Po genialnie zakończonym 3 sezonie spodziewałam się dobrego początku 4 serii. Niestety pierwszy odcinek nie zaciekawił mnie. Były dłużyzny, kilka naciąganych scen (np. kiedy Romek i jego kompan rozbrajają hitlerowców bez broni, wycieńczeni i po obozie - śmieszne niestety). Tak samo scena we "Włoszech", kiedy niemieccy żołnierze pytają o dokumenty Lolka i jego kompana - robią to w języka polskim. Kurde, nie wiedziałam, że obcokrajowcy posługiwali się naszym językiem. W dodatku kompletnie nie pasuje mi Borowski w roli szefa Gestapo. Wydaje się grać bez charyzmy.
Podobała mi się za to scena z Rudą. Dobrze skomponowana, z pazurem. Porządna egzekucja.
Mam nadzieję, że dalsze odcinki będą lepsze.
a to że niemcy w poprzednich 3 seriach mowią po polsku Ci nie przeszkadzalo?? ludzie ogarnijcie sie...ten wątek poruszany byl juz chyba z 10 razy...jakby niemcy mowili po niemiecku a wlosi po wlosku to rozumiał(a) byś wszystko? wiadomo, że wtedy wygladalo by realistyczniej ale dla wygody widza obcokrajowcy mówia po polsku.
Nie dl;a wygody widza tylko dla wygody twórców. Poszli po najmniejszej Lini oporu. Dali by napisy albo lektora a serial by zyskał jakiś klimat.
Piterek skąd wiesz, że nie przeszkadzało? ;)
Jakoś nie widzę większego wysiłku przy tworzeniu dialogów w obcych językach. Twórcy "Jak rozpętałem drugą wojną światową" dali radę, z resztą nie tylko oni...
wywnioskowałem tak po tym jak napisałaś(eś)...aś chyba? ;p że nie wiedziałaś, że obcokrajowcy mówią po polsku...no ale jeśli się mylę to cofam to...nie twierdze, że tworzenie dialogów w obcych językach wymaga dużego wysiłku, ale tak jak napisał polukr jest to wygodne dla twórców, którzy właśnie tego wysiłku nie chcą się podjąć...jest to niewątpliwie największy minus serialu, no ale ja po 3 seriach już zdążyłem się z tym oswoić...Niektóre sceny w "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" kręcili w obcych krajach, stad tez zależało im również na urozmaiceniu języka, no a w CH za Włochy robi piaskownia w lesie Kampinoskim pod Warszawą...ale może nie było takiego budżetu by to były prawdziwe Włochy...ale z pewnością znów chodziło o wygodę...no i powiedzmy sobie Iskra szczerze, że polski widz nie jest aż tak dociekliwy jak my jeśli chodzi o szczegóły...ma być jasno i nie skomplikowanie i przejrzyście...a to że włoch mówi po polsku i że Włochy to polska piaskownia ma tutaj drugorzędne znaczenie i nikt się w to zagłębiać nie bedzie...
To w Polsce gór nie ma ? przecież nie trzeba odrazu jechać do Włoch ! Po prostu idą po najmniejszej lini oporu , twórców obchodzi tylko to aby kasa na konto wpływała.
Dla mnie odcinek był bardzo dobry .ale masz racje borkowski nie nadaje się do tej roli moim zdaniem dobrym aktorem do tej roli był by aktor który wciela się w postac tracza w plebani ,a Urbanski wypadł tragicznie i wspomne juz o Rózdcze.