Do obejrzenia serialu b.długo się wahałam, ale nie żałuję. Najbardziej uwielbiam Erica, Jessicę, a napawa mnie śmiechem Jason i Pam.
Nie znoszę Tary,zachowuje się jak i d i o t k a ,od 1 sezonu.
Szeryf też mnie rozbraja xD
Sookie mnie drażni - kocha raz tego, raz tego, łamie serce ERICOWI!
Jest dla mnie infalnylna...;/
a jak WY oceniacie serial i bohaterów? :)
Mam wrazenie, ze kazdy sezon po trzecim jest coraz gorszy :/ Na poczatku bardzo mnie wciagnal ten serial i mega podobal mi sie klimat Luizjany, Bon Temps i tych wszystkich lokalnych historyjek ;) teraz producenci chyba sami nie wiedza juz co robic, zeby utrzymywac ogladalnosc i zaczyna sie niezly hardkor :D
NIKOLA - Mam tak samo - wciągnęło mnie i czekałam już tylko na Erica;) teraz jest hardkor , ale trochę zbyt wiele tego wszystkiego na raz.
Ulubione postacie - JESS i ERIC ,
I DO ŚMIECHU JAK WYŻEJ JASON, PAM I SZERYF;)
Serial i tak mnie wciąga o wiele bardziej niż książka. Może dlatego, że więcej się dzieje? Nie wiem. W każdym razie książka, od 4 części jest nudna strasznie.
Ja uwielbiam True Blood.
I widziałem odcinki wszystkie po parę razy,no oprócz 5 sezonu ale jak się skończy to ponownie obejrzę :)
Ulubione postacie?
Sookie zdecydowanie,Ona też potrafi rozbawić.
Pam oczywiście,Lafayette no i Eric.
Najgorsza postać dla mnie to Bill od 3 sezonu.
I Tara ...chociaż jako wampir daje rade :)
Pozdrawiam fanów czystej....czystej krwi.
Ja dopiero zaczęłam oglądać 3 sezon, więc mogę wypowiedzieć się jedynie na temat dwóch pierwszych, ale bardziej podobał mi się drugi zdecydowanie. W pierwszym zaczynało już mnie nudzić ciągłe znajdowanie trupów. I pierwsze wrażenie jakie miałam nie było zbyt pozytywne, między innymi drażnił mnie ich akcent, sposób mówienia, głównie u Tary i Sookie, teraz już mniej zwracam uwagę na to. A moją ulubioną postacią jest Lafayette, a potem Eric. Lafayette bo pomimo swoich wybryków to fajny gość, z głową na karku i olejem w głowie. Zresztą jego teksty są czasem rozbrajające. A najbardziej nie lubię Tary, drażni strasznie, poza tym to idiotka, strasznie prosta dziewczyna, jak jej matka. To jest niezły tekst Lafayette'a do matki Tary "Tak zażarcie się modlisz, że umknęło ci to, ze twoja córka chce się do niego wprowadzić" :-]
Długo nie mogłam się zabrać za ten serial,choć znajomi polecali..Myślałam,że to coś w stylu nieszczęsnych Pamiętników Wampirów,co za ulga,że serial całkowicie odbiega od moich wcześniejszych wyobrażeń. Kończę oglądać 2gi sezon i muszę przyznać,że wciąga bardziej niż pierwszy..Oglądam niekiedy 2,3 odcinki pod rząd i zupełnie tracę kontakt z rzeczywistością:D Rewelacja! Dawno nie oglądałam tak znakomitego serialu. Barwni bohaterowie, wartka akcja,a do tego urzeka mnie klimat Luizjany..i samego Bon Temps..Jak bardzo różnią się południowe stany jak Luizjana czy Missisipi od położonej na zachodzie Kaliforni..
True Blood Opening z piosenką "Bad things" sprawia,że nigdy nie przewijam napisów:D
Nie wiem jeszcze,jak zakończy się 2gi sezon,ale na dzień dzisiejszy moje ulubione postacie to: Lafayette,Jason,Eric i powoli sympatię zyskuje Jessica.W 8 odcinku 2go sezonu pojawił się Godrik Bill jest trochę za bardzo melodramatyczny,a Sookie chwilami irytująca,wręcz infantylna. Nudzi mnie Sam,a Tara ma sposób mówienia,który wyjątkowo mnie drażni u ludzi..
W 8 odcinku 2go sezonu pojawił się Godric,stwórca Erica..jaka szkoda,że to jego wystep gościnny w kilku odcinkach raptem.
Z niecierpliwością czekam,co przyniosą kolejne odcinki,cieszę się,że przede mną jeszcze tyle sezonów;)