PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93099}

Czy boisz się ciemności?

Are You Afraid of the Dark?
1990 - 2000
7,5 10 tys. ocen
7,5 10 1 10439
8,0 2 krytyków
Czy boisz się ciemności?
powrót do forum serialu Czy boisz się ciemności?

Witam :)
Od dłuższego czasu bezskutecznie próbuję odnaleźć tytuł mojego pierwszego obejrzanego horroru ;)Piszę o tym tutaj, bo sądząc po fabule wydaje mi się, że to mógłbyś odcinek któregoś z seriali tego typu, ale pewna nie jestem. Było to w latach 90 ;P
Sęk w tym, że nie pamiętam kompletnie nic prócz fabuły- mniej więcej. Zaznaczam, że teraz wygląda mi to na horror klasy C ;)
Być może ktoś będzie potrafił mi pomóc, bo mnie to strasznie męczy i muszę się dowiedzieć ;P
Opowiem więc co pamiętam.

Było sobie rodzeństwo (na pewno jeden nastoletni chłopak i mała dziewczynka, ale jeszcze ktoś był), które zostało samo w domu, ponieważ rodzice gdzieś pojechali. Pokazane było jak podczas podróży ojciec przysypia za kierownicą i chwilę później widzą przy drodze bramę prowadząca do jakiegoś miasta. Wjeżdżają więc, by się wyspać.
Rodzeństwo, które zostało w domu zaczęło się niepokoić, więc postanowili pojechać za nimi. Prowadził nastolatek. Dojechali do stacji benzynowej prowadzonej przez starego (chyba! -->) Indianina. Ostrzegł ich, by nie przysypiali za kierownicą. Oczywiście chłopak przysnął i znaleźli się przed tym samym miasteczkiem. Przypominało ono chyba takie miasteczko jak z westernów ;) Bądź co bądź było małe. Wjechali i poszli do hotelu. Wynajęli pokój, podpisali się w jakiejś księdze. Poszli spać.
W środku nocy dziewczynka chyba obudziła się i podeszła do okna. Zobaczyła, że mieszkańcy wylegli na ulicę i poruszali się w taki "straszny" sposób. Mieli obdarte ubrania itd. Dzieci zeszły na dół i zajrzeli do księgi. Wyrwali chyba kartkę i wypłynął z księgi zielony glut. Chłopiec wziął nóż i rozciął ścianę, z której też wypłynęła zielona maź. Wyszli na ulicę i potem była "akcja", tzn uciekali przed potworami itd. itp. Te potwory miały chyba takie rozciągające się ciała.. ale nie jestem pewna. I chyba były jakieś macki.
Potem dotarli do jakiegoś pomieszczenia czy lochu i tam w kokonach byli ich rodzice. Następnie pamiętam, że przybył im na pomoc ten Indianin ze stacji. Wiem, że jak wyjeżdżali z miasteczko to jakiś potwór rozwalił im się na masce ;p
Potem pamiętam już zakończenie. Chłopak miał urodziny, zaproszone były dzieci itd. Chłopiec rozkroił tort i wtedy z tortu wypłynął zielony glut, a rodzice zaczęli się złowieszczo śmiać (jakby byli potworami z miasteczka ;) ).

I to tyle, co pamiętam. Być może był to jakiś odcinek z serii "Gęsia skórka" lub "Czy boisz się ciemności?" ale naprawdę nie pamiętam żadnej wskazówki.

Bardzo proszę o pomoc :)