po obejrzeniu pierwszego odcinka 5 serii mam mieszane uczucia - nie ma z czego się cieszyć -
jednego wroga pokonaliśmy to pojawił się drugi - moim zdaniem gorszy;/
gorzki smak zwycięstwa - jak to w jednym z odcinków 4 serii powiedział "Sadowski"
koniec i początek - lepszego tytułu nie można by było wymysleć dla tego odcinka...
Zgadzam się. Komunistyczny wróg był o wiele bardziej bezwzględny. Aż ciężko uwierzyć, że udało im się przejąć władzę, ale osiągnęli to maksymalnie drastyczną metodą - mordami na skalę, której do dziś nie jesteśmy świadomi...
Szkoda, że to ostatnia seria "Czasu honoru". :( Myślę, że mogłyby powstać jeszcze dwie, przestawiające życie cichociemnych w powojennej Polsce, ponieważ nie jest to temat, który łatwo wyczerpać.
Podobno ma powstać jeszcze jedna serie, ale moim zdaniem scenarzystom już kończą się pomysły...
Jeden z aktorów powiedział w wywiadzie, że była to ostatnia seria. A ja uważam, że wcale się nie kończą, obecna seria jest równie wciągająca, jak poprzednie. :)
Nie przesadzaj. Teroor UB był bezwzględny, ale hitlerowców, obozów koncentracyjnych, Pawiaka ani Holocaustu nic nie przebije.
Nie widzę w tym przesady. Tak, jak napisała poniżej Urga - zdanie Cichociemnych na temat komunistów, UB i tego całego bagna, było jednoznaczne. A łagry, Katyń, powojenne mordy byłych żołnierzy AK? Bezpodstawne motywy aresztowań i metody przesłuchań nie różniły się absolutnie niczym na korzyść UBowców, polecam np. teatr telewizji "Golgota wrocławska". Być może w V serii "Czasu honoru" rzeczywiście postępowanie komunistów nie zostało pokazane aż tak drastycznie, jak hitlerowców w poprzednich częściach, ale nie można się przecież opierać jedynie na fabule serialu... Radzę poszperać więcej w odfałszowanej po 1989 r. historii. ;)
5 seria wywołuje we mnie złe emocje - nie chodzi mi ani o scenariusz a ni o aktorów - tylko o sytuacje przedstawione. wojna sie dla nas tak naprawdę w 89 skończyła;( smutne to wszystko;(((((
Tak, naprawdę, to wojna się jeszcze nie skończyła. Popatrz sobie na mapę II RP, albo jeszcze lepiej na mapę Polski sprzed I rozbioru. Około 1/3 kraju jest ciągle pod zaborem sowieckim (Litwa, Ukraina, Białoruś, Rosja). Kresy Wschodnie, bo o nich tu piszę, to nasze rdzenne ziemie, przez setki lat należały do Polski. Po upadku komuny, w 1990 roku Gorbaczow chciał oddać Polsce te tereny (na zasadzie niepisanego prawa, że po obaleniu reżymowego ustroju, terytoria zagarnięte wracają do prawowitego właściciela). Do Moskwy pojechała delegacja w składzie: Kuroń, Geremek, Michnik, Mazowiecki - błagać na kolanach Gorbaczowa aby tego nie robił - mało kto o tym wie. Zdziwiony Gorbaczow przychylił się do tej nienormalnej prośby. Dwóch z tych zdrajców jeszcze żyje. 4 gnidy pojechały oddać 1/3 kraju, bo miały takie widzimisię. W głowie to się nie mieści...
czytałam ostatnio bardzo ciekawy artykul - po zakończeniu wojny w 4 polacy modlili sie o 3 wojnę!!!1 mieli dość ruskich! uważali ze sa gorsi - o wiele- od niemców!!!!!!
w serialu jednak tego nie widać. niby parę osób zginęło, ale za to ubeckie więzienia całkiem znośne a przesłuchania kulturalne. W opowieściach byłych więźniów wygląda to inaczej