Coś się stało z "Czystą krwią", chociaż ciężko mi powiedzieć co. 4 sezon nie wywarł na mnie wrażenia, poprzedni oglądałam zwykle i po ang zaraz jak tylko się pojawiał, a następnie dodatkowo z polskimi napisami. 4 sezon? Oglądałam raczej z przyzwyczajenia. Coś się zepsuło, nawet nie mam ochoty na 5 sezon. Ktoś ma podobne wrażenia?
No ja niestety..
1 sezon obejrzałem szybko,po 3 odcinki dziennie nawet .
2 sezon miał świetny klimat dla mnie to najlepszy sezon.
3 sezon nie był zły chociaż mniej mi się podobał niż 2 poza tym pewne postacie zaczęły mnie strasznie wkurzać np Tara,a jeszcze doszły kretyńskie postacie który mnie wku****** np Crystal,rodzice i brat Sama.
4 sezon to jakaś kpina,z mojej ulubionej postaci którą była Jessica zrobili dzi***.
Tara stała się nagle lesbijką,co też nie jest jakoś wytłumaczone.
Do tego stara obłąkana wiedźma i duch.
I te głupiutkie wróżki.
Eric który nie jest sobą,no i Sookie która wkurza w tym sezonie bardziej niż w innych.
Po prostu ten sezon to jakiś koszmar,nie mam ochoty oglądać go ponownie.
2 i 3 sezon widziałem pare razy ale o 4 chcę zapomnieć szybko.
Jedynym plusem 4 sezonu ,bohaterami którzy nie wyprowadzali mnie z równowagi to chyba Sam,Luna,Alcide,Lafayette i Jesus.
Czekam na ten 5 sezon ale się obawiam że będzie taki jak 4 albo gorszy jeśli to możliwe.
No ale może chociaż Tary nie będzie i jej krzywego ryja,oczu które wybałusza i jej wkurzającego głosu.
Ale jak znam życie to pewnie ożyje albo coś..
No i jak dojdą nowe postacie "magiczne" to chyba oszaleje.
Bo brakuje tylko jeszcze jednorożca i anioła,no i krasnali.
i Smerfów jak to powiedział Jason ;p
Jak Tara nie będzie martwa to ja składam zażalenie do twórców i będę zbierać podpisy pod petycją o jej definitywne uśmiercenie. :P
Człowieku w jak wielu rzeczach się muszę z Tobą zgodzić.
Rzeczywiście sezon 3 i 2 wydają się być najlepszymi jak do tej pory. Tara zniechęca do siebie skutecznie razem z Crystal i rodziną Sama. Za Jessicą od początku nie przepadałam, więc szczerze mówiąc, w którą stronę nie poszła to było cienko (wg mnie). A co do Erica. Jakiś czas temu przeczytałam chyba wszystkie tomy (było wtedy chyba 10?). Bodajże w 4 pojawia się właśnie wątek Erica (jeśli pomyliłam poprawcie). No cóż czytałam ją już kilka lat temu, więc może i wrażenia były inne niż wtedy, jednak tam przemiana wywoływała jakieś emocje, tymczasem w serialu wątek mnie odrzucił! Co gorsza przerobiono to na jakieś sceny przesłodzone. I już sama nie wiem czy może w książce też tak było, a ja mam jakiś wypaczony, lekko zamazany obraz w głowie z książki czy też w serialu coś zostało sknocone. Dalej wracając do Tary w 1szym była całkiem ok, a niestety po 3 i 4 pomknęła na szczyt listy nieznoszonych przeze mnie postaci. Więc chyba lepiej by było gdyby się nie pojawiła ponownie.
Jak na razie serial wypada z listy przeze mnie lubianych, bo dodatkowy trójkąt między Sookie, Ericem i Billem dobija to wszystko i skręca w złą stronę, a z ostatecznym pożegnaniem z serialem poczekam do 5 sezonu. Z sentymentu dam mu jeszcze szansę, chociaż te wątki zmierzają w taką stronę... :/
Mnie związek Sookie ,Erica i Billa nie ciekawi wcale.
Mam dość takich miłosnych zakrętów w serialach,filmach.
W TVD jest to samo chociaż Elena jest porządniejsza niż słodka Sookie.
A seks Sookie i Erica ..gdzie wkoło był śnieg..ta scena była tak głupia że aż śmieszna.
Zresztą sezon 4 miał dużo głupich wątków np panterołaki,nie wiadomo co dalej wątek został nagle urwany .
Albo seks Andiego z wróżką..też nie wiem komu to było potrzebne chyba tej wróżce.
Jesscia z porządnej,troche rozchwianej emocjonalnie wampirzycy stała się dzi***
Ok Pam jest dziw** ale Ona od początku taka była i jej to pasuje.
A tej słodkiej,niewinnej Jess zrobić taką krzywdę to po prostu żałosne.
Ogólnie w tym serialu nie wiem kto jeszcze nie spał z kim.
Ja najbardziej lubię Lafayetta,nie mam nic do gejów,lesbijek,nigdy nie miałem a On jest ciekawą postacią i miłość z Jesusem jest moim zdaniem bardzo ładnie ukazana .
Lepiej niż "miłość" Sookie i jej facetów..
ej no spoko Sookie nie spała z Samem ani z Alcidem ;p Jason nie przespał się z Arlene, Bill z Tarą, jak widzisz jest jeszcze parę możliwych kombinacji ;p Eric chociażby nie był z Jessicą ;p można wymieniać ;p
No tak nie spała ale Sam był zakochany w Sookie.
Tak samo Alcide z którym myślę że Sookie jednak będzie.
Tara była zakochana w Jasonie więc myślę że w końcu się prześpią,bo w końcu Jason sypia z każdą a Tara sypia z każdym i każdą...
Jessica już pokazała na co ją stać więc pewnie dalej będzie ciągła wątek swojej dziwk*******arskiej natury.
A Sookie dalej będzie udawała cnotliwą a będzie sypiała z Billem,Ericem i pewnie Alcidem i może z kimś jeszcze.
Zawszę zostaje Jej dłoń..jak w 1 sezonie...............xD
;)
Czy ty myślisz o czym piszesz? Po pierwsze spojlerujesz do qrwy nędzy bez uprzedzenia, po drugie tara raczej z nikim się nie prześpi gdyż jak wcześniej wspominałeś/aś nie żyje. LOL
Tara będzie żyła pewnie,LOL
To nie czytaj jak masz problem,twój problem nie mój.
Poza tym jak ktoś nie obejrzał jeszcze 4 sezonu a już minęło sporo czasu to jego problem.
I nie płacz tak.
Obejrzałem 4 sezon i nie płacze, ale dobrym zwyczajem jest uprzedzać o spojlerowaniu, ale cóż to świadczy o tobie i twojej kulturze.
Zwykłe przyznanie się do błędu by wystarczyło, ale świat bez ciebie będzie bez wątpienia lepszym miejscem więc do dzieła.
Nie było żadnego błędu buraku.
Oglądałeś 4 sezon to po co piszesz na temat "spojlerowania" i wypowiadasz się za innym.
Masz problem ze sobą,idź do biedronki albo do kościółka i się opanuj dziecko.
Pisałem ponieważ miałem nadzieje że jesteś kimś rozsądnym, ale widać nie.
Do kościółka nie chodzę bo nie jestem dzieckiem. (WTF z tą biedronką??)
No biedronka zawszę jest blisko nas..
kiedy jej potrzebujemy.
Nasza biedronka.
Daj się zaskoczyć jakościom biedronki codziennie niskie ceny!
i ja sie z tym zgodze.
4 sezon byl przekombinowany. za duzo nudnych watkow - sam, jego brat, tara.
eric z amnezja, ktory poczatkowo bawil, w dalszych odcinkach niestety juz tylko draznil. jego zwiazek z sookie (na ktory osobiscie czekalam) byl tak slodziutki, ze nie dalo sie na to patrzec.
jednak ja jeszcze nie przekreslam tego serialu. czekam na kolejny sezon. mam nadzieje, ze bedzie duzo lepszy od poprzedniego.
Ja oglądam zawszę 2 i 3 sezon.
4 nie obejrzę nigdy jeszcze raz bo jest po prostu żenujący.
Jedyny ciekawy wątek i taki naprawdę który daje do myślenia to miłość Lafayetta i Jesusa,która pokazuje że miłość istnieje,i że tacy ludzie też mają prawo do miłości i do szczęścia.
Reszta postaci strasznie mnie wkurza,Alcide jeszcze daje rade,Luna też nie jest zła ale resztka jest okropna.
Nawet Eric..
I szczerze to 5 sezon widzę również słabo.
Dla mnie najlepszy był 2 sezon i menada.
To była rewelacja.
4 sezon zrobiony na odwal i dla kasy chyba.
Cały czas czekałam za związek Sookie & Eric, ale po tym sezonie się załamałam.
red_nails zgadzam się z Tobą ten wątek był za słodki. Serial będę oglądała nadal mając nadzieję na lepsze odcinki. ;) I faktycznie jedynymi postacie które nadal są spoko to: Sam,Luna,Alcide,Lafayette i Jesus. (Kiedyś lubiłam jeszcze Jess)
Za bardzo mieszają, to jest na minus. Z Wicca zrobili religie zła, a ta stara czarownica wcielała się w kolejne osoby.
Spoko postacie , coraz mniej. Zobaczymy co będzie dalej.
Zgadzam sie z wami tylko w 50 procentach bo rzeczywiście sezon 4 jest troche wkurzający jednakże zostawiam sobie 50 procent za sceny z sookie i erickiem
Zgadzam sie z wami tylko w 50 procentach bo rzeczywiście sezon 4 jest troche wkurzający jednakże zostawiam sobie 50 procent za sceny z sookie i erickiem
Właśnie moim zdaniem Soorick jest najgorszą parą ever -.- No BŁAAAGAM! Erick nie jest sobą, zachowuje się jak zakichany kapeć i kastrat, a z Sookie zrobili tanią d/u/ po dajkę :d Sto razy bardziej wolałam Ericka ze standardowym szelmowskim uśmiechem i rozchełstaną koszulą brudną od krwi. Sookie nigdy jakoś specjalnie sympatią nie darzyłam, ale muszę przyznać, że kibicowałam jej i Billowi w pierwszych sezonach. Mieli w sobie więcej pasji i erotyzmu w jednej scenie niż ta pożal się Boże para w przeciągu całego sezonu... A jeśli po tym, jak Sookie wywaliła i Ericka, i Billa, i wilkołaka (ubóstwiam go) za drzwi, kręcąc nosem i gderając, jaka to jest dzielna i niezależna, jeśli po tym któryś z nich nadal będzie chciał mieć z nią do czynienia, to się zastrzelę o.O Jedna wampirza opera mydlana w postaci VD nam w zupełności wystarczy...
Zależy z której patrzeć strony.
Eric zachowuje się jak kapeć tylko w 4 sezonie, z racji uroku.
Przyznam, że mnie czasem to urzekało, jednak znacznie częściej drażniło...
Coś z tym wątkiem nie wypaliło i sama nie wiem kogo obarczać winą za ten stan rzeczy.
W książkach, jakoś to lepiej Harris zobrazowała...
Po przeniesieniu na ekran Seric w 4 sezonie trochę odstręczał momentami.
Tyle że ja Billa&Sookie nienawidzę wprost, Bill to taka łajza której nie mogę znieść i tego że ona go toleruje po tym jak ją sprzedał też nie mogę zdzierżyć.
Żeby mnie źle nie zrozumiano: uwielbiam TB, z niecierpliwością czekam na 5 sezon. PW również oglądam, ale przyznam szczerze, że zaczynają mnie męczyć te wszystkie zawiłości, powiązania i przedobrzone tajemnice. Kiedy zaczynałam oglądać TB, poraziło mnie właśnie to, iż tak odbiega od ogólnie przyjętego schematu, jaki niestety pojawia się i w PW. Ponadto, nie wszystko kręciło się wokół Sookie; wojny toczyły się ze względów politycznych, a nie dlatego, że ktoś nabił jej siniaka, każdy miał swoje problemy, które rzadko kiedy skupiały się na głównej bohaterce, choć i ona przeżyła swoje. W przeciwieństwie do wątków z PW, które skupiały się praktycznie wyłącznie na Elenie ( Elena jest Sobowtórem, Elena zbawia świat, Elena chce Damona, Elena dostaje Damona, Elena nie chce Damona, bo jest skończoną i. diotką, Elenę trzeba chronić, ale Elena nie chce, żeby ją chronić, Elena dostaje po pysku, Elena cierpi, Elana blablabla...) Strasznie mi się to podobało, dlatego większość odcinków obejrzałyśmy z koleżanką "na raz". No, ale nic nie trwa wiecznie, prawda? I tak od któregoś sezonu, bodaj końca 3 wszystko zaczęło być...dziwne. Dokładnie tak. Miałam wrażenie, że opuściłam kilka odcinków, gdyż wszystko zaczęło mętnieć, napięcie spadać i...o, losie!, większość wątków dotyczyła właśnie Sook. 4 sezon był dla mnie męczarnią, oczywiście z pewnymi wyjątkami. Formę trzymały jedynie wilczki, dziw. kowata Jess do spółki z Jasonem oraz Pam, którą ubóstwiam. Ale to i tak blakło przy wątku właśnie Sericka ( cudowna nazwa ^^) oraz pożal się Boże wiccańskiego kółka różańcowego. Tara również strasznie irytowała. Nie mam pojęcia, co się stało. W sumie nie chcę wiedzieć, byleby sezon 5 mnie nie zawiódł. Ale z tego, co wynikło pod koniec 4, wnioskuję, iż będzie choć trochę ciekawszy.
Jak nie wszystko się kręci wokół Sookie, kiedy de facto tak właśnie jest???
Zresztą sama sobie dopowiedziałaś;)
Pod tym względem TB niczym się nie różni od VD.
Cały świat kręci się wkoło jednej dupy, w dodatku niezbyt rozgarniętej;)
niee, absolutnie tak nie było w pierwszych sezonach! Przykłady: Tara i problemy z jej matką, Jason i jego nimfomania, wojna POLITYCZNA ( nie o jakąś dziewuchę-sobowtóra, która w zasadzie sama sobie przysparza kłopotów...), klub Ericka, który przecież rządził się własnymi prawami, wątek Jess, która przecież nie przepadała za Sookie, calusieńki 2 sezon z MaryAnne. O, albo voo-doo. Nawet sam fakt, że po jej zniknięciu na cały rok nikt jakoś przesadnie nie rozpaczał! Sook, choć jest główną bohaterką nie bierze udziału we wszystkich wątkach, nie jest wplątana w każdą intrygę i w zasadzie jest w miarę przyswajalna jako bohaterka. ( chodzi mi o pierwsze sezony oczywiście, bo, jak już wspomniałam, kolejne wykazują tendencję spadkową...) Jedyne, w czym objawia się postawienie postaci Sookie w centrum, to wątki miłosne. Według mnie zostały poprowadzone straaaasznie byle jak. Wszyscy kochają Sookie, co nie znaczy jednak, że to Sookie jest wiecznie w centrum zainteresowania.
Nie chce mi się kłócić;)
Aczkolwiek nadal podtrzymuję - wokół Sookie wszystko się kręciło, kręci i będzie kręcić.
Oczywiście, że inne wątki też są rozwijane - ale i tak najważniejsza zawsze była Sookie.
I nie bierze udziału w każdym wątku, bo to byłoby po prostu niemożliwe.
Ale prawie co drugi prowadzi w ten czy inny sposób do Suuukiii;)
To co Wy na to by ją zabić? I pociągnąć pozostałe wątki? Jakoś nie wydaje mi się by wtedy ludzie to oglądali, bo zawsze w serialu jest ktoś "kto trzyma razem wszystko w kupie" i przez którą to osobę wszystko się łączy w jakiś sposób. Niestety jako główna bohaterka Sookie nie jest ciekawa, już bym wolała Jasona xD
Każdy, a przynajmniej każda wolałaby Jasona :3 Ale Sook też nie jest AŻ taka zła. Lepsza niż wiecznie poszkodowana Elenka. :p
Sookie lubię bardziej też;)
Chociaż uważam że w sumie, jakby się postawić stricte na ich miejscu - jakie one mają niby być, po takim przeżyciach? No każdy by zdurniał...
Ale Sook potrafi jeszcze jakoś zawalczyć bez uciekania się do dramatyzmu i taaaaaakich wielkich poświęceń, że aż żal tyłek ściska. Scenarzyści też starają ( przynajmniej do czasu, kiedy to stała się wróżką -.-_ się poprowadzić tę postać w miarę logicznie. Owszem, jest nieco "nierozgarnięta", ale przeważnie coś usprawiedliwia jej postępowanie, ma jakieś po temu powody, które nie ograniczają się do chronienia wszystkich dookoła.
"Ale Sook potrafi jeszcze jakoś zawalczyć bez uciekania się do dramatyzmu i taaaaaakich wielkich poświęceń, że aż żal tyłek ściska."
Eee, polemizowałabym;)
A mnie się właśnie podoba,ze jest taka niby "nierozgarnięta",to jest taki swoisty urok Sookie :)
Wgl jej dykcja i operowanie głosem,takie jest wieczne zdziwienie-uwielbiam.
Ja również wolę Sookie niż Elena którą też lubię.
Ale Sookie jest taka słodka..jej zachowanie jak udaje idiotkę,jej miny,głos :)
Po prostu jest strasznie zabawną postacią i wolę Ją niż tą wiecznie nabuzowaną Elenę.
Jasona nie lubię ,jest to po prostu kretyn,do tego męska dzi***.
Tara to najgorsza postać,jej oczy które wybałusza,wiecznie się wydziera.
Erica lubię ,Billa nie znoszę.
Jessice lubię tylko w 2 i 3 sezonie.
Pam lubię,Lafayette lubię.
Alcida lubię.
Więc tylko Jason mnie wkurza,Tara no i teraz Jessica.
Mam nadzieje że nie powróci Crystal...bo ona to już całkiem..
Jason się wyrobił w tym sezonie,dobrze,że posłał Crystal w cholerę.
Tara jest zajebista,lubię bardzo tę postać,chyba jako jedyna?
deBillek też mnie wpienia,high five :)
Pam I Lafa-bomba.
Dawać już ten piąty sezon :)
Dokładnie, Sookie jest ogólnie ciekawa i ma swój urok. Podoba mi się, że jest oryginalna i że sama wyrobiła sobie własny, specyficzny charakter. Bo Elena, muszę przyznać, jest bezosobowa. jakoś nie widzę jej charakteru.
Ale Jasona lubię. On mało myśli, dużo robi, dzięki czemu jego postać jest ciekawa. Myśli "po chłopsku" i ma to swój urok :)
Billa za to od połowy 3 sezonu nie lubię. Nie wiem jak Sookie mogłaby mu wybaczyć na przykład to, że wysłał na nią dwóch ludzi, żeby ją pobili i żeby on "wspaniałomyślnie" dał jej swoją krew. -.-'