Jacy byli ruscy znam z opowiadań brata mojej babci a takie filmy niszczą prawdziwy obraz tragicznych wydarzeń tamtego okresu. Pfu- jak najdalej od tego syfu
kiedyś tylko tak mogli kręcić... niestety.. gdybyśmy byli wolnym narodem jestem pewien że serial wyglądał by inaczej
No pewnie jak Bitwa Warszawska.
Poza tym Czterej Pancerni to serial wojenno-przygodowy a nie historyczny. Nawet szkopy nie są przedstawiani demonicznie.
zapewne tych wszystkich, których obchodzi twój buldupy związany z "bajeczną" (nie rozumiesz tego pojęcia) konwencją przedstawionych w serialu wydarzeń
Jaki "buldupy"?- temat jest jasno przedstawiony ,forum jest po to aby dyskutowac i argumentowac kazde watpliwosci i uwagi zwiazane z filmem. Jak temat uwazasz za niepotrzebny lub głupi to nie komentuj a jesl juz to robisz uzywaj argumentów bp bez tego nie ma dyskusji.
Napisałem jasno ze ta "bajeczna" konwencja jest szkodliwa i naprawde nie rozumiem twojego obrazliwego tonu względem mojej osoby.
RETORSIO ARGUMENTI - nieuczciwy zabieg erystyczny polegający na użyciu przez dyskutanta naszego argumentu do zbicia naszej tezy - gdzie uzylas argumentu?
Gdybyśmy byli wolnym krajem a nie prosanacyjnym to nie powstawałyby takie bzdety o VIPach tamtego okresu jak Katyń Wajdy tylko ktoś zrobiłby film o ludobójstwie UPA. Poza tym gdybyśmy mieli tak dobre kino jak za PRL to nie powstawałyby takie gnioty jak Bitwa Warszawska, od których jeśli się nie jest fanem Transformers trzeba się trzymać z daleka.
Serial jest rewelacyjny, atmosfera w nim panująca nie jest przytłaczająca, uważam że znając datę jego tworzenia, jest to absolutny majstersztyk. Jacy byli ruscy wszyscy wiemy, Każdy polak od najmłodszego jest uczony o polskiej historii i doskonale wie jak było. Nnorm powiedział prawdę, ten film jest wojenno-przygodowy a nie historyczny!!
Robienie rozrywki z tamtych wydarzeń jest dla mnie chore i niesmaczne.
Mam pytanie- czy mozna zrobić film rozrywkowy, przygodowy o np Holokauście ?
Nie popadaj w skrajność. Idąc twoim rozumowaniem robienie rozrywki z jakiejkolwiek wojny byłoby nie na miejscu. To nie powinno się kręcić westernów ze względu na indian? Albo o Juliuszu Cezarze, bo też taki film pokazywałby konflikt?
Hmm- po części masz rację ale ja to widzę tak - współczesny Indianin może mięć podobny stosunek do westernów jak ja do czterech pancernych i jemu podobnych filmów.
Idąc tym tokiem myślenia, nie powinniśmy oglądać "Jak rozpętałem II Wojnę Światową". Ten film w ogóle nie powinien być zrealizowany, a za każdym razem, jak go oglądam, to płaczę ze śmiechu, ale potrafię odróżnić świetną komedię od historycznych faktów. Poza tym nie zapominajmy o tym, że nawet w tak okrutnych czasach ludzie też znajdowali powody do śmiechu.
A to co innego - w "Jak rozpętałem II Wojnę Światową" nie ma nic fałszywego a jedynie ukazanie Polaków i innych narodów w różnych śmiesznych sytuacjach na tle wydarzeń II wojny. Ja tam nie dostrzegłem gloryfikacji jakiekolwiek nacji -dziwne, że porównujesz te dwa filmy w taki sposób. W czterech pancernych z Rosjan robi się bohaterów i przyjaciół.
Pamiętaj, że w walce z Armią Czerwoną zginęło 4 na 5 żołnierzy niemieckich poległych w czasie tej wojny. I to była cena za jaką nas sprzedali Churchill i Roosevelt w Teheranie, fundując nam PKWN i wasalizację wobec ZSRR, co zresztą mogli przewidzieć. W Polsce poległo 800.000 czerwonoarmistów, głównie walcząc z Niemcami, a nie przy zniewalaniu Polaków. Bohaterami żołnierze stają się z uwagi na czyny, a nie ideologię której zmuszeni są służyć.
Nie popadajmy w uwielbienie kogoś kto w ramach własnych interesów "przy okazji" nas Polaków uratował. Moim zdaniem możemy mowic jedynie o szczęsciu w nieszczęściu i nic więcej.
"Bohaterami żołnierze stają się z uwagi na czyny, a nie ideologię której zmuszeni są służyć."- pod warunkiem ze ich czyny sa dobre a jak wiadomo dobro jest względne tak wiec i bohaterstwo jest względne.
Piszesz, że w "Jak rozpętałem II wojnę światową nie ma nic fałszywego", a przecież Dolas wraz z ludową partyzantką opanowuje most dla czołgów tych niecnot z orzełkami bez korony i scena wcale nie jest koturnowa. Z drugiej strony "Czterej pancerni" w Twojej opinii "niszczą obraz tragicznych wydarzeń". Na coś trzeba się zdecydować. W swojej ocenie zachowania Rosjan bazujesz na relacji konkretnej osoby, do której masz zaufanie i nie poszukujesz innych źródeł, a może warto. Na przykładzie własnej rodziny, która w czasie wojny mieszkała w Ostrowie Wielkopolskim, czyli w Warthegau pod rządami Greisera, mógłbym wybierając pewne wydarzenia manipulować oceną Niemców (a akurat wobec nich większość Polaków ma ugruntowane poglądy). Już w 1939 wuja mojej matki rozstrzelano w publicznej egzekucji za uczestnictwo w Powstaniu Wielkopolskim, a moją rodzinę wyrzucono w nocy z domu dając godzinę na spakowanie wyłącznie ręcznego bagażu. Z kolei jeden z kuzynów matki został zamordowany przez bauera na robotach. Wszystko to potwierdza potoczny obraz Niemców. Jednak jak ocenisz fakt, że moją babcię wypuścił z łapanki na roboty ss-man kierujący akcją, gdy dowiedział się że ma na utrzymaniu czworo dzieci i dwie staruszki. Zdarzyło się też, że w nocy wpadli do domu dwaj żandarmi i odkryli ręczne żarna (za nielegalny przemiał ziarna na mąkę jechało się do obozu koncentracyjnego), po czym wyszli. I jeszcze lepszy numer z sąsiedztwa, dzieci których nie upilnowała babcia zaprószyły ogień i spaliła się stodoła po zbiorach. Niemiecki sąd stwierdził, że to z powodu niewystarczającej opieki, bo matka siedziała w Auschwitz za nielegalny handel i polecił kobietę wypuścić. Mam nadzieję,że nie czytają tego jacyś rewizjoniści historyczni, bo wyjdzie na to że okupacja była wręcz wspaniała. A tu po prostu zdarzyli się Niemcy bardziej przyzwoici. I wcale nie "popadam w uwielbienie" dla nich, tylko jestem przekonany że w każdym narodzie są i potwory, i ludzie porządni (nie wykluczając Polaków).
Męczy mnie Twoja wypowiedź "dobro jest względne tak więc i bohaterstwo jest względne". Kto miałby oceniać to dobro? Żołnierze każdego z naszych wrogów na przestrzeni historii zabijali naszych żołnierzy, więc zapewne zawsze czynili zło. Ale to działa w obie strony i nasi żołnierze w opinii innych narodów będą zbójami i mordercami. Jak np ocenić pilota, który 6-cio krotnie lądował za liniami wroga, aby z narażeniem życia ratować swoich zestrzelonych kolegów? Był taki, nazywał się Hans-Ulrich Rudel i do końca życia pozostał zatwardziałym nazistą. Ale przecież walczył głównie ze stalinowskim imperium zła, więc może to jednak było "dobre"? Jak widać wiązanie bohaterstwa z subiektywnie pojmowanym dobrem prowadzi do absurdu. Nie można też myśleć ahistorycznie, bo uczestnicy tamtych wydarzeń nie dysponowali wiedzą o planach swoich przywódców. Nawet jeżeli za ich plecami przyszli ciemiężyciele, to przypisywanie im takich intencji gdy stracili życie w walce jest niegodziwe. Kiedyś przy udziale francuskich licealistów przeprowadzono symulację bitwy pod Waterloo i okazało się że Napoleon z ich radami wygrałby. Wystarczyło wiedzieć jaka będzie pogoda (wybór amunicji artyleryjskiej), gdzie zaatakuje kawaleria Brytyjczyków i kiedy nadejdą Prusacy - bułka z masłem. A ci durni gwardziści dali się zabić..
Popełniłem błąd twierdząc, że dobro jest względne -jako zagorzały zwolennik ewolucjonizmu darwinowskiego powinienem napisac, że każde działanie przyczyniające się do eliminacji gatunku jest złe. Ale z wojnami to nie jest takie proste ponieważ czasami eliminacja wroga może być podyktowana bezpieczeństwem większości i wtedy okazuje się że agresja ma sens. Dobro nie jest więc subiektywnym odczuciem kogokolwiek ale czymś co można ocenić ze względów moralnych aby jednak to zrobić uczciwie należy wziąść pod uwagę wiele czynników.
ps z tym Napoleonem to ciekawe
Taaa bo we wszystkich serialach - zwłaszcza z okresu PRLu należy oczekiwać prawdy historycznej... <głaszcze>
Mogłem to pozostawic bez odpowiedzi ale poraża mnie twoje niezrozumienie. Ja napisałem wprost, że takie seriale są szkodliwe a nie że należy oczekiwac jakiejkolwiek prawdy.
Co w nich szkodliwego? Wszyscy wiedzą że ZSRR napadło na Polskę i że nie tak wyglądało "wyzwalanie ziem spod okupacji Hitlera" - w realnym socjalizmie nie dałoby się stworzyć wiernego historii serialu. Czterej Pancerni to produkcja z '66 roku - czego się spodziewałeś? Ludzie mogli sobie pooglądać jak Szarik ganiał Niemców ale swoje wiedzieli. Gdybyś w komunizmie chciał tworzyć rzeczy w oderwaniu od propagandy to nic byś nie tworzył. Ani nie byłoby czego oglądać, ani jak do teatru wyjść - niczego by nie było - to by była Polska nie tyle Gierka czy Gomułki co Konanowicza. Zamiast tego oszukiwano cenzurę i przemycano co się da a ludzie w tych szarych jak makulatura czasach mieli chociaż minimum rozrywki. Pancerni to kultowy serial - dziś każdy wie jakie były realia ale przez ten pryzmat nie da się oceniać tego co wtedy było tworzone. Z takim nastawieniem musiałbyś hejtowac np średniowieczne ryciny pokazujące Słońce kręcące się wokół Ziemi. Do tego trzeba podejść z dystansem. Poza tym nie rozumiem jak temu serialowi można dać 1 skoro nawet ze względu na poziom realizacji zasługuje on na co najmniej 5. Plus klimat, oldschool, niezapomniane role. Dla mnie takie nastawienie to kompletna ignorancja. Kojarzy mi się z zacietrzewionymi licealistami z prowincjonalnych miejscowości, którzy przeczytali dwie historyczne książki na krzyż, nasłuchali się Korwina i zabili w sobie umiejętność subtelnej analizy faktów i wyrobienia w sobie zdystansowanego spojrzenia na, w sumie, proste sprawy.
"Ludzie mogli sobie pooglądać jak Szarik ganiał Niemców ale swoje wiedzieli."- skąd wiesz kto jak myslał, dzieci np połykaja głupotę bardzo szybko
"Gdybyś w komunizmie chciał tworzyć rzeczy w oderwaniu od propagandy to nic byś nie tworzył."- piszesz tutaj o "przemycaniu prawdy " z czym film owy nie miał według mnie nic wspolnego
"Zamiast tego oszukiwano cenzurę i przemycano co się da a ludzie w tych szarych jak makulatura czasach mieli chociaż minimum rozrywki." -co za brak poszanowania dla prawdy, jakby tamci ludzie byli idiotami a ich celem zycia były kłamliwe propagandowe filmy. Cenzure oszukiwało sie aby przekazać prawde a nie dostarczyć rozrywki.
Kojarzy mi się z zacietrzewionymi licealistami z prowincjonalnych miejscowości, którzy przeczytali dwie historyczne książki na krzyż, nasłuchali się Korwina i zabili w sobie umiejętność subtelnej analizy faktów i wyrobienia w sobie zdystansowanego spojrzenia na, w sumie, proste sprawy.- ty chyba zadnej nie przeczytałeś skoro tak analizujesz fakty i uwazasz te sprawy za błache i proste -wyglądasz mi na kogoś kto głosował na PO albo ma zamiar.
Widzę że ta dyskusja nie ma większego sensu - części moich wypowiedzi (jak wynika z interpretacji którą tutaj zaprezentowałeś) nie zrozumiałeś, resztę kompletnie wypaczyłeś a nie ma sensu żebym to tłumaczył jeszcze raz, bo intuicja mówi mi że i tak nie znajdziemy nici porozumienia. Masz swoje zdanie, nie dopuszczasz innych możliwości - dalsza rozmowa jest bezcelowa. Spraw związanych z historią nie uważam zaś za błahe - uważam po prostu że nie można fiksować się na tylko jednym aspekcie danej kwestii. To infantylne, naiwne i szkodliwe. Zawęża horyzonty i prowadzi... jeśli nie do ekstremizmu to do absurdów i śmieszności. Nie głosuję na PO, nie jestem też Żydem ani masonem.
to nie jest serial wojenny, tylko propagandowa przygodówka dla dzieci. Wiele sytuacji jest przedstawionych tak naiwnie, że już ciężko to x-raz oglądać
Czyli jak to jest? Skoro mój dziadek w Ludowym Wojsku Polskim walczył jedynie o wolność tego kraju, to od razu jest na wyklętej pozycji ze współczesnej perspektywy? Najgorsze jest to, że teraz się zupełnie zapomina o Polakach w Ludowym Wojsku Polskim. Czy podczas któregokolwiek z ostatnich corocznych "dni zwycięstwa", napomknięto cokolwiek w mediach o Polakach, uczestniczących w szturmie Berlina? To jest smutne, że co roku kajamy się 1 sierpnia i 1/17 września w narodowym resentymencie, czasem coś się wspomni o Monte Cassino, a tymczasem już o chociażby o 1. Dywizji Pancernej Maczka, czy o wspomnianych "Kościuszkowcach" nie wspominając, to już kompletnie nic.
Coś za mało tej TV oglądasz. w czasie 65rocznicy zakończenia wojny wielokrotnie pokazywano weteranów walczących w tzw LWP. W TVP pomiędzy programami były takie krótkie wstawki realizowane w muzeum wojska polskiego w których prezentowano rozmowy z weteranami wszystkich frontów. Ale takie numery jak odstawili ostatnio radni PiS ozuwając czołg t-34 z postumentu pod Wołominem gdzie odbyła sie jedna z większych bitew pancernych na ziemiach polskich,dowodzą że jeszcze niektórym grupom daleko do normalności.
Osobiście nie obraziłbym się podczas którejś rocznicy zakończenia wojny, pokazania jakiegoś wywiadu z którymś weteranem 1 Armii Wojska Polskiego, którego głównym tematem byłoby zdobywanie Berlina. O ile jeszcze żyjący weterani posiadają na tyle stabilne zdrowie, by móc udzielić takowego. No cóż, według dzisiejszych co poniektórych ugrupowań politycznych, to właśnie chyba żołnierze LWP są właśnie "żołnierzami wyklętymi."
Zapomniałem dodać: podczas tegorocznej rocznicy zakończenia wojny, to jedynie co w TV, to wspominali gdzieś o udziale Polaków w zdobywaniu Monte Cassino. I tyle, a jak na temat!
Od dziecka oglądam ten film jako film przygodowy a nie jako fakt historyczny. Dziwi mnie brak komentarzy naszych historyków gdy ogląda się takie filmy jak "Parszywa dwunastka", "Tylko dla orłów", "Komandosi z Navarony" itd. To też przygodowe filmy a nie fakty a krytycy historyczni jakoś milczą. Mam gdzieś były Związek Radziecki a mimo to lubię te polskie filmy wojenne z tamtych czasów. Traktujmy filmy fabularne z przymrużeniem oka a nie jak zdarzenie które miały miejsce. W czołówce film lub w zapowiedziach nigdy nie słyszałem, że film oparty jest na faktach.
I to jest właśnie nasze polskie myślenie.Dla was liczy sie tylko żeby było zgodne z historią,najlepiej nakręcone w podniosłym stylu itd.
Potentaci filmowi nawet nie zaprzątają sobie tym głowy i dobrze robią.Kto będzie chciał i tak pozna prawde...A takie komentarze jak Pana Mateusza po prostu mnie śmieszą.Tyle ode mnie dziękuje.