Jako ,że od dzieciaka interesował mnie okres Polski pod okupacją niemiecką i związanej z nią działalnością polskiego podziemia nie mogłem nie zainteresować się Czasem Honoru , Oglądnąłem wszystkie serie od 1 do 4 i powiem tak - serial jest przyjemny i łatwostrawny , ładnie odwzorowano ówczesny styl ubierania się , skomponowano całkiem niezłą muzykę reszta czyli gra aktorska na poziomie marnym ,Jeżeli potraktujemy ten serial jak M jak Miłość tyle , że akcja dzieje się w Polsce pod niemiecką okupacją to miło spędzimy czas przed ekranem natomiast jeżeli ktoś siada przed telewizorem żeby ujrzeć działalność podziemia polskiego jako takiego bądź działalność cichociemnych to będzie mocno zniesmaczony , Sposób w jaki ukazano podziemie wojenne oraz cichociemnych jest karykaturalny do granic możliwości .
Chociażby fakt , że żaden cichociemny nigdy nie został zrzucony w rejon w którym mieszkał bądź wychowywał się .Natomiast tutaj w jednym zrzucie wysłano do Warszawy 5 warszawiaków a wśród nich dwóch braci i ich ojca co jest całkowitym absurdem . Walka tychże cichociemnych polega na uganianiu się za panienkami a połowa ich akcji to odbijanie tych panienek które są na tyle głupie , że co chwilę dają się złapać szwabom .
Natomiast największy absurd jest pokazany w serii 4 którą siłą rzeczy pamiętam najdokładniej .Mianowicie Michał który jest najbardziej denerwującą postacią tego serialu (zarówno za drewniane aktorstwo jak i charakter postaci ) wyprawia przyjęcie w związku z zaręczynami .Na przyjęciu zjawia się 15 osób z których każda jest w konspiracji .Na przyjęciu wino , muzyczka i tańce . Rozumiem , że scenarzyści nie posiadają większej wiedzy historycznej ale to przecież jest wbrew wszelkiej logice .Niechże na takie przyjęcie wpadną Niemcy i połowę siatki konspiracyjnej w Warszawie szlag trafia .
Jeżeli serial oglądał którykolwiek z żyjących cichociemnych bądź były członek podziemia to musi czuć się okropnie.Bo wszystkich członków konspiracji w serialu ukazano niczym bandę półgłówków biegających po Warszawie z pistolecikami za pasem i paczką prezerwatyw w kieszeni ,