To który sezon wam sie najbardziej a ktory najmniej ? ;) Jesli chce wam sie napisac to tez dlaczego.
U mnie chyba II i III. Bo najwięcej się działo i postacie były jeszcze zajebiste.
Potem się skiepściło.
1,2,3 sezon bardzo ciekawy. Wciągający. Ciekawe wątki. Później było już tylko gorzej... Mam nadzieję,że finałowy sezon wynagrodzi mi rozczarowanie poprzednimi
1-3 sezony znakomite - akcja, teksty, przygody bohaterów - wszystko świetne
4 na wielki plus bo dużo Erica i Sookie :P
5 i 6 średnie
No, wiekszość przewijałam, a oglądałam z ciekawości (ok, przyznam się, może też troszeczkę dla Eryczka...). Poza tym lubię kończyć to, co zacznę ;) No, ale kilku ostatnich odcinków 6 sezonu do tej pory nie obejrzałam :P
TO zdaj sobie sprawe jak trudno ciągnać historie przez tyle godzin zeby nie zdarzały sie momenty bardzo różne.....
Najlepsze pierwsze trzy. Czwarty ujdzie, a potem już kiepściutko. Miejmy nadzieję, że w 7 wrócą do korzeni.
Sezon 1 - było ciężko...nie mogłem przyzwyczaić się do klimatu, do głównej bohaterki i do wielu innych rzeczy, po jakimś czasie przyzwyczaiłem się i pokochałem ten serial właśnie za ten klimat, więc sezon 1 oceniam dobrze.
Sezon 2- to mój ulubiony sezon, wątek menady bardzo mnie interesował.
Sezon 3- kolejny świetny sezon, serial cały czas trzymał poziom...i nagle spadł bo nadszedł czas na:
Sezon 4- który był zdecydowanie słabszy od poprzednich.
Sezon 5- był jeszcze gorszy, chyba najnudniejszy.
Sezon 6- średni jak dla mnie...niektóre odcinki były rewelacyjne, inne były na niskim poziomie, ale ogólnie jestem zadowolony.
Teraz czekam na sezon 7, który będzie ostatnim. Może to nawet lepiej? Mam nadzieje, że finał będzie wystrzałowy, że urwie mi .......
Liczę również na dużo zgonów, krwi oraz ciężkiego, dołującego klimatu.
Będę tęsknić za takimi bohaterami jak Sookie, Lafayette, Pam oraz Eric.
Ale zawszę można obejrzeć jeszcze raz, od początku ten serial...(chociaż niektóre sezony widziałem już parę razy)
Pozdrawiam fanów czystej :)
Jedynka i trójka. W drugiej nie przypadł mi do gustu wątek menady. Reszta średnia. Raz lepsza, raz gorsza, ale i tak oglądałam wszystkie z zainteresowaniem. Czekam na 7 cz. i śmierć wszystkich głównych bohaterów ;))
Najlepszy był z Jajem - Egg :) powierzony, sekciarski i wkrecajacy. Nie pamiętam który to był ale najlepiej go zapamiętałam.
Najlepszy zdecydowanie był sezon 4 - przez moją miłość do Erica i Sookie oraz Erica bez wspomnień
Potem 2 mi się jeszcze podobał :)
Najgorsze dwa to sezon 6 i 5 :(
Wedlug mnie ciezko jest ocenic poszczegolne sezony. Napewno ostatni (6) jest najslabszy i napewno 1 jeden z najlepszych.
Moge wypunktowac, to co pamietam, ze bylo najnudniejsze w sezonach 1-5:
-watek matki Tary
-watek Terrego (chociaz postac sama w sobie ok)
-watek Jesusa
Oj, to fakt, wątek Jesusa był nudny, ale cieszyłam się, że Lafayette kogoś znalazł.
Pierwszy sezon - magicznie wprowadza w klimat letnich luizjańskich wieczorów. Od razu polubiłam sympatycznie naiwną Sookie, jej przyjaciół, płakałam po jej babci i kibicowałam jej pierwszym uczuciom.
Drugi i trzeci są równie ciekawe, głównie ze względu na wprowadzenie różnych osób (wiele mogę wymienić).
W czwartym Sookie się zmienia, Eric się zmienia, Bill się zmienia i właściwie każdy przedstawia się zupełnie inaczej. Związek Jessici i Hoyta się psuje, ginie miłość Lafayette'a (już im Eggs Tary nie wystarczył), a szkoda mi było oglądać czyjeś tak złamane serce.
W piątym robią pranie mózgu Billowi, a w szóstym ginie właściwie bez sensu Terry.
Poczucie humoru jest w każdym sezonie, a ja czekam na ostatni z naiwną nadzieją, że Bill i Sookie się zejdą. :)