Gruza mistrzowsko pokazał tutaj satyrę na pierwsze lata kapitalizmu w Polsce!
Dokładnie świetnie uchwycone pierwsze lata kapitalizmu w Polsce, widać zachodni kapitał np. neony reklamowe, parasole Coca-Coli na ulicach, ale jednak w kwestii motoryzacji nadal dominuje PRL np. Nysa jako karetka pogotowia, Maluch Karwowskiego czy Duży Fiat Marka.
tak. Moja matka jako ksiegowa jeszcze jeździła z kierowcą do banku żukiem w 1998 roku.
Zgadzam się. Szkoda tylko że tak za mocno aż o 20 lat do przodu, ale jako tak serial naprawdę bardzo dobry.
Dokładnie. Słyszałem, że były też plany kolejnego 20 lat później no ale niestety z wiadomych względów do tego nie doszło. Szkoda, bo kurcze lubiłem te postacie
Jeśli "Miodowe lata" bardzo na plus odstawały od swojej kontynuacji, "Całkiem nowych lat miodowych", to tu, trzeba przyznać, nie odczuwa się tąpnięcia - to jest mniej więcej ta sama półka, na której był "Czterdziestolatek" z l.70. Teraz będę sobie odświeżał w pamięci kontynuację, ale po 1. odcinku widzę, że jest dobrze, choć czasem zdarzały się zbyt proste pewne chwyty komediowe. Ciekawe, że jak bardzo udany "Czterdziestolatek" socjalistyczny musiał zapłacić trybut swojemu czasowi, cenzurze (choc niezbyt wysoki), bo np.pokazywało się "milcząco-aprobatywnie" PZPR jako partię oczywistą dla Karwowskiego, jego kumpli, a także nie ma najmniejszej wzmianki o religijności rodziny Karwowskiego, to nowy "Czterdziestolatek" z l.90 sugeruje, ze komiczna postać Maliniaka, "ludowego" polityka, podobnie cwaniackiego jak w l.70, to jakby Wałęsa-bis - takie jest moje zdanie. Wtedy, w r.92-3 Wałęsa był zwalczany przez prominentne koła UD, potem UW, SLD, KL-D (inaczej niż dziś przez kontynuację tych partii - PO, Nowoczesną) - w tym widzę uwikłanie wznowienia serialu w ówczesną politykę, trybut, ale... nie uważam, żeby to było szczególnie ważne.
tak. Doskonale oddaje tamtejszą rzeczywistość. Świetne kreacje Kopiczyńskiego i Seniuk.
nie mówi się "dokładnie", ale np. właśnie; nowa seria 20 lat później jest pod każdym względem gorsza niż pierwowzór: słabsze aktorstwo (postaci nie przemyślały jak mogłyby się zmienić, człowiek się jednak trochę zmienia przez pokolenie), drętwe dialogi, zbytnia dosłowność i nastawienie na robienie biznesu - to nie było aż tak powszechne w latach 90-tych
OK, ta część jest gorsza, ale jako historyczny zapis realiów i komediowości jest super.
Zwłaszcza w porównaniu z dzisiejszym syfem którym jesteśmy karmieni od około 15-20 lat - zdecydowanie zyskuje i wygrywa.