Japończycy to bojówki koncernu pracującego nad recepturą True Blood
chociaż zdziwiło mnie, że Eric sobie z nimi nie poradził, oni byli ludźmi, nie wampirami więc przy szybkości reakcji Erica nie mieliby szans...

Aha,czyli oni "zajmują" się wrogami tego koncernu? (W takim razie mieliby kupę roboty)
Jaki był cel zabijania Sylvie?
A Skąd tak na prawdę wiadomo,że to nie były wampiry?
I czego szukali u Sarah Newlin?Bo zakaziła TB?

"Jaki był cel zabijania Sylvie?"
też zastanawiałam się nad celowością śmierci tego dziewczęcia - wydaje mi się, że chodziło o ukaranie Erica, sprzeciwił się władzy to dostał nauczkę

"Skąd tak na prawdę wiadomo,że to nie były wampiry?"
bo jak się wkurzały to nie pokazywały kłów ;)

"I czego szukali u Sarah Newlin?Bo zakaziła TB?"
tego nawet ja się nie domyślam ;)))

wydaje mi się, że to jednak są wampiry, bo ten koleś który kazał zabić dziewczynkę Erica w 86r. to ten sam który przyszedł po Sarah w teraźniejszości i nic a nic się nie zmienił. poza tym, jaki jest cel zatrudniania ludzi jeśli można mieć do dyspozycji wampiry, bo dostarcza się im tru blood prosto z taśmy produkcyjnej ? :P

To faktycznie było kretyńskie zwłaszcza na tle-prawdopodobnie ostatniego odcinka 4 sezonu-tego, w którym do Billa i Erica przychodzi Nan z obstawą i Eric w sekundę odrywa im głowy.

tak, tylko jak im obrywał głowy to nikt nie trzymał na srebrnym pasku Pam z mieczem gotowym do zabicia jej, taka drobna różnica :)

Alcide musiał zginąć, to było to przewidzenia w 100%, bo przecież Sookie przynajmniej w końcówce musi być z Billem.
To akurat mnie nie zaskoczyło w ogóle. Trzeba było jakoś zlikwidować wilka.
Mam nadzieję, że nie uśmiercą Sama i Jasona. Zresztą wydaje mi się, że zginie Violet i Jason z powrotem wróci do Jess (bo jej chłopak zakocha się w Lafayecie).
Eric i Pam zginą razem w ostatnim odcinku.
Co do Sookie i Billa to zależy czy twórcy serialu planują chociaż jakiś mały happy end, raczej Bill zginie, nie Sookie no albo Bill przemieni Sookie w wampira i na tym się skończy.
Można spekulować i spekulować.
Generalnie odcinek przewidywalny, taki sobie, czekam na większy "szok" i wstrząs :)

Hmm "Eric i Pam zginą w ostatnim odcinku" to całkiem prawdopodobne. To też tylko spekulacje czy jakieś potwierdzone info? :)

Czyste spekulacje jak pewnie większość co piszą tutaj fani :)
Jakoś mam przeczucie, że Eric (skoro zarażony) na pewno umrze, a z Pam to wiadomo, jak miałaby żyć bez niego?
Poza tym zadaniem twórców serialu jest wbicie widza w krzesło i spowodowanie opadu szczęki do podłogi, więc trzeba liczyć się z uśmierceniem jednego z najbardziej lubianych bohaterów - a Eric jest właśnie takim i wszystko zmierza ku jednemu.... :)

więc tak:
-> Pam i Erick - pewnie pod koniec sezonu wrócą na wieś i będą mieli jakąś znaczącą role do odegrania (podobnie był zbudowany drugi sezon - Bill, Erick i Sookie przez większośc sezonu byli poza wsią a w tym czasie na wsi jakaś czarwnica xjadała serca ludzi w cieście, później głowni bohaterowie wrócili i pomogli pozamiatać)

-> rozbrajający Jason mówiący o ojcostwie i jeszcze genialniej ripostująca go Karolina Wydra (celowo zaznaczyłem Polski akcent) która mówi, że poleciała na jego twardą pałę a nie na takie pitu pitu :D

-> Laffayed odzyskuje swój urok i dobrze, że zaniechano wątku z tymi jego meksykańskimi mocami (wtf.? czarny i ma w sobie meksykańskie czary? o_O )

-> żona pastora - myślałem, że pękne ze śmiechu jak nabrała powietrza :D

-> Sookie i te jej pomysły, no beznadziejne to było "potne sie i zwabie chore wampiry żeby Bill mnie uratował"

->: no i Alcied - wszyscy ostatnio umierają, Tara a teraz on... Nie powiem, żeby był moją ulubioną postacją ale kurcze zasłużył na lepsze pożegnanie sie z serialem - nie po to wszczął powstanie przeciw Russelowi żeby skończy w taki sposób "stoje sobie na środku łąki, drew sie w niebogłosy, żeby mnie ktoś zza drzewa ustrzelił"

ogólnie odcinek fajny tylko końcówka bez sensu...

zastanowiła mnie jeszcze jedna rzecz
w scenie kiedy Villa pożywia się pastorem - robi to niesamowicie długo, on gada, gada i gada a Villa je kolację i je...
przecież w takim tempie to by łyknęła ponad litr, pastor jak nic powinien fiknąć na podłogę :)

Słuszne spostrzeżenie, ja też się nad tym zastanawiałam :)

Też to zauważyłem, ale stwierdziłem, że specjalnie piła długo i powoli, wtedy organizm lepiej znosi utratę krwi. Dlatego też gdy oddajemy krew to trochę to trwa, a przecież mogliby nam ściągnąć te 450ml dużą strzykawkąw 10 sekund :)

Wciąż mnie jednak zastanawia jak Eric przeżył na lodowcu, czyżby jednak zakopał się w śniegu? W ostatnim odcinku 6 sezonu widzieliśmy jak umiera a w 7 leży rozwalony i chory na fotelu, byłoby miło gdyby wypełnili lukę pomiędzy tymi wydarzeniami.

Też na to czekam. Nie może być tak, że on drze mordę i płonie, a nagle umiera na coś zupełnie innego;)

może teraz skoro Eric odzyskał chęć do "życia" a raczej zemsty czegoś się na ten temat dowiemy, do tej pory Pam była zajęta motywowaniem go do walki to i głowy nikt nie miał do wyjaśnień

Przed zemstą na Sarze Newlin wyprzedziła go chyba korporacja Yokonomo która kiedyś też zabiła jego ukochaną Sylvie. Może Eric weźmie się za nich :)

Oni to raczej szukają Sary, bo chcą się dowiedzieć co było w składzie tego zarażającego wampiry H, w końcu ona powinna to wiedzieć, to nie zaszkodzi ją "przesłuchać" :P
A Eric jakby chciał się mścić to miał na to sporo czasu jednak, poza tym skoro ta korporacja współpracowała z Władzą, to podejrzewam, że by się też mścił na Władzy, a chyba tego nie robił
BTW, tak sobie wymyśliłam, że Władza i Yokonomo chcieli Erica dla jego krwi, żeby tą syntetyczną na niej oprzeć, ale z drugiej strony były przecież starsze wampiry, ciekawe dlaczego go pojmali wtedy w tej Francji

Masz rację, pewnie będą chcieli od Sary wyciągnąć sposób na antidotum. A co do pojmania, to dowiemy się pewnie w następnym odcinku aczkolwiek wątpię żeby syntezowali ludzką krew na bazie krwi wampira :)

Jestem zdania, że wszyscy bohaterowie powinni zginąć. Historia zatoczy koło. I Bon Temps albo znormalnieje albo zniknie.
A co do samego odcinka: Bill-stary, Eric-brzydki, Alcide-martwy. Nie ma na kim oka zawiesić. A jeszcze przynudzali przez 45 minut. Tylko ostatnie 5 było do przyjęcia. Zakończenie serii schodzi na psy. Lepiej powtórzyć sobie pierwsze sezony.

Masakra... Alcide [*] :(

słuchajcie, bo jakoś nie zauważyłam, co się stało z Holly? była tym lesie przecież, a potem po strzelaninie jakoś tak jakby się rozpłynęła, Andy nie zwrócił na nią uwagi czy co?

Andy stał z Holly kiedy Alcide dostał kulkę, a później faktycznie stracił nią zainteresowanie :D

Andy i Holly:
http://funkyimg.com/i/JoB9.jpg

Moim zdaniem wybawieniem dla Erica, Pam, Jessici jest krew wróżek. Pewnie ma ona zdolność do uzdrawiania lub odmiany z wamirzej formy. Ale zobaczymy.

Nie wydaje się wam, że zakończenie 3 odcinka było mało przemyślane i robione na szybko?

Alcide dostaję kulkę prosto w czoło ( http://funkyimg.com/i/JoBa.jpg ) a chwilę później leży na ziemi i na jego czole nie ma ani śladu ( http://funkyimg.com/i/JoBy.jpg )

Jessica strzelająca z pistoletu na oślep w krzaki, chociaż mogłaby skręcić im karki w ułamek sekundy.

Szkoda tylko, że nie przemienili Alcide'a, przynajmniej miałby chłopak wybór, gdyby stwierdził, że bycie wampirem nie dla niego to pożegnałby się z Sookie i spotkanie ze słońcem. Już nie mówiąc o tym, że Alcide jako wilkołak byłby bardzo ciekawą postacią :)

Alcide był nijaki, obstawiam, że nawet nie zauważę jego nieobecności w kolejnym odcinku;)

no fakt, przeoczyli dziurę w czole ;)))
lubię takie wpadki w filmach, brawo za spostrzegawczość :)

Może chodzi o to że taki rozwalmy mózg nie wyglądał by zbyt fajnie?

Jedno pytanie - po co te zarażone wampiry brały ze sobą Holly na polowanie?

na przynętę, pewnie żeby jak ją ludzie zobaczą zareagowali tak jak Sooki, podbiegli itd i nie spodziewali się ataku

Ten epizod strasznie mi się dłużył końcówka i laf jak były najciekawszą rzeczą.Alcide zabity jakoś mi lepiej trochę mnie frustrował swoim zachowaniem zatem jakoś żal mi się nie zrobiło.W ogóle ta Wampirza Yakuza mnie nie kręci i oby nie używali srebrnych katan bo będzie kicz na potęgę T_T.Laffayed nadal świetne dialogi i ciekawi mnie who next? :>

Niezły odcinek (właśnie obejrzałem). Co prawda nie rozumiem za bardzo po cholerę naszli w tym 1986 roku Erica Ci Japońcy z firmy farmaceutycznej, ale może się jeszcze dowiem (bo niby dlatego, że się za bardzo "ujawnia", uprawiając seks z córką winiarza w blasku Księżyca, ale - co z tego? Tzn. jak to się ma do interesów ludzi od True Blood? Czy im nie powinno zależeć na "ujawnieniu"? Bo po co wampiry mają pić True Blood "po kryjomu", skoro "po kryjomu" mogą pić ludzką krew? :P ).
Śmierć Alcide'a może zbyt gwałtowna. W ogóle - Tara zginęła, Alcide zginął, a mniej ich śmierciom czasu poświęcono niż temu - jak mu tam? - weteranowi, kuzynowi szeryfa, który miał pogrzeb przez cały dziewiąty odcinek poprzedniego sezonu!
Ale poza tym spoko. Mam wrażenie, że jednak widać poprawę w stosunku do końcówki poprzedniego sezonu, ale zobaczę, jak to się dalej rozwinie. :P
Fajnie, że Newlinowa wróciła. Wątki Lafayette'a i matki Tary nawet interesujące. Dobrze, że coś się "dzieje" w tym sezonie, a nie tylko epidemia i zgony kolejnych głównych bohaterów. :P

Na marginesie: Luke Grimes to chyba pajac, bo jakież to "kreatywne różnice" mogły stać za tym, że nie gra w siódmym sezonie - poza tą, że jego postać okazała się biseksualistą? :P