Jak tam dotarł? Przecież mieszkał w Gdańsku a jego Rosjanie nie zajęli. Był w pobliżu granicy z Mandżukuo. Pamiętam z takiej sceny. Janek siłował się na śniegu chyba z Grigorijem a potem przestał i powiedział "że słychać japońskie samoloty na drugim brzegu Ussuri". Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jak tam się znalazł?
W Związku Radzieckim nie było swobody podróżowania. Potrzebne były dokumenty, aby np nabyć bilet kolejowy, a wtedy kontrolowano cel podróży. Pokazano to w serialu "Dzieci Arbatu", którego akcja toczy się tuż przed i w czasie wojny.
przekaz podprogowy, droga koleżanko ;) nie chodziło o to, jak on się tam znalazł. Szukał ojca, przypuszczając zapewne, że został zesłany w głąb SU. Piszę "zapewne", bo oczywiście nigdzie się to nie potwierdza, ale chodziło głównie o to, aby mimo wszystko fragment prawdziwej historii przemycić w serialu. Nie cały serial to przekłamanie historyczne, gdzieniegdzie cenzorzy nie dopatrzyli ukrytych wiadomości ;)
No i jakzostal przygarniety przez tego starego rosjanina? Jakas daleka rodzina? Czy tak go przygarnal i zostawil?
a jak autor książki (Przymanowski) z Warszawy trafił do armii czerwonej?
za Wiki:
"Skończył Gimnazjum im. Stefana Żeromskiego w Warszawie. Był uczestnikiem kampanii wrześniowej 1939; maturę zdał w 1940 w Szkole nr 21 w Brześciu nad Bugiem. W latach 1940–1943 internowany i więziony przez władze sowieckie pracował w kamieniołomie bazaltu, w fabryce metalurgicznej w sowchozie i w kołchozie jako traktorzysta.
W 1943 wstąpił ochotniczo do Armii Czerwonej. W listopadzie 1943 znalazł się w Sielcach nad Oką, w 1 Korpusie Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Przeszedł szlak bojowy do Warszawy. Od listopada 1944 specjalny korespondent i zastępca naczelnego redaktora gazety 1. Armii WP "Zwyciężymy".