Cudem obejrzałem do końca wczorajszy odcinek. Po pierwsze nieciekawy i nudny.
Dalej. Kozyra? Urbański?! Śmiech na sali. Jeszcze tylko brakuje Chajzera i Ibisza.
Nieśmiertelny Zakościelny. Niesamowite, po ,,Wieczorze w Edenie" musieli go chyba leczyć w Leśnej Górze.
Kuszericzka znowu irytuje tymi swoimi ujęciami zza kwiatka, zza zasłonki, zza balustrady, zza szafki....
Jeszcze bardziej nierealistyczna, drętwa pod względem aktorskim, irytująca seria niż poprzednie. I jeszcze brak Adamczyka i Gniewkowskiej, dzięki którym oglądanie tego serialu to była przyjemność (podobno powrócą w najbliższych odcinkach, tylko znowu cudne przeżycie obozu koncentracyjnego...).
Ostatni odcinek trzeciej serii był najlepszym ze wszystkich, które wyemitowano do tej pory. Świetnie obmyślana zemsta i intryga Rainera, który mimo wszystko pozostał nazistą. Zabicie Rudej, Ingi i całej bandy hitlerowców. Śmiertelne ugodzenie Zakościelnego (który jednak w czwartej serii przeżywa). Wysłanie Gniewkowskiej do Oświęcimia. Śmierć Romantowskiej i Globisza. Uciekająca z getta Gniewkowska. To był odcinek na miarę zakończenia serialu.
A teraz widzę, że jest jeszcze gorzej niż było. I będzie.
Całkowicie się zgadzam. Przez cały odcinek czekałam na Raynera. Prawie pewne było, że zakościelny przeżyje. To główny bohater. Mam nadzieje, że następne odcinki będą lepsze.
widać jak uważnie oglądasz serial...według Ciebie w ostatnim odcinku III serii zabito Rudą?? no to pozdro 600 ! kto zatem we wczorajszym odcinku udawał dziwkę i zabił tego szwaba?
Po drugie jeśli chodzi o Zakościelnego to skąd wiesz, że było to śmiertelne ugodzenie? nie wiemy gdzie dokładnie dostał...mogło to być tylko draśnięcie...ale jeśli nawet to od tego ugodzenia minęły 3 lata ! trudno żeby zaczęli IV serie od tego jak go jeszcze opatrują...pomyśl troche...potem pisz
Autorowi chyba chodziło o Ninę, o ile pamiętam była ruda. Po prostu zapomniał, że Ruda to bohaterka grana przez Karolinę Gorczycę :)
"Uciekająca z getta Gniewkowska" ???? chyba chodzi o Lenę, czyli Agnieszkę Więdłochę ;)
sama widzisz, że autor dalej idzie w zaparte :P no ale chyba rzeczywiście wynika to z zapomnienia...ale mi się wydaję, że jednak z braku wiedzy na temat bohaterów i odtwórców ról :D
Oj nie czepiaj sie detali.
Faktycznie nowy odcinek rozczarowal mnie poteznie, a sledze Czas Honoru od pierwszej emisji. Drewniany Kozyra i sztuczny na maxa Urbanski to krok w niewlasciwa strone i troche zart z wiernych widzow serii, a uklon w kierunku milosniczek plotka i pudelka i innych fanek celebrytow wszelkiej masci. Mnie akurat Zakoscielny nie przeszkadza, przyzwyczailem sie do niego, a jak ma dzien to i cos nawet zagra. Jedyny pozytywny aspekt pierwszego odcinka to Ruda, Sprawdzal ktos czy scenarzysci CH pozostali ci sami, bo wierzyc mi sie nie chce by popelnili taka wtope na starcie.
piterek, wielki fanie ,,Czasu Honoru", przepraszam, że ugodziłem w twoje ideały.
Oczywiście, Ruda pomyliła mi się z Niną.
Co do Gniewkowskiej, to tutaj miało być nie getto, a auschwitz.
Przepraszam, że wprowadziłem w błąd :)
Co do Zakościelnego. Proszę o zachowanie obiektywizmu. Ja rozumiem, można serial lubić, tylko problem polega na tym, że Zakościelny powinien nie żyć. Po prostu. Kiedy kolejny raz jeden z Cichociemnych przeżywa cudem, to staje się to co najmniej wkurzające...
dobra każdy ma prawo się mylić...rozumiem ;) a w moje ideały nie ugodziłeś :D
Może i jest wkurzające, tyle że ja np. nie wyobrażam sobie tego filmu gdyby ktoryś z tych cichociemnych zginął i miało go nie być w kolejnej serii...dolaczyli by jakiegoś nowego ale to nie było by to samo (oczywiście moim zdaniem)...no może nieobecność Wesołowskiego można by było jeszcze jakoś przeżyć bo on akurat najmniej wnosi...ale ogolnie wydaje mi sie ze o smierc ktoregos z glownych bohaterow martwić się nie musimy bo się to nigdy nie stanie...tak już ten serial został wymyślony...