyć wcześniej ;) Po obejrzeniu stwierdzam, że zupełnie nie mam pomysłów na scenariusz 6. sezonu. Chyba, że teraz akcja będzie się dziać równocześnie w Polsce i w Anglii. Szkoda Wasilewskiego (czy wspominałam, że uwielbiam Woronowicza? ;) ). Dobrze, że ktoś z głównej czwórki zginął, przynajmniej nie jest tak cukierkowo, chociaż wolałam, żeby był to Bronek. Ogólnie ostatni odcinek jest bardzo chaotyczny i taki ''poszarpany''. Nagle w ciągu 40 minut chcą wyjaśnić wszystkie wątki i ciężko jest się wczuć sie w klimat, bo akcja goni akcję i brak pewnego rodzaju poddenerwowania ''uda się, czy się nie uda'', znanego z poprzednich części.
W zasadzie mogłabym pisać i analizować bez końca, bo niesamowicie mi przykro, że serial, który oglądałam przez 4 lata ma się skończyć, a przynajmniej nie będzie już tym samym ''Czasem honoru''