Najlepszy serial pod słońcem, zwłaszcza pierwsza seria, z Paulem Millerem i Maurice Dean Vintem. To dzięki niemu zainteresowałam się zjawiskami paranormalnymi. A tak serio - Czynnik PSI pokazuje, że nie można ani potwierdzić, ani zaprzeczyć takim zjawiskom, jak UFO, duchy i inne. Poza tym świetnie się go ogląda.
Bardzo ciekawy serial. Pozwala spojrzec na pewne zjawiska z innej perspektywy i zainteresować. Ważne jest też to (przynajmniej dla mnie), że ma fabułe a odcinki tworzą pewna całość. Obejrzałam dzisiaj 71 odcinek (najbardziej smutny jak do tej pory) i trudno pogodzic mi się z odejściem Matta. Nawet jeżeli będzie początkiem nowego życia na innej planecie... Ten odcinek bardzo skojarzył mi się z "Misją na Marsa". Ten kto widział napewno będzie wiedział dlaczego :-)
to rzeczywiscie smutny odcinek, straszny, szkoda ze go juz nie ma, pusto bez niego jakos. :-(
To prawda-pusto.
Natomiast odcinki z samymi Barcklayem Hope i Nancy Ann Sakovich troche nudzą, choć przyznam, że pomysły twórcy serialu wciąz mają. Tak trzymać! Oby jak najdłużej!
To nie tylko super i orginalny serial, ale i ma fajną muzykę.