Adamczyk był dobry, może nawet bardzo dobry (też go lubię). Ale uzasadniam:
1. Ani slowa nie powiedzial po nie niemiecku, a przynajmniej żadnych większych kwestii. To damięcki bardziej się postarał i mial trudniej. Jak na 5 serii to Adamczyk moglby się bardziej postarać pod względem języka. Dla mnie to na minus.
2. Adamczyk nigdy nie zagra (szczerze wątpię) przekonująco sadysty. A damięcki tak. Moim zdaniem jest znacznie bardziej wszechstronnym aktorem - większość ról zagra. Zagra i od komedii (co robi w teatrze), po bardziej skomplikowaną postać psychologicznie i sadystę. W każdym razie chyba ja go widzę w każdej roli. (tak jak woronowicza - do ciamajdy, po inteligenta, po neurotyka, księdza, ubowca).
3. Zwonairewa zagrał bardzo wyraziście. Nadał mu coś takiego że na jego role patrzy się z zaciekawieniem. Gesty, zachowanie, dykcja, akcent, spojrzenie wszystko grało w tej postaci. I ja tu pominę takie komenatrze typu dobrze wyglądał- bo takich ocen nie biorę pod uwagę choć nie odbieram mu wyglądu (ale należy w końcu oceniać grę aktorską a nie wygląd!).
4. Ja nie bylam przekonana też do tego żeby G. Damięcki grał Rosjanina - zdziwiłam sie mimo że znam tego aktora z lat 90tych (lata mojego dziecinstwa) i dla mnie to nie tylko Zwonariew - ale dość dobry aktor teatralny. Nie wyobrażalam sobie go jakoś w roli Rosjanina (wydawalo mi się naciągane) ale dał radę - rewelacyjnie go zagrał.
5. Był tylko w jednej serii ale gdyby gral dlużej to moim zdaniem kto wie czy nie przebiłby samego Adamczyka.
6. Koncząc Damieckiego widzę w rolach od kiedyś w roli młodzieńca daremnie walczącego z kołtunstwem, po młodych atrakcyjnych chłopaków (to mogł sobie spokojnie grywać tak jak jego mlodszy kuzyn M. Damięcki w latach 90tych - gdyby poszedl na łatwiznę i to sobie gral w serialach to by wypłynał na tym już dawno w tamtych latach), po role jakiegoś totalnego ciamajdy, geja pi dobrą tragiczną, dramatyczną role nkwdziste, ssmana - czyli jakiegoś zbrodniarza, po pozytywną bohaterską postać (jeśli obstawiam film film historyczny).
''2. Adamczyk nigdy nie zagra (szczerze wątpię) przekonująco sadysty. ''
Rainer nie był sadystą. Nawet nie popierał Hitlera. Swoją pracę w Gestapo traktował jako pracę oficera policji.
Ale ja nie mówię tylko o tej roli - Rainera. Ogólnie nie wydaje mi się żeby Adamczyk mogł zagrać sadystę przekonująco w jakimkowiek filmie tzw. mocną rolę. Oto mi chodzi. A Damięcki, Woronowicz jak najbardziej. Choć oby reżyserzy nie widzieli go tylko w takich rolach - bo to będzie powielanie.
Może się narazę tutaj wielbicielom/wielbicielom Adamczyka (którego uważam za dobrego aktora - jeden z moich ulubionych pod warunkiem że nie gra w szmirach). Ale wg mnie (choć może się myslę) roli sadysty nie zagra. Pozatym mam już trochę przesyt Adamczyka w CH jak dla mnie (i w telewizji, w reklamie zresztą też).
Rainera ogólnie da się lubić. Gdyby jeszcze bił Rappkego po głowie to byłby jak Herr Flick ;)
Myślę że Adamczyk dałby radę zagrać sadystę, ale oni chyba dobrze się czuje w lżejszej konwencji, gdzie może grać przerysowane postacie. I w efekcie chyba znowu scenarzyści pisali postać pod aktora. Mnie osobiście Adamczyk bardzo podobał się w scenie przesłuchiwania Michała i podobnych. Piątą serię faktycznie kradną inni aktorzy, pewnie po części przez przesyt Adamczyka.
"Rainera ogólnie da się lubić. Gdyby jeszcze bił Rappkego po głowie to byłby jak Herr Flick ;):
LOL Adamczyk zagrał go w taki sposób, że chwilami można było odnieść wrażenie iż ma słabość do naszej dzielnej czwórki. "Witam panie Michale!". "Proszę się poczęstować herbatą panie Janie". Dla mnie to była taka wypadkowa niezobowiązującej sympatii, podziwu (w końcu nawet Erich von dem Bach wyrażał swój podziw dla walczących Polaków), pobłażania (bo jako wyjątkowo inteligenty człowiek był również pozbawiony wszelkich złudzeń) i litości (bo wiedział, że Polska nie ma przed sobą przyszłości). No i to z trudem skrywane rozdrażnienie, kiedy ktoś odrywał go od degustacji a to wybornego koniaku, a to doskonałej kawy, żeby wtrynić mu jakiegoś nieszczęśnika na przesłuchanie.
Chwila, chwila ale Zonariew to też ktoś z wyższej sfery, inteligencji mu nie da się odmówić (ja go tak widzę) poliglota (choć to przesadzli ile on tam tych językow zna polski, niemiecki, fancuski, angielski, hiszpanski - trochę):). Takie naciągniecie bo Rosjanina grał polski aktor w koncu- więc dali mu wybitne zdolności do języków. Pali amerykanskie papierosy, byle czego nie pije - ada od razu go uprzedza że ma gruzinski koniak (niby mowi że każdego sie napije ale na takiego nie wygląda).
Dla mnie też np Zwonariew/ Bocian ma coś dodane z G. Damięckiego ale w pozytywnym znaczeniu oczywiście ;). Powiśle:) , jakieś zaintersowanie teatrem - jako że jest to aktor głównie teatralny i te kwestie w filmie, ktore mowi jego postać o teatrze wcale mnie nie dziwią, a wrecz przeciwnie wlasnie kojarzą mi się z jego rolami teatralnymi które ja pamiętam:). Ale to dobrze bo to ubarwia jego postać. Dzięki temu Zwonariew to nie tylko sowiecki major. Ma dwa oblicza - jest w koncu inteligentnym, przebiegłym (asem radzieckiego wywiadu) wykształconym, oczytanym człowiekiem. Jakby z wyższej sfery tych radzieckich elit. (nie gra ruskiego prostaka jak to często jest w polskich filmach, czy serialach). To na plus, bo to coś innego.
A przy okazji - gdzieś tam widzimy w nim że jednak nie jest tej sowieckiej mentalności pozbawiony, ona gdzieś w nim siedzi (w koncu to człowiek Berii)- jego brutalne metody przesluchan, brak szacunku do polskich komunistów łagodnie mówiąc (poniewieranie Wasilewskim) ,bezkompromisowość w swoich poglądach. Pewnien rys okrucienstwa, brutalności i agresji jak nie jest tak jak on sobie życzy.
Adamczyk by mnie zaciekawił swoją droga gdyby zagral sadystę i zrobił to przekonująco.
A co do przesytu to ja mam ostatnio dwóch dobrych aktorów (których lubię zaznacze ) już dość, jest ich za dużo - totalny przesyt - Adamczykiem, i Dorocinskim.