.. jak dla mnie to był najlepszy sezon. W końcu to co lubie, czyli dużo akcji, dużo krwi, dużo wrażeń.
To jak już na początku Bill niszczył wszystko co się dało, to jak wyrwał głowę gubernatorowi i
zmasakrował jego ochronę, to jak dziwnie umarł Eric .. to było dla mnie świetne. To byłby prawie
sezon idealny gdyby nie irytujący wątek z Samem. Siódmy sezon zapowiada się ciekawie i pewno
też mnie nie zawiedzie. Czy ktoś ma takie same uczucia ? Pewno jest nas mniej niż tych co
narzekają, ale warto spytać.
Ja niestety należę do tych osób co narzekają, bo w większej części ten sezon mnie nudził. Nie powiem były dobre akcje, ale to trochę takie dziwne - nie które wapiry latają inne nie,krew działa na to a nie na tamto... bla bla bla.
ALE! Ostatni odcinek! True Blood w swojej najczystszej postaci!! Kocham! Jak pomyśle, że mam czekać prawie rok na nowy odcinek to dostaje szału :)
P.S Eric nie umarł :) Wierzę w to. Przynajmniej tego nie pokazali ^^
Na 100 % Eric nie umarł 'PRAWDZIWĄ ŚMIERCIĄ' :D
Już chyba w ogóle nie oglądałabym kontynuacji serii i podejrzewam, że parę milionów dziewczyn i chłopaków ;)
gdyby go wykończyli ;) ale i tak w tym, sezonie to szału z nim nie było no chyba, że ktoś się jara, bo zobaczył co zwykle zakrywają :D
Teraz czas w 7 na vampiroZOMBIE :P
Alex S. ma podpisana umowę na kolejny sezon, więc podejrzewam, że póki się nie "rozpęknął" to możemy się spodziewać wszystkiego:)
Niemożliwe. Pam utraciła możliwość chodzenia w słońcu w tej samej chwili, co Eric.
Starsze wampiry szybciej sie pala (bylo o tym w serialu, kiedy Godric popelnial samobojstwo).
Pam w chwili, kiedy stracili mozliwosc chodzenia w sloncu, mogla znajdowac sie w duzo mniej naslonecznionym miejscu.
Zreszta nie bardzo potrafie wyobrazic sobie innna, w miare sensowna, mozliwosc przezycia Erica.
Myślę, że przeskok w czasie o pół roku nie był przypadkowy. W Are zapanowała noc polarna, co może, tylko może, doprowadzić do odrodzenia się Erica. Mogła przykryć go przecież warstwa śniegu, która nie dopuściła to prawdziwej śmierci na słońcu.
I kiedy zdrowe wampiry zaczna przegrywac walke z chora wataha, nagle przyleci Eric i rozszarpie wszystkich:p
Ja zgadzam się z Tobą co do tego, że finałowy odcinek był świetny i naprawdę zachęca do obejrzenia 7 serii. A co do całego sezonu, to moim zdaniem bywały lepsze. Jednak w naturze narzekania nie mam, zawsze wolę pisać o tym, co mi się podobało :) A w odcinku podobało mi się dużo rzeczy, powtarzać się nie będę, bo już wyraziłam swoją opinię w innym wątku ;)
finalowy odcinke byl chyba najlepszym z calego serialu.
ta smierc Erica wydaje sie podejrzana, a przynajmniej mam taka nadzieje bo on i Pam to moi ulubieni bohaterowie i mam nadzieje, ze beda w 7 sezone.
Finałowy odcinek, był najlepszy w całej serii, która moim zdaniem trzymała poziom poprzednich sezonów, a ostatnia scena żywcem wyjęta z Walking Dead, kiedy horda trupów zmierzała w stronę farmy =p ogólnie sezon zasłuzył na solidne 4+ ( w skali 1-5), szkoda, że nie zobaczymy już Erica, jakoś nie wierzę w jego zmartwychwstanie, wydaje misię, ze umieszczanie go na biegunie miało na celu uniemozliwić jakiekolwiek jego odnalezienie =p
To nie był biegun :D Było nawet podpisane, że Eric znajduje się w Szwecji - swoim ojczystym kraju :)
P.S. Moim zdaniem jednak ktoś lub coś go uratuje. Serial wiele by stracił bez Erica. Przynajmniej dla mnie.
ależ oczywiście,że się Ericos uratuje, nie ma innej opcji :) Obstawiam zakopanie się w śniegu, generalnie zdziwiłam się,że nie zareagował od razu jak dymek zaczął się z niego ulatniać, zaczytał się czy co? :p