Nie lubie jak robią ze mnie idiote, dlatego śmieszą mnie szczególnie dwie sceny:
1) ranny AKowiec (?) któremu cudem udało się przeżyć egzekucje W LESIE, niewiadomo jakim cudem RANNY, niepostrzezenie przedziera się przez dziesiatki niemieckich posterunków, dociera do WARSZAWY pod szpital, i zostaje odnaleziony przez pieleniarki. IDIOTYZM
2) Zdrajca z AK, Zastanawiam się skąd wiedział o dniu zrzutu skoro cichociemni mieli być zrzuceni wczesniej niż on podał. Czyżby był jasnowidzem i w więziennej celi miał wizje, iż samolot ze spadochroniarzami zawrócił spowrotem do Szkocji z powodu złych warunków atmosferycznych, i przyleci dzień pózniej?
Pozatym ok :)
Mnie najbardziej zraziło to, że Niemcy mówili po polsku. Rozumiem, że polscy aktorzy itp. ale można było się bardziej postarać. No ale przecież Polacy nie potrafią czytać napisów.
Może i lepiej żeby mówili po niemiecku ale czy w Pianiście pan Szpilman mówił po Polsku....TAk moglibyśmy gdybać i gdybać .Dla mnie film warty obejrzenia ,naprawde mnie wzruszył a najbardziej rodzina w getcie .To dało dużo do myślenia, jaki to był okrutny czas .Dla mnie aktorzy ok.Globisz super.Mam nadzieje ,że będzie druga serja!!!!!!!!!!!!!
Jakoś na świecie się nie przejmują. W filmach zza oceanu Niemcy mówią po angielsku i nikt się nie czepia.
Tak, w gniotach sprzed 20, 40 lat. Jakos od prawie dwoch dekad kazdy mowi w swoim jezyku i realia sie zgadzaja w amerykanskich (tak gdzies od Szeregowca Ryana) czy azjatyckich produkcjach. Jedynie europa a w szczegolnosci polska jest wciaz 20 lat w tyle za reszta swiata.
"Lista Schindlera" to był gniot? Podobnie jak "Pianista"? Oba były przecież anglojęzyczne. W najbardziej wychwalanych amerykańskich serialach HBO wszyscy zawsze mówią po angielsku - obojętnie czy akcja toczy się w starożytnym Rzymie ("Rzym", "Spartakus") albo renesansowych Włoszech ("Rodzina Borgiów").
To właśnie w europejskim filmie "W ciemności" bohaterowie mówili w różnych językach: po polsku, ukraińsku, niemiecku i w jidysz.
Oba filmy to gnioty dla kazdego majacego pojecie o historii. Rzym koprodukowalo BBC a spartakus to nie HBO.
W ciemnosci to kolejny gniot europejski. Kiedys jak dorosniesz i poczytasz, posluchasz, pomyslisz wiecej to moze dostrzezesz roznice miedzy np. takim pianista a fałszerzami albo w ciemnosci a czekista.
Albo i nie bo w koncu nalezysz do dedykowanych odbiorcow czyli kobiet lubujacych sie w telenowelach i nie przykladajacych wagi do logiki i sensu:)
Przez przypadek zauważyłem waszą dyskusję na tym forum i zgadzam się z Waszymi zarzutami... Sam wcześniej wypowiedziałem się w podobnym duchu tutaj:
http://nasza-klasa.pl/forum/12/2415/1
Mnie się coś z samolotem nie zgadzało. To był chyba AVRO Lancaster. Bombowiec. Więc chyba bocznych drzwi dla spadochroniarzy nie posiadał. Niewiele samolotów mogło dolecieć nad Polskę i wrócić do Angli.
Jednak nie ma to jak "Czterej pancerni i pies" stare, propagandowe, ale fikcyjny realizm był ;) Ma swój klimat, czemu nie zrobią takiego serialu teraz, przecież możliwosci są większe i cenzury już nie ma...
No to jest fakt, też mnie to zbulwersowało. Koleś z raną postrzałową klatki piersiowej, budzi się w nocy, rozwala dwóch czy trzech Niemców z mp40 który akurat leżał obok dziwnym trafem, a następnie pokonuje z otwartą raną, wyczerpany itd. kilkanaście kilometrów do Warszawy gdzie zostaje cudem odnaleziony. ..
Brakuje mi tu WRAŻENIA REALIZMU. Tak naprawdę nie tak trudno go osiągnąć.
np. w Czterech Pancernych, Niemcy mówili po niemiecku, do tego czarno-biała taśma kojarząca się z kronikami z czasów wojny, mało znane z innych obrazów (dla naszego pokolenia) twarze. . . i już mamy wrażenie, że to się działo naprawdę.
>np. w Czterech Pancernych, Niemcy mówili po niemiecku,<
W Czterech Pancernych nie było istotne co mówią. Tu jest.
W amerykańskich produkcjach wszyscy mówią po amerykańsku(angielsku), Niemcy, Francuzi, Polacy.
Oczywiście sceny łapanek itd. gdzie tekst nie ma znaczenia, a wojenny nastrój owszem, sceny powinny być po niemiecku. Polskie Stój nie zastąpi niemieckiego Halt.
Przyczepiłbym się bardziej do gry aktorskiej. Okupacja, ciężkie czasy, wszędzie tajniaki - chodzi mi o Warszawę - a Wesołowski na mieście zachowuje się jak w tańcu z gwiazdami.
Czasem Niemcy mówili swoje ,,schnell", np. w scenie niespełnionego ślubu Janka i Leny, kiedy ona zobaczyła Niemców zabijających Żyda :)
tak mniej wiecej od szeregowca ryana amerykanie z tym skocznyli kazdy mowi w swoim jezyku
Z pierwszym zarzutem się zgadzam, z drugim niekoniecznie. Audycja była zaszyfrowana, a zdrajca znał hasło, którym była (jak mi się zdaję) piosenka "Przybyli ułani pod okienko".
wydaje mi się, że chodziło tu o to, że:
samolot poleciał dzień wcześniej, ale zawrócił z powodu złej pogody. Także piosenka o ułanach powinna zostać wyemitowana także dzień wcześniej, a zatem Niemcy powinni czatować na miejscu zrzutu już dzień wcześniej i aresztować tych, których tam spotkali. ..
Potem by się okazało, ze samolot nie przyleciał, a następnego dnia w radio powinni nadać jeszcze raz tą piosenkę. . .
Mówiąc wprost, to tak jak w tym dowcipie o Stirlitzu: "Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, więc Stirlitz uciekł wejściem". Serial grubo poniżej oczekiwać. Jeżeli ma uczyć młodych patriotyzmu to nie wróżę mu powodzenia (wystarczy przejrzeć to forum).
dokładnie! ten film az roi sie od błedów ^^
Tak jak np. dzisiaj...
ten list od Sikorskiego był napisany na komputerze...
A i jeszcze jedno:Ten akowiec ukrywa sie u wandy,boja sie że ktos wejdzie a widac go przez okno(żal), w ktorych nie ma firanek.
Człowieku to jest wojna i firanki pewnie zabrali Niemcy i zrobili z nich spadochrony dla swoich lotników.
Chodziło mi bardziej ze po prostu było go widać a ci nie wygladali na takich co nie mila firanek,ale nie wnikając w te firanki :D
Dokładnie, mi ta scena z podglądaniem przez okno wydała się tak naiwna, że aż głupia.. Kobieta ukrywa poszukiwanego rannego, drży przy każdym pukaniu do drzwi, a za chwię stoi z nim przy oknie (żeby było śmieszniej, Antek ma wyeksponowany bandarz, coby nie było wątpliwości, że dostał kulką...)Ja rozumiem, że nie da się zachować 100% wiarygodności, że trzeba to i owo ponaciągać, ale nie przesadzajmy! Dzieciak by się połapał, ze coś tu nie gra. Pomijam już wspomnianą wcześniej scenę jego dotarcia do Warszawy, toż to jakiś Rambo musiał być, skoro z dziurawym płucem przedarł się ileś-tam kilometrów i jeszcze ominął wszystkie patrole...
Pfff w dzisiejszym odcinku jak jakiś idiota rozkuł przesłuchiwanego więźnia i odwrócił się do niego plecami. BAAARDZO INTELIGENTNIE - Widać , że TVP ma swoich widzów za debili:).
myślałem że może nie będzie tak źle, ale po dzisiejszym odcinku znowu cisnie mi sie na usta że w serialu choć chciano za wszelka cenę uzyskać jakis niepowtarzalny klimat co widać w ciągłych przerywnikach archiwalnych czarno-białych, w przejmującej muzyce co chwilę to niestety ale tego klimatu po prostu serial ten kompletnie nie ma. Tym bardziej go nie ma im bardziej chce go mieć. Jest to kolejny serial bez duszy, z niestety słabą albo przeciętną grą aktorską. Biorąc czwarty odcinek pod lupę to zapadł mi w pamięć w nim chyba jedynie pretensjonalny seks wzrokowy Zakościelnego z Damięcką podczas gry w warcaby. Aż odwróciłem głowę z zażenowania, bo zaczynam widzieć że taki jest niestety ten serial, napuszony ale nierealistyczny, naiwna i słabo zagrana podniosłość i zero naturalizmu. No i ci cichociemni, he, jak oglądałem serial o Zacharskim na tvn24 to w Szwajcarii, wolnym kraju, kiedy stał on z redaktorem Rymanowskim na rynku w jakimś mieście (nie pamiętam czy w Geneweie, Zurichu czy gdzieś indziej)zbyt długo w jednym miejscu to podeszła do nich policja bo wyglądali na złodziei albo nieudolnych agentów, którzy się czają, a tu widzimy wyszkolonego cichociemnego, który w środku okupowanej Warszawy jak kot czai się bez krępacji tuż koło wejścia do getta i chowa się za słupem reklamowym, od razu widać że ma jakieś niecne intencje a do kobiety wychodzącej z getta podchodzi praktycznie jeszcze na oczach strażników, wszystko to jakieś takie nieprofesjonalne. Gość mógłby od razu mieć kłopoty, zostać wylegitymowany, jak oni ich tam szkolili w tej Anglii? W Pianiście jak przewozili Szpilmana tramwajem, to kazali mu zachowywać się naturalnie i iść jak najbliżej przedziału dla Niemców, w Czasie honoru taka scena pewnie wyglądałaby w ten sposób że Szpilman chowałby się w tramwaju za siwą staruszką i co kilka sekund wyglądał zza jej płaszcza czy przypadkiem żaden Niemiec nie zorientował się że jest Żydem.
Na jakims forum widziałem wpis jakiegos goscia który miał byc konsultantem. Z tego co pamietam o nic sie go nie poradzili i wg niego wyszła kpina (chyba dot skokow ze spadochronem - jakas scena "zrzutowa"). No i rezyser czy ktos powiedział ze "jest prawda historyczna i prawda ekranu".
Ps. Nie uważacie ze Wieczorkowski bedac Cichociemnym powinien załatwic Stelmaszyka strzałem w głowę? Chyba powinien miec taki refleks, a jesli juz nie w głowę to powinien zdazyc strzelic gdy ten łapał kolejnego więźnia. Ale to tylko film.
Na razie pierwsze skrzypce gra dla mnie Globisz. Ten aktor to obok Gajosa i Frycza absolutny obecnie nr 1 wsrod aktorów w Polsce.
Według mnie twórcy serialu mieli dwa wyjścia: albo się wysilić i zrobić serial maksymalnie wiarygodny, z uwzględnieniem realiów wojny i prawdy historycznej, który przy okazji pełniłby funkcję edukacyjną, albo wyprodukować kolejną bajeczkę, w której ranni przemieszczają się kilkanaście kilometrów w poszukiwaniu szpitala, a dzielni komandosi z dobrym sercem zgłaszają się na ochotnika na Pawiak (i dla ratowania innego więźnia oddają broń, choć oczywiste było, że dobrze ich po takiej akcji nie potraktują..)
Niestety, realizatorzy wyraźnie wybrali ten drugi model, zapewne licząc, że podbije on oglądalność i zdobędzie więcej widzów np. wśród pań w średnim wieku, które samej strzelaniny nie chciałyby oglądać. Szkoda, bo fajny temat został zbabrany, a co bardziej kumaci widzowie (w tym przypadku znakomita większość) czują, że robi się z nich idiotów.
Ja po pierwszym odcinku olałem i z tego co czytam widzę, że słusznie zrobiłem.
Nie warto nabijać TVP oglądalności bo jeszcze pomyślą, że wyprodukowali coś dobrego. . . skoro ma przyzwoitą oglądalność :/
trudno mi powiedzieć, pewnie powinien, ale na pewno nie powinien się poddać kiedy zaszedł już tak daleko, no cóż oszczędził więźnia ale słabo mnie to przekonało, zło dobrem zwyciężaj to raczej nie było motto cichociemych na czas wojny
Jakby się w to zagłębić, to taka scena po prostu nie mogła się wydarzyć, i to nie tylko w przypadku cichociemnego. Przede wszystkim - dzieje się to w jednym z najcięższych gestapowskich więzień, gdzie prawie wszyscy mają w perspektywie wyrok śmierci (więc więzień ten pewnie długo by i tak nie pożył). Po drugie: według mnie z psychologicznego punktu widzenia to jest baaardzo mało prawdopodobne - bity i torturowany człowiek, mając okazję się uwolnić albo przynajmniej wykończyć dwóch najgorszych oprawców (zapewne zmorę całej Warszawy) miałby oddać broń tak łatwo i skazać się na jeszcze gorsze tortury? To na co on liczył jak złapał Rapkego, że mu limuzynę podstawią? I jeszcze całe więzienie wypuszczą?
Eh, można się w to dalej zagłębiać, ale według mnie w filmie pojawia się seria scen z księżyca wziętych z baaardzo niejasnymi motywacjami bohaterów - po prostu kłujących w oczy swoją nielogicznością..
..."dzieje się to w jednym z najcięższych gestapowskich więzień, gdzie prawie wszyscy mają w perspektywie wyrok śmierci (więc więzień ten pewnie długo by i tak nie pożył)."...
Długo by nie pożył, a jeśli by pożył to znaczyłoby że po prostu zaczął sypać, dlatego wolałbym żeby taki niby kompleksowo wyszkolony żołnierz wykazywał więcej chłodnej kalkulacji i po prostu bezwzględności, wojnę tylko tak można było wygrać, a on zachował się co prawda szlachetnie ale temu serialowi nie to jest obecnie potrzebne, bo robi się on niebezpiecznie słaby
I tylko spójrzmy co sie dzieje na forum. Grupa zawiedzionych ludzi którzy dostają nakrecony po raz pierwszy od wielu lat serial wojenny i pomimo zawodu raczej go oglądają tak jak ja. Wniosek: potrzeba takich produkcji, ale nie za małe pieniadze (co widac) i nie w takim stylu.
Sądzę ze są tu ludzie lubiący historię i którzy się wychowali na serialach typu Kolumbowie, Polskie drogi czy nawet Czterej pancerni (bardzo lubie wszystkie). I niestety prostą gawiedź takie cos zadowoli, ale prawdziwą rzeszę ludzi lubiących kino wojenny rozczaruje.
Co to pokazuje? Że lepiej podzielic kasę i dac część na Fort Boyard, część na Czas honoru a widzowie i tak się znajdą. A co wystarczy by się znalezli? Parę ładnych buziek (zabieg jak z Malaszynskim na plakacie Katyniu). Przypomnę ze w tym samym czasie leci Taniec z "gwiazdami" i mlode dziewuszki wolą popatrzec na tańce niz ładne buźki (przynajmniej tak sądze). I dodam ze taki Fort Boyard sie skonczy i pojdzie na półkę w TV. Natomiast Czas honoru jako pierwsza produkcja o Cichociemnych bedzie funkcjonowac w pamieci przez lata jako produkcja która zawodzi.
W tym momencie o ludziach pod kątem których ten serial powinien powstać - fani kina wojennego, historii i kombatanci - producenci i tv nie myślą. No i powstaje papka.
Serial osiągnie satysfakcjonujące wyniki i z czasem powstanie kolejny serial wojenny za podobne pieniądze.
Celowo nie pisałem o filmach fabularnych, bo nie licząc Katynia, Jutro idziemy do kina to szału w tej kwestii nie ma. I to też dziwne bo przeciez po 1989r. powinno przybyc tematów dotąd "zakazanych", a kręci się sporo teatrów tv. Zobaczymy jak bedzie wyglądać film o gen. Nilu.
Postanowiłem to gówno bojkotować od 1 odc. Głównie ze względu na samą obecność kwiatu młodego polskiego aktorstwa płci męskiej. Wystarczy, że w czasie reklam w PB3 przełączę na TVP2 to juz mi się niedobrze robi.
Dlaczego do diabła Niemcy mówią po polsku? Czy TVP ma swoich widzów za imbecyli i analfabetów? Jak później słyszę w Wiadomościach czy innej Panoramie utyskiwania, że Polacy nie znają języków obcych to mnie szlag trafia. Jak mają znać skoro TVP nie pozwala się z takowym językiem osłuchać, jednocześnie zwiększając realizm filmu?
Panie rezyseze Kwieciński, panowie scenarzyści, panie prezesie Pawlak, WHY??
Ogólenie lubie taka tematyke... szkoda ze tak słabo im poszło... Marna obsada... nie lubie tych wszystkich modeli typpu zakoscielny...
Po co czepiać się takich drobiazgów. Czy to naprawdę było ważne, że niemcy mówili po polsku? Przecież nie o to chodziło w tym filmie.
Mnie on wzruszył do łez. Zwłaszcza historia Leny, sceny w Getcie.
Ten film pokazuje jakie trudne wybory musieli podejmować ludzie w czasie wojny.
Po za tym uważam, że wszyscy aktorzy grali świetnie! Co niedziele siadałam i z drżeniem serca oglądałam kolejny odcinek.
Jak dla mnie serial jest godny uwagi! A Polacy zamiast oglądać M jak miłóść mogliby zwrócić uwagę na coś bardziej wartościowego, jak na przykład serial Czas honoru!
"Czas honoru" wartościowszy od Mjm? Hahahah... dobry żart! Przecie to to samo w wydaniu wojennym i pseudohistorycznym. Walka z okupantem, wypełnianie misji podziemnego państwa przez eleitarnych żołnierzy jakimi byli cichociemni to tylko tło, jakaś 1/4 odcinka. Reszta - perypetie miłosne naszych dzielnych, przystojnych bohaterów. Jak dla mnie te proporcje powinny być odwrócone.
Dlaczego ważne jest aby Niemcy mówili po polsku? Chocby po to by podkreślić barierę językową, kulturową dzielącą ich z więźniami.
może tak jest dlatego, że nie wszystko toczyło się wokół wojny, ludzie mieli swoje prywatne spfrawy, problemy, miłości. poczytaj Kamienie na szaniec, tam też nie ma 100% opisów walk.
Jeżeli w filmie miałby zostać oddany pełny realizm to skończyło by się na 1, bądź 2 serii, gdyż nie byłoby już komu walczyć ;)
Stary, w większości filmów Jezus mówi po angielsku. I co? Zniekształcenie historii? Antysemita!!!