O tym jak naukowiec oskarżył babę w której wynajętym mieszkaniu prowadził badania nad śledziami o to, że zamarynowała jego śledzia. I jak się rozpływał, jakie to wielkopomne badanie i jaki to wielkopomny był ten konkretny śledź, którego nie da się zastąpić innym. Wszystko zaaranżowane ze śmiertelną powagą sądu.