Obejrzałem kilka odcinków i ogląda mi się serial świetnie, ale irytuje mnie kwestia swobodnego rozmawiania Niemców z Polakami. Ok, rozumiem sytuację, gdy widz jest informowany, że dana osoba zna niemiecki (np. ten były oficer wywiadu) i dalej rozmowa jest prowadzona po polsku (a widz ma w głowie zakodowane, ze rozmawiają po niemiecku). Ale inne sytuacje to przegięcie, np. nocny patrol spotykający trzech "zapijaczonych chłopów", bez problemu się z nimi dogaduje i wyciąga informacje skąd wracają. Albo przesłuchania przez Gestapo. Wydaje mi się, ze powinien tam być tłumacz. Ktoś ma wiedzę historyczną na ten temat?
Rozumiem potrzebę płynnych dialogów w filmie, ale takie sytuacje kontaktów z okupantem powinny być bardziej realistycznie przedstawione, czyli albo z obecnością tłumacza, albo łamanym niegramatycznym podstawowym niemieckim zasłyszanym przez kilka lat okupacji. Można to byłoby osiągnąć albo poprzez oryginalne wypowiedzi i napisy po polsku, albo jeśli trzymać się jednojęzykowej konwencji, to użycie w takich sytuacjach łamanej polszczyzny ilustrującej trudność komunikacyjną z okupantem. Co o tym sądzicie?
Fakt, w niektórych sytuacjach to było dziwne. Ale z drugiej strony, gdyby serial miał dużo scen z napisami to myślę, że dużo ludzi nie chciałoby się tego oglądać.
Jakoś nie zwrocilem na to uwagi, ale rzeczywiscie masz racje. Napisy nie sadze aby zniechecily widzow tym bardziej ze wreszcie sie zaczyna cos dziac w tym serialu.