książki pani Charlaine Harris i muszę przyznać, że to co zrobili z nimi reżyserzy i scenarzyści to arcydzieło. Książki są napisane na bardzo słabym poziomie. Poprawki zastosowane w serialu wyszły jak najbardziej na plus. Dobrze dobrani aktorzy, nadający polot postaci z książek. W dodatku jak czytam opisy scen łóżkowych rodem z harlequina i staje mi przed oczami zdjęcie pani Charlaine, czuję jakiś niesmak. :P I muszę dodać z radością, że wreszcie bohaterowie historii o miłości wampira i śmiertelniczki nie są nastolatkami w szkole średniej. ;p
No cóż, każdy ma inny gust. Ja najpierw wydziałam serial potem książki i uważam odwrotnie. Książki są świetne!wszystko doskonale opisane: miejsca, ludzie, że można sobie wyobrazić tzn. czytasz i wszystko widzisz w wyobraźni. I do tego prosty język. Czyta się szybko i przyjemnie. Do tego są odczucia bohaterów opisane jak na dłoni w filmie musisz się domyślać.
Zgadzam się natomiast, że postacie z książki świetnie odpowiadają w serialu. Sezon 3 odbiega najwięcej od książki. Także jeden do jednego:)
Ja najpierw przeczytałam 4 pierwsze części a potem obejrzałam serial. Skończyłam niedawno 10. część i muszę poprzeć Gwen23: książki są lepsze niż serial, który niemniej jednak jest super. Postacie w serialu są bardzo realistyczną wersją tych książkowych. Sookie, Bill, Eric, Pam są po prostu świetnie dobrani. Fakt, że jest dużo wątków których w książce nie było (mnie najbardziej denerwuje ten z Tarą, a najbardziej podoba mi się Jason), ale wydaje mnie się że one jeszcze bardziej podkręcają odcinki (oprocz wątku nieszczęsnej Tary). Nie mogę się już doczekać następnej książki no i oczywiście czwartego sezonu z Erikiem w roli głównej :-)
BTW Czy ktoś może mi polecić jakąś inną dobrą książkę Charlaine Harris?
A czytałaś może serię o Harper Connelly? Pierwsza ksiązka to "Grobowy zmysł" i opowiada o Harper Connelly, która w wieku lat piętnastu została porażona piorunem. W konsekwencji Harper posiadła zdolność odnajdywania pogrzebanych ciał. Jeśli znajdzie się wystarczająco blisko zwłok, może określić przyczynę śmierci pogrzebanej osoby, a w przypadku ofiar mordu, dowiedzieć się kto był zabójcą.Teraz w lipcu wychodzi 3 tom z serii.
Sun_flowers czytalaś w oryginale, po angielsku ? Bo jeśli nie [i do tego e-booki - nieoficjalne tlumaczenia] to może wlaśnie dlatego uważasz że książki są na niskim poziomie ;> IMHO uważam że książki są baardzo fajne, lepsze od serialu, a to że pisane prostym językiem nie znaczy że są na niskim poziomie :)
Zgadzam się z Tobą, ze ksiązki w oryginale wiele zyskują, nawet nie czepiając się tłumaczeń i w ogóle, chodzi o to, że w języku polskim wychodzi to trochę zbyt prosto. Tak szczerze mówiąc to wcale najgorszym tłumaczeniem nie były te nioficjalne, ale właśnie oficjalne (najbardziej tom 1, przy 2 widać juz poprawę). Nie wiem, ale moim zdaniem lepiej wyglądają te tłumaczenie jeżeli robi to ktoś z jakimś zamiłowaniem, może wychodzi z wieloma literówkami, które tak naprawdę nie przeszkadzają tym najbardziej potrzebującym, ale jest przełożone aeekwatnie do danej postaci. To jednak takie moje ogólne zdanie.
ja też się zgadzam z wami,książki są świetne-w oryginale oczywiście..są napisane prostym językiem,bo to właśnie sookie opowiada całą historię i uwielbiam ją:)) pierwsze 3 tomy czytałam po polsku i natknęłam sie na nie przypadkiem w empiku,bo jakos wcześniej nie zwracałam uwagi na literaturę h.charlaine, teraz wiem,że na pewno sięgnę po inne jej książki..
serial true blood jest świetny,ale zupełnie inny od książek,jest wiele zmienionych wątków,chociażby wygląd sookie,która w książce ma błękitne oczy;). Nie będę oceniać co jest lepsze,bo moim zdaniem ksiązki trzeba po prosu przeczytać,a cały serial zobaczyć i na pewno to uczynię ;))