Oglądam dalej bo tak mam w zwyczaju, ale to co widzę na ekranie mnie po prostu żenuje.
Jedyne co ratuje w jakimś stopniu ten serial, to postac Lafayette'a, Sama, Erica i Jasona.
Wątki panterołaków, wilków, wróżek(sic!), nekromantów, czarowników(brujo, tak?),
sangwinistów, smoke monstera... Przecież to są jakieś żarty. Z całym szacunkiem, ale to się
powoli robi syf na poziomie Kronik Sary Connor... Alan Ball staje się dla mnie Damonem
Lindelofem, czyli takim symbolem przereklamowanego kiczu. Z całym szacunkiem.
No muszę się z tobą zgodzić. Ten motyw z nekromantą jeszcze nawet mi się podobał. Teraz oglądam 5 sezon i to jest po prostu jakiś żart.
Jeszcze jak słyszę 'Lilith' to mam ochotę komuś przywalic. I całe to religijne pieprzenie, no litości.
Idiota, kretyn, pajac. A wystarczyłoby napisac dlaczego masz odmienne zdanie. Po co dalej oglądam? Z kilku powodów. Pierwszy jest taki, że oglądam mnóstwo seriali, jednak większośc z nich wróci na antenę dopiero na jesień. Drugi, że nawet jak True Blood stało się gówniane, to w jakimś stopniu wciąga. A trzeci, że jak już się za coś zabieram i mam później skrytykowac, to najpierw muszę to obejrzec, wydawało mi się, że to logiczne, widac nie dla każdego.
Z resztą mi nie przeszkadza, że mogą Ci się te wszelakie wątki podobac, ja tylko lubię ludźmi z własnym zdaniem, którzy jak coś jest dobre to piszą dlaczego oraz jak coś jest złe - mają odwagę i też piszą dlaczego. Wiadomo, mógłbym się tutaj zagłebiac w poszczególny sceny, ale przecież każdy kto tu się wypowiada ten serial ogląda, więc wie o co mi chodzi.
Się rozpisuję i tłumaczę, a przecież udowodniłeś swoją wypowiedzią, że nawet nie jesteś tego warty.
Dobrej nocy wszystkim ;-)
a to szkoda.
nie wiem, może słyszałeś, że dyskusja opiera się na rozmowie co najmniej dwóch stron, które MAJĄ POJĘCIE o czym mówią. jak myślisz, czy możliwa jest w takim razie owa dyskusja jeśli współrozmówca nie wie o czym są poszczególne odcinki?
to, ze Tobie się serial podoba, świetnie. szanujemy to. teraz Ty uszanuj nasze zdanie, bo póki co to jako krytykanci mamy więcej taktu i ogłady od Ciebie. przekonaj nas do swojej opinii, a nie uruchamiaj słownik wulgaryzmów.
i na koniec - dalej oglądam, bo
a/ czekam na jakieś wyprostowanie akcji
b/ w pewnym sensie jest to wciągające - czekam aż się obudzą z tego religijnego letargu
c/ ciekawi mnie wątek wilkołaków
d/ lubię pewnych aktorów
może być czy mam dalej wymieniać?
pozdrawiam.
'a/ czekam na jakieś wyprostowanie akcji
b/ w pewnym sensie jest to wciągające - czekam aż się obudzą z tego religijnego letargu
c/ ciekawi mnie wątek wilkołaków
d/ lubię pewnych aktorów'
w zasadzie mam podobnie, wątek wilkołaków nie jest jakiś nadzwyczajny, ale w pórownaniu z wróżkami, lilith, Sookie, Jessicą, Hoytem, Andym, dymnym potworem, to i tak świeci jak złoto. Ehh, a pomyślec, że jeszcze jakiś czas temu dzięki pani rudowłosej jakoś przyjemniej mi się ten serial oglądała. Teraz z chęcią bym ją kołkiem przebił, z resztą nie tylko ją. Spoko, że postaci w jakimś stopniu się zmieniają, tylko ostatnimi czasy w złym cholera kierunku. No, Sam i Jason są dla mnie wyjątkami, bo tylko u nich zostało coś prawdziwego.
Sookie mi się akurat podoba w tym sezonie, nie daje sobie wchodzić na głowę i mamić jakąś stałą, irytującą potrzebą Billa pt. "muszę chronić Sookie". szeryf erotoman to istna katastrofa, a Jessica ma permanentne PMS. moze jestem naiwna, ale jeszcze tli mi się nadzieja, że coś/ktoś uratuje ten sezon i to szybko.
dokladnie mysle to samo i ten ostatni odcinek byl kropla przelewajaca dzban. dla mnie ten serial umarł i juz koniec ogladania z mojej strony.
Dokładnie!
Większość jeśli nie wszystkie są po jakimś czasie naciąganie i ewidentnie to widać, dorabianie nowych wątków na siłę. Niestety True blood również. Niektóre wątki są fest naciągane np. Lafayette, który z początku był normalny, później okazało się, że jest medium, postać fajna i bez niego serial straciłby coś nietypowego, ale wkurzające nieco jest to, że twórcy serialu chcąc skupić się na wątku pewnego bohatera dopisują mu "super moce", a o wątku Llilith nie wspominając.
Mimo wszystko i tak moje wrażenie pomimo naciąganej fabuły jest bardzo pozytywne, chociażby ze względu, że jest to chyba jeden z ostrzejszych obrazów przedstawiających wampiry ;>
yep, dokladnie mam takie same odczucie. serial sie stoczyl w zeszlym sezonie NA DNO. ogladam z przyzwyczajenia i wakacyjnych nudow.
watki o tych panterach, szamanach, ifrycie, wrozkach nie powinny sie w ogole pojawic, bo sa po prostu zalosne. logika w tym serialu nie istnieje, nowe watki pojawiaja sie kompletnie z dupy, nie czuc powiazania miedzy kolejnymi sezonami.
kroniki sary connor byly wielokrotnie lepsze od crapu zaserwowanego w obecnym i poprzednim sezonie TB, tam przynajmniej wszystko trzymalo sie kupy.
Ale mnie wkurza takie sranie... Nie podoba się serial to nie oglądaj, wiem, że robisz się mokra... Jaka ma być logika w serialu, który z samej definicji ma być nielogiczny. To wszystko to bajka, więc jaki by miał być w tym sens? Co mówicie, że serial staje się naciągany i porypany, jak on zawsze taki był, miał być i będzie. Kobieto, jak ci się coś nie podoba, to po prostu nie oglądaj, a nie obrzydzaj ludziom tego swoimi komentarzami...
woow.. ciekawe ilu ludziom jeszcze będę zmuszona wytłumaczyć co to jest forum dyskusyjne. no trudno, cierpliwa będę.
może nie rzucaj oskarżeń na wiatr, bo po pierwsze, wypowiadam się konstruktywnie i szanuję innych użytkowników, a po drugie zobacz na ile oceniłam "True Blood" i dopiero potem na mnie wsiadaj.
"w serialu, który z samej definicji ma być nielogiczny"
Żaden serial nie ma być nielogiczny z definicji. Konwencja fantasy czy camp nie zwalniają automatycznie twórców z praw logiki. Jesli już mówimy o bajkach, to nawet "Czerowny Kapturek" ma sens.
Poza tym to jest forum, które służy do dyskusji - nie tylko do chwalenia, ale także i do krytykowania - tym bardziej że tu krytyka nie jest bezpodstawna, ale uargumentowana.
Bardzo ciekawe jest to co mówisz człowieku. Wyjaśnij mi jaki sens ma mieć serial o wampirach, które wysysają ludzi. Przecież to brzmi jak nonsens, to jest nonsens i gdzie ty tu widzisz sens.. To prawda jest to rodzaj fantastyki, ale cała fantastyka jest zmyślona, więc nie traktuje się tego poważnie i nie szuka głębszego sensu. Nie szukaj życiowych morałów w czystej krwi bo tego tam nie znajdziesz.
"Konwencja fantasy czy camp nie zwalniają automatycznie twórców z praw logiki." A gdzie ty widzisz logike w wampirach? Przecież to jest zmyślone, to nigdy nie miało miejsca, więc jak coś co ktoś sobie wymyślił, a każdy to w inny sposób przedstawia (chociażby sposoby zabijania) może wydawać się logiczne? Czysta krew to jest po prostu bajka i fakt, że staje się coraz dziwniejsza, ale o to w tym właśnie chodzi.
Boże, jakbym podchodziła do "Czystej krwi" jak do "Wstępu do psychoanalizy" Freuda, to dawno bym zwariowała..
od każdego serialu oczekuje się spójności i jakiejś względnej ogłady w wątkach, a tutaj zrobił się koszmarny bałagan. za bardzo rozbudowują życiorysy bohaterów. zamiast iść normalnym tropem i nie wydziwiać tylko ubarwiać zaserwowali mnóstwo shitu. ten obraz nudzi.
Haha, nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać, a może obie opcje naraz czytając Twój post.
Sensem takiego serialu jak TB jest po pierwsze rozrywka - wciągające wątki, ciekawe postacie, interesujące dialogi, fajne efekty specjalne... itp. itd. W krytyce, nie tylko TB ale i innych filmów czy seriali nie chodzi tylko i wyłącznie o jakieś super głębokie przesłanie, ale właśnie powyższe elementy Jak można zauważyć po wielu wpisach wszystko to obecnie kuleje w TB. Jakby Bill i Eric kłócili się przez cały odcinek o autograf Miley Cyrus to też wszystko byłoby super?
Ale coś "głębszego" również można znaleźć - poczatkowe sezony były akurat pastiszem na społeczeństwo południa USA.
Najwyraźniej mylisz pojęcia logiki i realizmu. Każdy świat przedstawiony np. właśne w serialu lub filmie ma swoje zasady, którymi się rządzi. To że w danym tekście kultury są elementy nadprzyrodzone nie oznacza, że wszystko może się zdarzyć i że wszystko jest nielogiczne i absurdalne, przeciwnie - jest logiczne wg wewnętrznych reguł funkcjonowania tego "zmyślonego" świata. To tak jakby Joker dostał nawrócenia podczas pobytu w Arkham i po wyjściu za sens życia uznał pracę w piekarni.
Wg Twojej "logiki" wszystkie filmy i seriale z jakimkolwiek zabarwieniem fantasy powinny być wykluczone z ubiegania się o nagrody - przecież nie można ich ocenić skoro wszystko w nich jest możliwei z samej definicji nielogiczne. Niech Ledger oddaje swego pośmiertnego Oscara, na gnój z Władcą Pierścieni!
No, ale może będzie jak z chirurgami, że tam w pewnym momencie fabuła była taka denna, ale z czasem polepszyła się po 3 sezonach bodajże :D
W "Grey's Anatomy"? Fabuła była ok mniej więcej do 4 sezonu, potem już zjazd po równi pochyłej.
Niejasno to napisałem, chodziło mi o to, że po 3-cim-4-tym sezonie fabułą zepsuła się, trwało to jakoś przez jakieś 3 sezony czyli ok. 6-7-ego ;)
Później pojawiły się fajne wątki, niektóre starsze zaczęły wciągać, ale do tej pory widać naciąganie fabuły i trzymanie widzów w napięciu na siłę, chociażby zakończenie ostatniego sezonu... A już zaczęli mi się podobać na nowo! :/
I sorry, za offa
z tego co wiem, 8 sezon się tak zakończył, bo do końca nie było wiadomo kto zostanie a kto odejdzie z serialu, jak np teraz wyszło, że odchodzi ktoś jeszcze, więc jakoś z tyloma niewiadomymi musieli to skończyć, mi też się to nie podobało, ale cóż.. pożyjemy zobaczymy :)
Weszłam tutaj aby zobaczyć opinie o 5 sezonie, czy warto. Okazuje się , że nie tylko mnie wymyślanie wróżek i innych pierdół mierzi i żenuje. Czasem wstyd oglądać takie g... 4 sezon obejrzałam z przyzwyczajenia, w 5 obejrzałam w bólach 2 odcinki i nie zdzierżyłam. Z tego co piszecie jest tylko gorzej. Chyba szkoda czasu. A mogli poprowadzić to dobrym, sprawdzonym, czystym wampirzym torem. Szkoda.
niestety mam podobne przemyślenia na ten temat. pierwsze dwa sezony bardzo mi się podobały, trzeci momentami nudził przeciąganymi wątkami, czwarty nie przyniósł ze sobą nic specjalnego chociaż nie był zły, natomiast piąty zaczyna mnie już drażnić, szczególnie tym motywem z ifrytem.
ogólnie rzecz biorąc mam sympatię do tego serialu; bardzo podoba mi się gra aktorska a postaci są złożone, ciekawe i zupełnie różne od siebie, przez co same w sobie unikają monotonności. potrafi zaskoczyć, choć ostatnio nie czuję go za bardzo.
to, co irytuje mnie w trzecim i w piątym sezonie to nieco nudne moim zdaniem przedstawianie pewnych władz w świecie wampirów, przez co im częściej ów motyw się pojawia, tym mocniej mnie drażni, i nie chodzi tu o same postaci (choć Zwierzchnictwo nie ma w sobie nic przyciągającego uwagę), ale o fakt, że jest tego za dużo jak dla mnie.
nie jestem tylko pewna, czy to odpowiednie miejsce na wyrażanie swoich opinii, można zostać przez kogoś zjedzonym :)
Easy, za duże z nas kocury, żeby jakieś chłystki mogły nas zjeść. Tym bardziej jeśli ktoś porusza ze mną temat serialu ;)
Lubię ten serial ale to prawda, że wraz z kolejnymi sezonami True Blood traci swój pierwotny fascynujący urok. O tyle o ile można zrozumieć że do wampirów dodali wilkołaki i nawet zmiennokształtnych to w ogóle nie rozumiem po co dodali zombie, jakiś brujo, a wróżki to przegięcie na maksa!
Pierwsze sezony były super bo tajemnicze i takie naprawdę fascynujące a obecnie to jakaś żenada masakryczna.. W ogóle nie rozumiem też tego o czym tu wiele osób pisze - po co do serialu włączają mega nudny wątek zwierzchnictwa i jakiejś Lilith? To taka bezpostaciowa nudna gadka jak flaki z olejem! Jakieś polityki wtryniają i mega nudne nakipione patosem gadki o przywództwie i w ogóle.. NUDA! W sumie jestem ciekawa czy będzie 7 sezon a jak tak to czeka nas porażka. Niestety.
Racja!
Muszę dodać, że wszystkie postacie są granę tak głupio. Dwoje ludzi rozmawia normalnie i nagle po 1 sekundzie wyzywają się od najgorszych (?).
Moim zdaniem to jedyną normalną postacią w całym serialu jest Arlene, która zachowuje się w miarę normalnie
Wredna suką, stara się mieć normalną rodzinę, a ciągle widzi śmierć, wampiry i inne głupoty o których nie chce myśleć. Nie chce w to wierzyć i dlatego patrzy na innych, którzy wierzą może trochę po chamsku
Wiesz ja Ją lubię,chociaż taka jest i ma swoje wady.
Bywa wredna,ale ogólnie nie jest zła.
Potrafi rozbawić człowieka :)
Ogólnie to lubię wszystkich w tym serialu,chociaż niektórzy mają poważne problemy....z głową.
Ale to taki serial,z dystansem.
Ja teraz oglądam ósmy odcinek, do bani. Nie da się - chyba ostatni odcinek jaki obejrzę, chyba że coś się zmieni, chociaż 44 minuta to raczej już rewelacji nie będzie
A mnie właśnie nie nudzi wcale ten sezon 5.
Nawet sezon 4 o którym źle się wypowiadałem ...nie nudził mnie aż tak.
Dla mnie sezon 5 jest świetny,być może nie wymagam za wiele :P
Tak samo było z innymi serialami jakie oglądam/oglądałem .
Np Tajemnice Smallville dla jednych po jakimś czasie znudziły się a dla mnie do końca były ciekawe.
Jak już zakocham się w jakimś serialu to do końca .
Ja oglądałem wiele seriali, po podliczeniu jakieś 15 będzie, i zawsze mnie wciągały, po prostu nie mogłem się potem obejść bez oglądania. A True Blood? Oglądam z przyzwyczajenia.
właśnie się przymierzam do obejrzenia. mówisz, że nic ciekawego? w sumie za pół godziny gimnastyczki zaczynają rywalizację, to może jednak wybiorę gimnastyczki :D
[SPOILER]
Pojawiła się ta matka, którą zabił Terry - ta z Iraku, bo Lafayette chciał ją przekonać, aby odwołała klątwe. A tak to chyba nic, chyba, że coś przeoczyłem :D
@Edit: Pojawił się ten wampir, może nie w całej okazałości, ale pośrednio (ten co zabił rodziców Sookie)
Koniec całkowicie poj*****
omfg, nie ma to jak połączyć dwa najgorsze wątki z serii żeby zrobić jeszcze jeden jeszcze bardziej porąbany. nie wierze, że to się dzieje naprawdę..
Zgadzam się, z oceny 9 zeszłam na 7 i już oglądać więcej nie będę. A szkoda, bo serial był naprawdę fajny.
Wątek z Lilith to już całkowita patologia.